
- 97% pozytywnych
- 50 krytyków
- 93% pozytywnych
- 165 użytkowników
Najwyższy Porządek, który powstał na gruzach pokonanego 30 lat wcześniej złowrogiego Imperium, próbuje podbić resztę galaktyki. Przeciwstawiają mu się jedynie członkowie Ruchu Oporu.
- Aktorzy: Harrison Ford, Mark Hamill, Carrie Fisher, Adam Driver, Daisy Ridley i 15 więcej
- Reżyser: J.J. Abrams
- Scenariusz: Lawrence Kasdan, J.J. Abrams, Michael Arndt
- Premiera kinowa: 18 grudnia 2015
- Premiera światowa: 14 grudnia 2015
- Ostatnia aktywność: 4 lutego
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Mimo drobnych mankamentów "Przebudzenie mocy" powinno spodobać się i zagorzałym fanom serii, i wszystkim tym, którzy po prostu mają ochotę na dobre kino fantastyczno-przygodowe.
-
Moc jest silna w J.J. Abramsie! Udało mu się odkurzyć nie tylko serię "Star Trek", ale teraz również "Gwiezdnych wojen". Wspaniałe, piękne i ekscytujące widowisko sci-fi, które kłania się starej trylogii. Twórcy, by na nowo rozbudzić w nas miłość do serii, posłużyli się najpotężniejszym uczuciem - nostalgią. I to działa!
-
Jedno jest pewne: Moc powróciła.
-
J.J. Abrams dorównał najlepszym dokonaniom cyklu. Dowiódł, że moc jest z nim, a swój film kończy w takim momencie, że można być pewnym, iż za dwa lata kina znowu będą pełne.
-
Daleko mi do fana tej sagi, ale bardzo czekałem na wizytę w kinie i wyszedłem z seansu zadowolony. Abrams nie wywrócił mojego świata do góry nogami, ale pokazał, że duch "Star Wars" jest wciąż silny.
-
Nie da się po raz drugi być na pierwszej randce, nie da się po raz drugi pierwszy raz zobaczyć Nowego Jorku, nie da się po raz drugi pierwszy raz obejrzeć "Gwiezdne wojny". Ale nadal można mieć z ich oglądania dużo przyjemności.
-
Jestem pewien, że Disney tą produkcją rozbije bank i będzie to najbardziej dochodowy film w historii kina, odsyłając dotychczasowego rekordzistę - "Avatara" do lamusa. Moc powróciła i sprawia, że pewnie nie tylko ja na premierę Episodu VIII, przewidzianą na 26 maja 2017 roku, będę czekać z wielką niecierpliwością.
-
Ogólnie wygrywa niemal na wszystkich polach, i naprawia, to co zepsuł Lucas w prequelach.
-
Naprawdę świetne widowisko i gratka zarówno dla fanów, jak i dla widzów którzy pierwszy raz będą wyruszać w swoją galaktyczną przygodę.
-
Dzieło fascynujące. Jego odbiór zależy całkowicie od nastawienia widza. Jeśli idziesz do kina na tak - będziesz zachwycony. Jeśli na nie - dostaniesz to, czego oczekujesz.
-
Świetne kino z fantastycznymi postaciami i nieprawdopodobnymi efektami specjalnymi. Klimat Gwiezdnych Wojen jest tutaj silny, frajda wielka, a emocje potężne, ale jest na tym wszystkim skaza, której nie powinno być.
-
Poczucie autentyczności i akcji w połączeniu z nostalgią tworzą mieszankę wybuchową i choć Przebudzenie mocy zadaje więcej pytań niż udziela odpowiedzi to jest zdecydowanie zabawą na całego, światem, za którym tęsknił chyba każdy, kto choć na chwilę obcował z uniwersum stworzonym przez Lucasa.
-
Stanowi doskonałą, dynamicznie nakręconą, humorystyczno-przygodową rozrywkę, zabierającą nas w dawno nieodwiedzane rewiry odległej galaktyki, sprowadza starych znajomych i przedstawia nowych bohaterów.
-
Z dużej chmury żółty... przepraszam, mały deszcz. A szkoda, bo "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" były jedną z premier, na które wręcz latami czekali sympatycy sagi.
-
Dostałam wszystko to, za co pokochałam Gwiezdne Wojny: prostą historię, wartką akcję oraz dowcipne dialogi.
-
"Przebudzenie" nie jest jednak mieszanką dziwną, ale mieszanką solidnie przygotowaną, z której Abrams wyławia same najznakomitsze kąski i przekazuje je widzowi.
-
Najlepszy film z gwiezdnowojennego cyklu od czasu "Powrotu Jedi", ale można by też powiedzieć, że jest on jednocześnie spełnieniem najskrytszych marzeń i najgorszych koszmarów wiernych fanów sagi.
-
Być może kolejne części uzasadnią pozorną miałkość historii - tyle że wtedy będą dość przewidywalne. Cóż, przekonamy się o tym. Na razie pozostaje kręcenie nosem lub... po prostu dobra zabawa!
-
Nie zawiedzie oczekiwań pokoleń wychowanych na klasycznej trylogii.
-
Póki co mamy film na poziomie skocznego i kultowego "Powrotu Jedi", ale chyba musimy jeszcze chwilę poczekać na prawdziwe, nowe, dwudziestopierwszowieczne "Imperium kontratakuje".
