Szef działu „Patrząc” w „Kulturze Liberalnej”. Doktorant na Wydziale Socjologii UW, studiował również na Uniwersytecie Yale oraz w Utrechcie. Wyróżniony w Konkursie o Nagrodę Mętraka 2013 za recenzję "Wroga numer jeden" Kathryn Bigelow. Absolwent kursu dokumentalnego w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Reżyser m.in. dokumentu „Obcy na mojej kanapie” nagrodzonego Srebrnym Lajkonikiem na Krakowskim Festiwalu Filmowym [2017].
-
Cała ścieżka rozwoju Belli przywołuje paradoksalną dialektykę nowoczesności: poszukiwania wolności i nieuchronnego popadania w kolejne formy zniewolenia.
-
Obecna wersja "Chłopów" to opowieść skrojona na czasy nieskrępowanej mobilności - i psychologię jednostki, która realizuje się dzięki możliwości przełamania zamkniętego horyzontu.
-
Nominowany do Oscara film irlandzkiego reżysera to opowieść o dziecięcej wrażliwości, która ściera się z bezlitosnym światem dorosłych: milczenie okazuje się tu narzędziem ochrony przed złem.
-
Jak przetopić kino nowej przygody w przewidywalne kino familijne i opowiedzieć o brawurowym łowcy przygód nie wykazując się żadną odwagą? Sekrety te poznali twórcy najnowszej części cyklu o legendarnym archeologu.
-
Czy nagrodzony Złotą Palmą film może nam pomóc w zrozumieniu współczesnych nierówności? To raczej zadziwiająco konserwatywna opowieść o niezgłębionych pokładach resentymentu i zachcianek, jakie kryje w sobie ludzka natura.
-
Farhadi zdaje się piętnować pułapkę łatwego osądu, która rządzi mediami: przedstawiane przez nie historie celowo pozbawione są kontekstu, ich celem jest pobudzenie radykalnego uwielbienia dla wyidealizowanych postaci, które równie łatwo może przejść w jednoznaczne oburzenie - przedwstępny wyrok bez domniemania niewinności.
-
To właśnie poddanie przypadkowi, a zarazem przeczucie nieuchronności przeznaczenia, staje się łącznikiem między ludzkimi i poza-ludzkimi bohaterami filmu Skolimowskiego.
-
Walorem filmu Flikke jest to, że proces ten został oddany w słodko-gorzkiej konwencji, która nie wpada w schematy światopoglądowych dyskusji wokół nienarodzonego dziecka.
-
Pomimo kolejnych niegrzecznych stylizacji, Elvis zdaje się pozostawać wiecznie niedorosłym, buntującym się dzieckiem - ciągle potrzebującym figury ojca, którego rolę przejmuje pułkownik Parker. Obrastając w kicz, pozwala sobie na dobrowolną infantylizację, tworzy bajeczkę o konsumpcyjnym spełnieniu, którą chcą podzielać masowi odbiorcy.
-
Trierowi udało się zbudować z niepozornej dramaturgii fenomenalnie przekonującą diagnozę uczuć współczesnych trzydziesto- i czterdziestolatków. Już sam podział filmu na części - prolog, dwanaście rozdziałów z tytułami, oraz epilog - może nasuwać skojarzenia ze "Scenami z życia małżeńskiego" [1973] Ingmara Bergmana, fascynującej wiwisekcji psychologii związku. Podobieństw jest tu jednak więcej.
-
Benedetta przypomina chwilami sprawną aktorkę, która doskonale wyczuwa nastroje nie tylko ludu, lecz także kościelnych hierarchów, potrafi zręcznie dostosować się do obu biegunów. To poniekąd prymuska przenikająca głębokie i niejednoznaczne tęsknoty swoich zwierzchników.
-
Pomimo nieco przesyconego liryzmem sposobu realizacji, twórcom udało się stworzyć arcyciekawą opowieść o poszukiwaniu legitymizacji władzy przez magiczne obrzędy.
-
Na razie mamy do czynienia poniekąd z widowiskowym brykiem dla uczniów, zachęcającym do lektur noblisty przez ukazanie kroniki leśnych wypadków miłosnych.
-
Wojna z grzybnią może wydawać się tematem na dość desperacką próbę przywołania widzów przed ekran w sezonie letnim. Film Bouwera skrywa jednak znacznie głębszą refleksję o relacji człowieka i natury.
-
Poruszająca jest czułość, z jaką Fern - oraz sama Zhao - pozwalają wybrzmieć opowieściom, którymi wędrowcy dzielą się podczas przystanków, zgromadzeni przy ognisku.
-
Diagnoza kultury przesiąkniętej alkoholem, a zarazem wizja męskiej duszy jako podatnej na demoniczne zakłady w zamian za obietnicę wiecznej młodości.
-
Groteskowa wizja dorastania na włoskich przedmieściach, w której można dopatrzeć się echa społecznej krytyki Pasoliniego.
-
Carlos Reygadas opowiada o "otwartym związku" i kontrolowanej zdradzie, co jest przyczynkiem do rozważań nad męskim ego i romantycznym ideałem miłości.
-
Macedoński kandydat do Oscara staje w szeregu najbardziej potrzebnych obecnie przypowieści o poszukiwaniu sprawiedliwości w świecie utraconej równowagi.
