Bohaterowie obrazów Vincenta van Gogha przedstawiają historię życia oraz tajemniczej śmierci artysty.
- Aktorzy: Douglas Booth, Jerome Flynn, Robert Gulaczyk, Helen McCrory, Chris O'Dowd i 15 więcej
- Reżyserzy: Dorota Kobiela, Hugh Welchman
- Scenarzyści: Hugh Welchman, Dorota Kobiela
- Premiera kinowa: 6 października 2017
- Premiera DVD: 6 kwietnia 2018
- Premiera światowa: 12 czerwca 2017
- Ostatnia aktywność: 30 czerwca
- Dodany: 13 czerwca 2017
-
Mało jest filmów animowanych, w których technika animacji i sytuacja dramatyczna tworzyłyby tak nierozerwalną symbiozę.
-
Niezwykle cieszy to, że kreatywna warstwa wizualna idzie w parze z niebanalnym podejściem do filmowej biografii. Dzieło nie jest zupełnie pozbawione wad, bo można zarzucić mu kilka scenariuszowych uproszczeń spowodowanych głownie ograniczeniami medium. Jednocześnie są one jego największymi atutami, które czynią z Twojego Vincenta artystyczny neo-noir, o którym nie śniło się malarzom.
-
Ambitne osiągnięcie w sztuce animacji, jednak z kilku powodów daleko mu do arcydzieła. Jest odczuwalne to, że wyjątkowa wizja konwencji estetycznej znacznie wyprzedziła sensowny pomysł na historię.
-
Rzuć wszystko i idź do kina na Twój Vincent - mnie ten film oczarował.
-
Na pewno zostanie cieplej przyjęty przez zakochanych w sztuce van Gogha i niekonwencjonalnej formie niżeli przez oczekujących tradycyjnej biografii czy animacji. Do doskonałości trochę mu brakuje, jednak w moim odczuciu naprawdę niewiele.
-
Sam pomysł realizacji scenariusza formą animacji z użyciem farb olejnych wygląda na bardzo świeży i spójny, idealnie pasujący do prekursora sztuki współczesnej, malarza innowacyjnego. I ten szacunek oraz wyrozumiałość względem Vincenta van Gogha płynąca z filmu jest zauważalna już w pierwszych scenach.
-
Forma animacji, jaką przyjęli twórcy filmu, zachwyca swoją doskonałością.
-
Aż serce rośnie, kiedy znane każdemu dzieła mistrza pędzla, w sposób tak zgrabny i nienachalny ożywają na ekranie.
-
Jest wielkim hołdem dla sztuki, ale też dzięki integralnym elementom świata filmowego potrafi zainteresować swoją fabułą.
-
Moje największe obawy przed obejrzeniem "Twojego Vincenta" dotyczyły nie strony formalnej, którą doświadczymy w kinie po raz pierwszy, co fabularnej. Na szczęście animacja dostarcza nie tylko rozkoszy dla oka, ale jest także prawdziwą próbą gatunkową angażującą widza od samego początku.
-
Nie jest jedynie wirtualnym muzeum czy ćwiczeniem stylu.
-
Właściwie obie rzeczy się sprawdzają - i forma, i treść. Przy ich odmienności, chyba jednak niefortunnie zostały połączone.
-
Fantastyczny film o geniuszu, który odkryto za późno. Wzruszające momentami, piękne widowisko na temat samotności wśród ludzi, niezrozumienia i zagubienia, ale też dążenia do szczęścia.
-
Zachwycająca animacja o wspaniałym artyście, którą śmiało można uznać za kamień milowy w historii kina. Wizyta w kinie obowiązkowa!
-
To - dosłownie i w przenośni - autentyczne dzieło sztuki.
-
Na dużym ekranie obrazy zaczynają żyć, a twórcy znakomicie poruszają się po twórczości swojego bohatera i dostarczają widowni pod tym względem wiele satysfakcji. Im lepiej znamy twórczość Vincenta van Gogha, tym więcej radości przyniesie nam ten seans.
-
Ten film jest naprawdę niezwykły.
-
To nie jest zwykły film. To produkcja powstała z miłości do artysty oraz będąca niesamowitym hołdem dla jego twórczości, oraz wpływu na późniejsze generacje malarzy. Tę miłość i poświęcenie widać oraz słychać w każdej klatce obrazu.
-
Najpiękniejszy prezent, jaki mógł dostać van Gogh od swoich pasjonatów.
