-
Lekka historia, na której przyjemnie zawiesić oko. Romansidło, które zadowala wizualnie kostiumami z epoki i polnymi krajobrazami, a chwile zabawy i dobre aktorskie kreacje dodają całości odpowiedniego uroku.
-
Kino pełne werwy, energii i dobrej muzyki. Seans, którego się nie żałuje, a wręcz oczekuje kolejnych chwil zabawy w zaprezentowanym stylu. Film niepozbawiony przepychu, jednak oferowanego w wyjątkowo subtelny i zręczny sposób.
-
Proxima oferuje wiele stereotypów i momentami scenariuszowej nudy, jednak w całości produkcji można odnaleźć pełne emocji chwile i angażujące relacje, które z wyczuciem i dozą umiaru przekazywane są widzowi. Przedstawia historię niezwykle ziemską, jednak z ogromem kosmosu w tle.
-
Bardzo dobrze przygotowany seans, który inteligentnie łączy dobrze nam znane fakty, z tymi, których możemy nie do końca być pewni. Zdecydowanie jest to popis dwóch aktorów, którym towarzyszy wizualna perfekcja i fabularne smaczki.
-
Niezobowiązujące kino, gwarantujące chwile rozrywki, które szybko zapominamy po zakończonym seansie. Prezentuje poprawną historię, którą pewnie jeszcze nie raz, będziemy mieli okazję odkrywać.
-
Bardzo mocno skupia się na emocjach. Pokazuje małżeństwo takie jakim jest - prawdziwie, smutno, ale przy tym niezwykle szczerze. Z refleksją można tutaj spoglądać na wartości i umierające uczucia, by ostatecznie zachwycić się kunsztem, doceniając prawdziwą miłość.
-
Ostatnia krew mogła być wielkim pożegnaniem wielkiego bohatera. Ostatecznie okazuje się przeciętnym obrazem brutalności i przemocy. Wywołuje skrajnie złe emocje i złość, że w tak beznadziejny sposób zagubiono klimat i postać samego Stallone'a.
-
Kino niezwykle angażujące. Paradoksalnie proste, jednak niezwykle intymne i poruszające. Reżyser prezentuje niezwykle dojrzałe dzieło, które za sprawą ujmującego scenariusza oraz niezapomnianego klimatu pozostawia widza w osłupieniu na długo jeszcze po zakończeniu seansu.
-
Reżyser pod płaszczem dobrej atmosfery kryje wiele uprzedzeń i życiowych bolączek. Demaskuje nowobogacką klasę, która z impetem chciałaby zawładnąć światem, a przy okazji spłacić kolejną ratę kredytu. Prezentuje pozycje o znanej formie, jednak z wymaganą świeżością i dreszczykiem oczekiwania.
-
To produkcja z dozą humoru, która pozornie wydawała się filmem, który nie powtórzy romantycznych schematów. Ostatecznie ze zdwojona siłą rzuca ckliwością, tylko po to, by pokazać dystans do wszystkich miłosnych stereotypów.
-
Dobry przedsmak nadchodzących zmian w uniwersum Marvela, prawdopodobna zapowiedz dobrego zakończenia, z istnym preludium w tle. Z drugiej jednak strony, bardziej film drogi, o poszukiwaniu własnego ja, niż superbohaterska doskonałość.
-
Przyzwoity przewodnik dla młodych widzów, ostrzegający przed niespodziankami możliwymi do spotkania w sieci, który jednak, jako kontynuacja, pozostawia spory niedosyt.
-
Jest poruszającym obrazem upadającej kobiety, który niezaprzeczalnie skłania do przemyśleń i dalszych rozważań.
-
Damien Chazelle pomimo niewielkiej ilości filmowych produkcji, zdążył przyzwyczaić nas do ich szczególnego klimatu i wysokiej jakości. Podobnie, jak w poprzednich latach, tak i teraz, prezentuje kino bardzo emocjonalne i bez zbędnego efekciarstwa. Koncentruje się na historii i z godnością chwyta za kino gatunkowe.
-
To zdecydowany cios w twarz dla szukających wyrafinowanej rozrywki widzów. Obietnica pełnego żartów seansu zakończona kiczem i niedopracowanym scenariuszem.
-
Kamerdyner to film jakich niewiele jest w polskiej kinematografii. Reżyser z rozmachem podszedł do całości produkcji nadając jej dzięki temu odpowiedniej jakości. To dobrze poprowadzona fabuła, która świetnie współgra z bohaterami, przemyślany scenariusz robiący pozytywne wrażenie.
-
Pełna efekciarstwa produkcja, której daleko do hitu sprzed lat. Wprawdzie twórcy starali się uczynić wszystko, by stworzyć z niej kino kosmicznej przygody, jednak zagubili się gdzieś w okolicach poszukiwań fabuły na poziomie.
-
Niezwykle wciągająca produkcja prowadzona w klimacie niepokoju. Kino intrygujące fabułą, skupione na uniwersalnych tematach i walce z bezradnością bohatera.
-
Pozytywny zastrzyk energii i optymizmu, z motywem marzeń i tolerancji w tle. Kolorowa historia, która może nie rozbawi do łez, jednak zauroczy wszechobecna radością.
-
Pomimo, że prezentują dawno oklepany superbohaterski styl, w swoich lateksowych strojach wnoszą pokłady świeżości, tak potrzebnej w familijnym kinie. To doskonała zabawa dla wszystkich pokoleń, będąca połączeniem scen humoru z niegłupią rozrywką.