-
Mówiąc mniej, Komasa mówi bardzo dużo, nie wpadając przy tym w publicystyczne schematy czy przewidywalny antyklerykalizm.
-
Sprowadza się do zestawu efekciarskich popisów i schematycznej opowiastki o opresyjnej wspólnocie budzącej przerażenie w amerykańskich milenialsach.
-
Pomimo dydaktycznego potencjału tej historii, Labaki odsłania dramat swojego bohatera bez ulegania pokusom sentymentalizmu. Losy Zaina - odgrywanego przez chłopca znalezionego wśród syryjskich imigrantów w Libanie - nie są przesądzone, a wybór, który rozgrywa się w jego duszy, trzyma nas nieustannie w napięciu.
-
Najnowszy film braci Coen to nie tylko scenariuszowy popis, lecz także mierzenie się z pytaniem o przemoc wypieraną z mitów Dzikiego Zachodu. Jak się jednak okazuje, najbardziej okrutna w uniwersum reżyserów jest sama Fortuna.
-
To być może najważniejszy i najbardziej kunsztowny obraz w dorobku reżysera. Mierzy się w nim nie tylko z wyzwaniami ogarniętego konfliktem kraju, ale i z etycznym pytaniem o sposób tworzenia obrazu oddającego prawdę o wojnie.
-
W filmie Pawła Pawlikowskiego to, co najważniejsze, pozostaje poza ekranem. Pod pozorem melodramatycznych perypetii kryje się tragiczne zmaganie jednostek - i całej kultury - z żartem historii. To walka, której dramatyzm oddała też debiutancka powieść Milana Kundery.
-
Z umysłu Joachima Triera z pewnością wydostał się film przekraczający granice wyobraźni.
-
To nie tylko wizualnie porywający obraz dzieciństwa, ale też opowieść o fundamentalnej roli zabawy w radzeniu sobie z traumą zdolną przerosnąć dorosłego człowieka.
-
Za świadectwo kunsztu Zwiagincewa trzeba uznać to, że przy konstruowaniu swojej okrutnej wiwisekcji rodzinnej katastrofy uniknął on zredukowania bohaterów do potworów zdolnych jedynie do nienawiści. Pozostają oni paradoksalnie spragnieni miłości, której próbują się nauczyć w nowych związkach.
-
Opowieść Andrei Arnold staje się okazją do paradokumentalnego pokazania galerii postaci "obcych we własnym kraju": wyuzdanych córek chrześcijańskich domów czy polujących na nastolatki wielbicieli konfederackich flag.
-
Świetnie zagrany, słodko-gorzki dramat o dorastaniu u bram Disneyworld.
-
Wpisuje się w serię najbardziej udanych skandynawskich obrazów godzących wątek kryzysu migracyjnego z autorskim stylem komedii.
-
To jednak na szczęście coś więcej niż film o śmieszkach i śmiesznostkach hermetycznego światka sztuki, w swoich najlepszych momentach staje się on raczej przypowieścią o ograniczeniach jego roli jako jedynej instytucji, która służyć ma refleksji o empatii w europejskim społeczeństwie.
-
Tworzenie wielopiętrowej narracji stało się po "Incepcji" czy "Interstellar" znakiem rozpoznawczym Nolana i możemy dostrzec to także w "Dunkierce", która nie spełnia jednak pokładanych w niej nadziei pod względem formalnym.
-
Niekwestionowany realizacyjny majstersztyk.
-
Zdaje się udowadniać, że spojrzenie na "ekonomicznych migrantów" wyłącznie pod kątem wyrachowanych snów o materialnym sukcesie to fantazmat zdecydowanie większy niż marzenia o idyllicznej Umrice.
-
Von Trier zdaje się bawić konwencją filmu katastroficznego, odzierając swoją wizję z tradycyjnych zmagań bohaterów z kataklizmem: główny ich wysiłek skupia się tu raczej na konfrontacji z prawdą, iż sama katastrofa jest realna, a my jesteśmy wobec niej bezbronni - raczej niż na poszukiwaniu od niej ucieczki.
-
Opowieść utrzymana w nastroju subtelnym, ale też nieuchronnie nużącym, jak muzyka hotelowych wind - zawiedzie widzów poszukujących w kinie silnego napięcia.
-
W jego filmie zabrakło nawet błyskotliwości pomysłów operatorskich, które znamy z jego debiutu. Choć rozpoznamy tu skłonność do wydłużonych, medytacyjnych ujęć, a kadry dobierane są niezwykle starannie, mało jest olśnień na miarę poprzedniego obrazu.
-
Pomimo nowatorskiego charakteru produkcji, film Linklatera można uznać jednak za naznaczony klasycznymi cechami Bildungsroman, opowieści o formowaniu.
-
To właśnie ironiczne prześledzenie pełnego pomyłek "stawania się" fundamentalistą jest największym walorem smutnej komedii Morrisa. Proces ten okazuje się przy tym zadziwiająco podobny do performance'u.
-
Jednym z niekwestionowanych atutów dokumentu Akersa jest staranne ukazanie samego procesu przygotowania do działania Mariny. Jej zasiadaniu przez trzy miesiące w sali MoMa daleko jest do przypadkowej akcji - została przygotowana w najdrobniejszych szczegółach, od osobistych ćwiczeń, po wybór olśniewających sukni i zmian scenografii - na czele ze specjalnie skonstruowanym krzesłem i usunięciem stołu.