-
Dla mnie to absolutny kandydat do Oscara dla najlepszej animacji. Właściwie to nie widzę realnie innej produkcji, która bardziej zasługiwałaby na statuetkę w tej kategorii.
-
To nie tylko niesamowita opowieść, pełna emocji i mądrości, ale przede wszystkim przepiękny hołd dla Vincenta van Gogha, niespełnionego geniusza, który za swojego życia nigdy nie doczekał się docenienia.
-
Jedyny w swoim rodzaju, nieporównywalny z niczym innym. Film, który ma tak wiele do zaoferowania widzowi, że grzechem byłoby nie dać mu szansy.
-
Obowiązkowa pozycja dla każdego entuzjasty nie tylko kina, lecz sztuki w każdej formie.
-
Nie dość, że film jest wizualną perełką i absolutnym unikatem, przedstawiona historia również jest niezmiernie ciekawa, balansująca gdzieś na granicy pomiędzy kryminałem a filmem biograficznym, mimo że Twój Vincent w teorii filmem biograficznym nie jest, ale i mimo to, wielu ciekawych rzeczy można się z niego o Van Goghu dowiedzieć.
-
Absolutne dzieło, nie tylko z powodów wizualnych i niebywałej pracy włożonej w powstawanie każdej pojedynczej klatki filmu, ale również dlatego, że przybliża nam postać, której obrazy przekraczają dziś rekordowe ceny, a która całe życie uważała, że jest "nikim".
-
Vincenta ogląda się ze ściśniętym sercem. Ze łzą w oku jak kto woli.
-
Produkcja ta nie stanowi wyłącznie fenomenu wizualnego - fabuła przypomina dramat w guście Orsona Wellesa - "Obywatel Kane".
-
Dziewięćdziesięciominutowe doświadczenie wędrówki po ruchomych obrazach Vincenta Van Gogha, co niesie ze sobą wielką wartość, dotąd niespotykaną na ekranach kin.
-
Mimo wad scenariusza, których znaczenie dla całości zależy od subiektywnego odbioru widza, ta jedyna w swoim rodzaju produkcja niewątpliwie potrafi zachwycić.
-
Zasłużył na wszelkie pochwały, pozytywne recenzje i, mam nadzieję, na Oscara.
-
Każda ze scen emanuje doskonałością, pokazując nową jakość sztuki filmowej.
-
Oprócz ciekawego scenariusza, który pozwala zanurzyć się w biografię van Gogha na tyle, by oprócz genialnego postimpresjonisty dostrzec w nim nadwrażliwego, targanego wewnętrznymi konfliktami człowieka, "Twój Vincent" to zjawiskowy popis współczesnej technologii.
-
Nie jest jednak tylko pięknym ruchomym obrazem, lecz broni się również fabularnie. Ukazana historia jest prosta, ale ciekawa i bardzo dobrze poprowadzona.
-
Dla mnie jest to kino totalne, gdzie wszystkie klocki pasują do siebie idealnie, bez żadnej zbędnej sceny, dialogu, postaci.
-
Imponuje formą, za jej sprawą przejdzie do historii. To więcej niż ożywione obrazy Van Gogha, to impresje inspirowane jego twórczością. Gorzej jest z warstwą fabularną, która skrywa się pod malarską animacją.
-
Efekt mozolnych starań nad "Twoim Vincentem" jest wręcz znakomity! Pierwszy na świecie film stworzony techniką malarską zapiera dech w piersiach od pierwszego kadru.
-
Kompendium wiedzy na temat twórczości słynnego artysty i naprawdę imponujące od strony wizualnej przedsięwzięcie.
-
Coś, co trudno się opisuje. To po prostu trzeba zobaczyć. Te 80 minut seansu zapadnie wam w pamięć!
-
Szalony pomysł, który dzięki tytanicznej pracy artystów zachwyca w kinie od pierwszej do ostatniej minuty.
-
Na szczęście to nie jest wyłącznie popis wielkich zdolności i ciężkiej, kreatywnej pracy, a z zacięciem kryminalnym poetycka i bardzo niekonwencjonalna, ale przede wszystkim czuła biografia o prekursorze sztuki nowoczesnej.
-
Dla jednych może to być dowód na potęgę kina, które swą mocą potrafi poruszyć statyczne obrazy i wyprowadzić uwięzione na nich sylwetki poza ich ramy, dla innych zaś niepotrzebnym powtórzeniem, a może nawet żerowaniem na popularnej estetyce wyjątkowo dobrze znanej twórczości van Gogha.