-
Film kontrastów, zebranych w pospolitym scenariuszu, jednak z bohaterką pełną charyzmy. Pełna energii produkcja, której celem było przede wszystkim dostarczenie rozrywki, i to się udało.
-
Mógł prezentować obiecującą, angażującą historię, jednak przez większość filmu oglądamy emocjonalne braki wraz z fabularnym niedopracowaniem pozbawionym konsekwencji. Niedostatecznie udało się w nim oddać charakter morskiej opowieści, pozostawiając widzom niedosyt i przeciętną retrospekcję.
-
Wprawdzie nie posiada tyle stylu, co film Tamte dni, tamte noce, jednak z podobnym autentyzmem wypada na tle realizacji trudnego tematu. W nieprzesadzony sposób podejmuje wątki dorastania, a przy tym z humorem i dystansem odnosi się miłosnych wątków.
-
Naładowany humorem sequel, który dorównuje swojemu poprzednikowi, a momentami rozmachem i wulgarnością bije go prosto w zamaskowaną twarz. Pozycja, która pomimo że pełna chaosu, jest gwarancją bezczelnej rozrywki.
-
Niepozbawiony ironii i lekkiej dozy humoru. W transparentnej całości, porusza tematy miłości, czy zdrady, które wręcz ociekają pełną stereotypów zwyczajnością.
-
Marna imitacja komedii z nutą kryminalnego wątku i niekorzystnego potencjału. Pozycja prezentująca ulotne chwile zabawy, które ustępują rozczarowaniu i nudzie.
-
Pełne efekciarstwa widowisko będące świetną zapowiedzią nadchodzących premier. Pozornie oklepane postaci i żarty okraszone są niezawodną bohaterską świeżością, znaną jedynie Marvelowi.
-
Dobrze prezentujące się kino, które z szacunkiem do widza zabiera go w niezwykle Iskrzący świat. Imponująco prezentujący się film z niebanalną tajemnicą.
-
Podobnie jak kilka ostatnich odsłon serii Transformers, to zdecydowanie film, który nie powinien powstać. Nie oferuje nic nowego, pozostając jedynie powtarzalnym kinem rozrywkowym bez polotu i minimum humoru.
-
Sprawie przeplata chwile zabawy i smutku. To poruszający film, nie tylko dla fanów mody, czy dobrych dramatów. Obraz z komediowym wydźwiękiem, który spodoba się wielu kinomanom, a to głównie za sprawą wyjątkowej i dobrze ubranej Kate, która wie jak zafundować gorące zakończenie.
-
Bardzo dobry obraz o poszukiwaniu sprawiedliwości w obliczu niepojętego bólu. Portret nieograniczonej kobiety walczącej, której determinacja prowadzi do bezwzględnej zemsty z imigranckim i politycznym motywem w tle.
-
Po dłuższym zastanowieniu pomimo ciągnącej się fabuły, może wydawać się filmem dobrym. Jednak przytłaczająca ilość wątków zaburza nieco obraz komizmu i oceny współczesnego społeczeństwa, tym samym potencjalne arcydzieło staje się przeciętnym obrazem pozbawionym charyzmy.
-
Kobiety mafii to kolejny już film w reżyserii Patryka Vegi, którego fabuły i wątków bohaterów wystarczyłoby na podrzędny serialowy tasiemiec. Na nasze nieszczęście ten pełen chciwości świat powróci już wkrótce, a my pełni naiwności kolejny raz będziemy oglądać tych samych wyrachowanych bohaterów.
-
Jest pełnym emocji obrazem dziewczyny, która od życia pragnie czegoś więcej. Pospolitym filmem, który zadziwia swoją prostotą oraz przyjemnym seansem w obliczu debiutu.
-
Kino grozy, w którym nie przerażają stwory z kosmosu, czy duchy, a psychologiczna gra z widzem, gdzie straszą ludzie i ich upodobania.
-
Nić widmo to pozycja pełna perfekcji i wyszukanych strojów. Dobrze skrojony kostiumowe dzieło, które oglądamy na lekkim fabularnym głodzie, momentami chcąc przyspieszania wolnej, ciągnącej się w nieskończoność akcji, a z drugiej chwilowego zatrzymania przy tajemniczym romansie opartym głównie na egoizmie bohaterów.
-
Pełen tradycji i rozmachu. Pomimo, że niepozbawiony scenariuszowych wad, prezentuje iście superbohaterski poziom.
-
Kino pełne życia, które świetnie pokazuje prawdę, a przy tym w surowy sposób klasyfikuje rodzinne relacje.
-
Szron to dobra filmowa metafora, która wprawdzie niepozbawiona wad prezentuje emocjonalną opowieść o ignorancji, rozgrywająca się na wschodnich, pustych drogach. Pełna realizmu kreacja świetnie buduje napięcie, by ostatecznie wzburzyć i pozostawić w widzach surowe doświadczenia.
-
Wbrew tytułowi nie oferuje nic nowego.
-
Animacja pomyłka. Z naiwną fabułą i drewnianymi bohaterami.
-
60 kilo niczego to przede wszystkim nierówna walka z sumieniem. Fabularnie ograniczona historia, która porusza wyobraźnię i w prosty sposób angażuje widza w sytuację.