Michał Bębenek
Krytyk-
Jest zaskakująco udanym filmem. Nie tak dawno czytałem gdzieś stwierdzenie, że to najlepsza ekranizacja prozy Stephena Kinga od czasów Skazanych na Shawshank. Nie posuwałbym się do aż tak odważnych stwierdzeń, nie można jednak zaprzeczyć, że na pewno jest to najlepsza ekranizacja od dobrych kilku lat.
-
Nie jest może najwybitniejszym przedstawicielem swojego gatunku i było już kilka o wiele lepszych tytułów o podobnej tematyce. Niemniej jednak fińska produkcja ma w sobie coś, co urzeka, można się przy niej świetnie bawić - grunt to odpowiednie nastawienie.
-
Zaryzykuję stwierdzenie, że Na drodze gniewu to najlepszy postapokaliptyczny obraz powstały w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Nie przesadzam.
-
Film niesie w sobie jakieś przesłanie, które momentami może wydać się nieco naiwne, jednak jest to obraz, który ogląda się z wielką przyjemnością. No i jest to na pewno wizualna uczta, okraszona wszechobecną muzyką Die Antwoord.
-
Dzika droga jednak jest filmem, który warto obejrzeć. Na pewno spodoba się miłośnikom kina drogi i krajobrazów, które na trasie PCT są naprawdę przepiękne.
-
Takie filmy jak Bogowie czy właśnie Carte Blanche potrafią przywrócić wiarę w jakość naszej kinematografii.
-
To film, który nie zabiera nas w podróż na inne planety, ale pokazuje bardzo prawdopodobny scenariusz, który może wydarzyć się na naszej własnej planecie.
-
Mam wrażenie, że Koguashvili chciał zrobić coś ambitnego, ale postąpił o parę kroków za daleko. W związku z tym nie mamy ani komedii, ani dramatu, za to dostajemy obraz nijaki i zupełnie bez wyrazu.
-
Wielkie brawa należą się Linklaterowi za podjęcie się takiego wyzwania i stworzenie właściwie precedensu w historii kina. Już chociażby z tego względu warto obejrzeć "Boyhooda", nawet jeśli ostatecznie fabuła Was nie zachwyci.
-
To film, który daje do myślenia, zmusza do ruszenia głową i zdecydowania się na własną interpretację zakończenia. A właśnie takie filmy warte są zapisania w kinowych annałach.
-
Marzy mi się, aby powstawało więcej takich ekranizacji prozy Murakamiego. Konwersja opowiadania na ekran kinowy przebiegła wręcz idealnie, wzbogacając dość skromny pomysł wyjściowy pierwowzoru, o wątki i znaczenia, które pozwoliły stworzyć naprawdę dobrą i wciągającą historię.
-
Dla mnie Hereditary to film, o którym na pewno prędko nie zapomnę, a jego reżyser, Ari Aster, dostaje ode mnie w tym momencie ogromny kredyt zaufania. Jeśli udźwignie ciężar i jego kolejny film będzie chociaż w połowie tak zaskakujący jak debiut, to chyba trzeba będzie go wpisać w poczet twórców kultowych.
-
Moje oczekiwania Deadpool 2 spełnił w stu procentach, wiedziałem na co idę i nie zawiodłem się.
-
Kawał solidnego akcyjniaka z kultową muzyką Michaela Linna.
-
Jest dokładnie tym, na co czekali wszyscy fani Marvela. Zwieńczeniem dziesięcioletniej historii MCU, które jest doprawdy monumentalne i epickie.
-
Na pewno będę polecał Ciche miejsce, jako przykład naprawdę dobrego i udanego współczesnego horroru.
-
Twój Vincent oczywiście najlepiej wypada na dużym ekranie kinowym, ale w domowych warunkach nie traci wcale tak dużo. To nadal ten sam film, który wciąż powoduje wizualny zachwyt.
-
Jako kino gatunkowe Anihilacja sprawdza się dobrze, dość udanie łącząc w sobie elementy SF i horroru, ale ta produkcja na pewno nie jest żadnym kamieniem milowym. Owszem, można śmiało ustawić ją na półce z całkiem dobrym science fiction, jednak będzie to półka niżej niż chociażby taki Arrival.
