Kolejne nowości w serwisie. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Aktywiści o sobie bardziej niż o misji. I nadal nie mówią wystarczająco o sobie, dokument nie wchodzi w te osoby, nie obnaża ich. Mogą nam pokazać ich miejsca intymne, ale własnej duszy się wstydzą. Grzeczna i miła to wiwisekcja, taka pobieżna i bezinwazyjna, która „chce” dobrze. Nic więcej. Część aktywizacyjna jest równie pobieżna. Wszystko jest w skrócie, relacjonowane przez osobę niezainteresowaną ekonomią, polityką czy ciągiem przyczynowo-skutkowym.

  • Dużo ciekawszy był dla mnie konflikt z Sacklerami niż samo życie Nan Goldin. Poza tym, oba te aspekty filmu są raczej dość słabo zespolone ze sobą.