-
J.J. Abrams wywiązał się ze swojej misji. Rozruszał wiekową serię na skalę przeszło 2 miliardów przychodu. Tym niemniej niezwracanie uwagi na niedoskonałości scenariusza wymaga nieustannego przymykania oczu.
-
Jeden z tych filmów, które trzeba zobaczyć. Nawet jeśli nie widziało się poprzednich produkcji, nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnąć najpierw po VII część. Do sagi podchodzi się z odrobiną sentymentu, wszak towarzyszy nam już od prawie od 40 lat.
-
Został zrobiony przez fana dla fanów. Czy reżyser uczynił ten film indywidualnym? W żaden sposób. Nie widziałem w nim ani jednego pomysłu, który mógłby być uważany za jego własny. Czy zwykły fan zobaczył w filmie co chciał. Tak, bo jeżeli istnieje na świecie jakaś moc to jest to moc fanów Gwiezdnych Wojen.
-
Niestety, chociaż film jest bardzo dobry pod względem audiowizualnym i czuć w nim klimat serii, to mocno kuleje ze względu na brak oryginalności i cienką fabułę pełną różnych głupotek i zrzynania z Nowej nadziei.
-
Abrams stworzył przyjemnego dla oka przeciętniaka, którego siła tkwi głównie w tym, że gra na naszej nostalgii.
-
Lawirowanie reżysera między erami i specyfikami kina fantastycznonaukowego okazuje się być tańcem na linie.
-
Po dekadzie od "Zemsty Sithów" robi gorsze wrażenie niż to co zaprezentował George Lucas w "Ataku klonów" czy "Mrocznym widmie". J.J. Abrams, który perfekcyjnie oddał hołd Spielbergowi w "Super 8" zupełnie nie dorósł do roli nowego kapitana Sokoła Millennium.
-
Sprawna, dobrze naoliwiana maszyna do spełniania oczekiwań. Cel jest szczytny: wszystkim dogodzić, nikogo nie urazić, zarobić mnóstwo pieniędzy.
-
Reżyser trochę przedobrzył, nawiązując do walki Rebelii z Imperium. Druga połowa filmy obfituje w sceny, które po prostu należało nakręcić inaczej. O ile względem starszej generacji aktorów ekranizacja ta jest wspomnianym hołdem, o tyle relacja między filmem Abrams i najstarszą trylogią w analogicznie skonstruowanych wątkach nabiera cech czołobitności.
-
Najlepsze co mogło spotkać fanów gwiezdnej sagi. Film plasuje się między czwartą, a szóstą częścią. Jest to świetny wynik i duża w tym zasługa J.J. Abramsa, który tym razem powstrzymał się od charakterystycznych dla niego metod kręcenia filmów.
-
Abramsowi udało się oddać ducha oryginału. Postawił na prostotę fabuły i przejrzystość konfliktów w świecie trzydzieści lat późniejszym od wydarzeń w "Powrocie Jedi".
-
Jak mogę podsumować film, który sprawił, że pomimo późnej pory, jeszcze przez ponad godzinę siedziałam i myślałam nad tym, co właśnie zobaczyłam? Krótko i konkretnie: Moc była z twórcami.
-
Mam ochotę obejrzeć Przebudzenie Mocy drugi raz. I trzeci. I czwarty. I od razu po tym wybrać się na ósmy epizod.
-
Nie jest dobrze. Disney dokonał rebootu Gwiezdnych Wojen puszczając niepotrzebne perskie oka do fanów, zamieniając barwne i pełne nowości widowiska w odgrzewane, buroszare danie.
-
J.J. Abrams stworzył film, który szanuje dokonania Lucasa, a jednocześnie dokłada coś od siebie. Nowi bohaterowie zdają egzamin, fabuła trzyma w napięciu i potrafi zaskoczyć, a serwowany humor jest tak naturalny, że nie mogę się przyczepić do niczego.
-
Najbardziej oczekiwana premiera tego roku. Film J.J. Abramsa jest godną kontynuacją kosmicznej sagi.
-
Nie otrzymujemy nic nowego, jednocześnie fabuła została przetworzone na tyle, że wciąż wydaje się świeża.
-
W "Przebudzeniu Mocy" niemal wszystko jest trafione w punkt i wyważone jak dwie strony Mocy. Sceny dramaturgiczne, smutne i te niemal komiczne, powiew świeżości i bijąca po oczach nostalgia, nowi i starzy bohaterowie, praktyczne efekty specjalne i epicki rozmach efektów komputerowych. Dodając do tego bijącą z ekranu prawdę i miłość twórców do materiału źródłowego, otrzymujemy film, który jest niesamowitym przeżyciem.
-
Należy przede wszystkim pamiętać, że w gruncie rzeczy Przebudzenie mocy służy ekspozycji, a także rozstawieniu najważniejszych figur na szachownicy. I w tej funkcji sprawdza się doprawdy wyśmienicie.
-
Wspaniały początek nowej kosmicznej przygody!
-
Polecam, na pewno nie da się nudzić - dzieje się dużo, są pościgi, walki, strzelaniny, takie tam rzeczy, które zawsze dobrze wyglądają w kinie.