-
Może nie zapisze się Wam jakoś bardzo w pamięci, nie zaoferuje też żadnych rewolucyjnych i oryginalnych rozwiązań, ale powinniście wyjść z kina z dużym uśmiechem na ustach.
-
Bardzo solidna produkcja, stanowiąca jeden z mocniejszych filarów kinowego uniwersum Marvela, dla mnie jednak nie było tutaj żadnej rewolucji. Na pewno nie zawiodą się wielbiciele szybkiej akcji i widowiskowych scen walk i pościgów, z domieszką czegoś więcej niż zwykła rozwałka.
-
Naprawdę bardzo dobry film o bardzo złym filmie.
-
Jako wieloletni fan Spidey'a zdecydowanie polecam Homecoming, na pewno czeka Was dobra zabawa w kinie. Nie zapomnijcie tylko zostać do bardzo istotnej sceny po napisach!
-
Zdecydowanie jest najlepszym filmem z całej serii spod znaku X. Czapki z głów - to było naprawdę piękne pożegnanie panowie Jackman i Stewart.
-
Pożegnanie wielkiego reżysera w iście mistrzowskim stylu.
-
Dość prosta historia, która zapewne spodoba się młodej widowni, jednak ja tego nie kupuję.
-
Reżyser pokazał niezwykłą wrażliwość i całą gamę emocji, od miłości, po czarną rozpacz.
-
Pełnometrażowy debiut Trachtenberga uznaję za udany i mimo kilku potknięć, można mieć nadzieję, że reżyser nauczy się na własnych błędach. Z chęcią więc wypatrywał będę jego kolejnych filmów.
-
Ekranizacja Ballarda przykuwa do ekranu i nie pozwala oderwać od niego wzroku.
-
Nieźle, ale mogło być znacznie lepiej.
-
Iñárritu udowadnia po raz kolejny, że jest jednym z najlepszych, współczesnych reżyserów. A Zjawa to doskonałe kino, film dopieszczony zarówno wizualnie, technicznie, jak i fabularnie.
-
Naprawdę dobry przedstawiciel polskiego mainstreamowego kina.
-
Naprawdę inteligentne i ciekawe kino science-fiction, obok którego na pewno nie da się przejść obojętnie.
-
Stanowi całkiem udaną część serii.
-
Zdecydowanie najlepszy film Marvela, stawiający poprzeczkę jeszcze wyżej i doskonale rozpoczynający trzecią fazę.
-
-
DC chciało dobrze, jednak totalnie im nie wyszło.
-
Zgadzam się z tym, że był to zwykły hollywoodzki blockbuster, ale mnie, w przeciwieństwie do kolegów, bawił i dostarczył solidną porcję rozrywki kinowej. Była to frajda na poziomie Avengers, a nie ambitnego kina, mimo wszystko jednak z seansu wyszedłem zadowolony.
-
Jestem bardzo zadowolony z tego, co zobaczyłem w kinie.
-
To zdecydowanie widowiskowy film, który warto zobaczyć choćby po to, żeby poznać kawałek historii himalaizmu. A także po to, żeby chociaż "wirtualnie" zdobyć najwyższy szczyt świata wraz z bohaterami filmu.
-
Lekki i przyjemny film Allena, doprawiony szczyptą czarnego humoru. Nie nastawiajcie się na arcydzieło, a na pewno wyjdziecie z kina zadowoleni.
-
Śmiało mogę polecić tę produkcję zarówno na seans rodzinny, razem z dziećmi, jak i dla starszych widzów, szczególnie tych, którzy pamiętają piękne, ośmiobitowe czasy.
-
Nie jest dobrym filmem, wyzierają z niego złe pomysły i wielkie dziury logiczne, a ikona serii - Arnold Schwarzenegger, zdecydowanie powinien odpuścić sobie już wcielanie się w T-800. Jednak mimo tych wszystkich zarzutów i z pełną ich świadomością, na seansie bawiłem się bardzo dobrze.