
Rok z życia zbuntowanej dziewczyny, która uczy się w katolickim liceum.
- Aktorzy: Saoirse Ronan, Laurie Metcalf, Tracy Letts, Lucas Hedges, Timothée Chalamet i 15 więcej
- Reżyser: Greta Gerwig
- Scenarzysta: Greta Gerwig
- Premiera kinowa: 2 marca 2018
- Premiera DVD: 5 lipca 2018
- Premiera światowa: 1 września 2017
- Ostatnia aktywność: 20 maja
- Dodany: 12 września 2017
-
Szczerość scenariusza i autentyzm kreacji aktorskich pozwalają uniknąć przesłodzenia i czynią komedię bliższą życiu niż niejeden dokument. "Lady Bird" nie należy co prawda do filmowych objawień, zwłaszcza że następuje po międzynarodowej fali opowieści o dojrzewaniu, ale budzi dużo sympatii i, co może ważniejsze, zachęca do działania.
-
Filmowy słuch reżyserki, która jest również autorką scenariusza, ewokuje świetne, pełne gier słownych dialogi, ozdobione często kąśliwym humorem, takie które można by usłyszeć w prawdziwym życiu.
-
Ciepły, ale niebanalny film o dojrzewaniu i rodzinie. Świetnie zagrany i błyskotliwy.
-
Dał mi w kinie dużo dobrej zabawy za sprawą humoru na wysokim poziomie, jednak jednocześnie nie dał mi nic więcej - nie płynie z niego żaden morał, nie daje zbyt wiele do myślenia i w rezultacie nie jestem do końca w stanie zrozumieć tak wysokich notowań "Lady Bird".
-
Greta Gerwig w pół-biograficznej Lady Bird opowiada o swojej czerwonowłosej bohaterce z takim polotem, sympatią, ale i zabawną autoironią, że nie sposób nie oglądać jej reżyserskiego debiutu z bananem na twarzy od pierwszych do niemal ostatnich minut filmu.
-
Nawet bez tej polityczno-artystycznej otoczki film Grety Gerwig to ważna, dobra rzecz.
-
Mały, wielki film. Bardzo uniwersalny i znakomity w swojej prostocie, ze świetnymi kreacjami aktorskimi i znakomicie poprowadzoną narracją.
-
Ociera się o genialność. Bo pokazując dorastanie jednej osoby, dostajemy paletę całego obecnego społeczeństwa, nie tylko amerykańskiego, z jego bolączkami, problemami, ale też radościami.
-
Relacja z matką stanowi emocjonalny kręgosłup "Lady Bird". Rozpięty na sto nastrojów dwugłos, w którym nierzadko obie strony mają jednocześnie rację - lub jednocześnie jej nie mają.
-
W wymiarze całkowitym mamy więc do czynienia z daniem smacznym i raczej słodkim, choć podszytym nutką goryczy. No i ponadto podanym na niezwykle uroczej zastawie stołowej.
-
Mimo wszystko Lady Bird jest filmem ważnym. To poruszający obraz zwyczajnych ludzi, ludzi pełnych wad i niedociągnięć.
-
Jest ciekawie, lekko, przyjemnie, a ponadto z wartościowym przekazem. Obraz jest również dobrze zagrany, płynnie i konsekwentnie poprowadzony, a także wypełniony sielankowym klimatem i odrobiną humoru. Bez większych zachwytów, ale zdecydowanie z solidną oceną.
-
Czuję się trochę oszukana, bowiem miał to być niezapomniany film, a wyszła z tego projekcja dobra, jednak szybko umykająca z pamięci. "Lady Bird" z uwagi na swoją narrację z pewnością przykuwa uwagę, ale jednocześnie nieznacznie męczy brakiem wrażenia ciągłości, do której przywykliśmy w kinie.
-
Dużo można pisać o powabie "Lady Bird", a w jego centrum stoją przecież przede wszystkim relacje rodzinne. Dawno nikt nie zgłębił ich tak dokładnie, jak Greta Gerwig.
-
Z jednej strony wydaje się dosyć zwyczajną historią o dorastaniu, jednak ukrywa w sobie naprawdę ciekawe przemyślenia dotyczące miłości. Fantastycznie zagrany, pełen humoru, ale także i wzruszeń.
-
Gerwig nie zatrzymuje się na poziomie opowieści o lekkomyślnym i naiwnym świecie, z którego wychodzi młoda dziewczyna, wciąż nie całkiem świadoma tego, kim jest. W "Lady Bird" mieści się mnogość spojrzeń, które przechodzą w sugestywne obrazki z życia na amerykańskim przedmieściu, wypełnionego nie tylko męką dorastania, ale również męką rodzicielstwa, kryzysu rodziny.
-
Film o dorastaniu. Ale z perspektywy swoich 26 lat mogłabym dodać, że jest to też film o pogodzeniu się z własnymi korzeniami. I nie wiem czy nie jest to temat ważniejszy.
-
Jest kilka wręcz cudownych scen, okraszonych wpadającą w ucho muzyką, jednak "Lady Bird" niespecjalnie się wyróżnia z tego grona. A szkoda.
-
Co najważniejsze, Greta Gerwig nie idealizuje buntu swojej bohaterki, nie wpisuje go w żadną ideologię, a przeciwnie, pokazuje, że nic nie jest w stanie zastąpić rodziny i rodzicielskiej miłości.
-
Jest pełnym emocji obrazem dziewczyny, która od życia pragnie czegoś więcej. Pospolitym filmem, który zadziwia swoją prostotą oraz przyjemnym seansem w obliczu debiutu.
-
Przewrotna opowieść o dojrzewaniu, wrażliwości i wierze.
-
Z jednej strony subtelny, ładnie zagrany i ukazujący szerokie spektrum emocji związanych z dorastaniem, a z drugiej dosyć standardowe i trochę przewidywalne pod wieloma względami dzieło.
-
To prosty film, który nawet nie stara się być kinowym arcydziełem. To zwyczajna i uniwersalna opowieść, w której można odnaleźć część siebie, bo kto z nas nie przeżywał pierwszych miłości, próbował odnaleźć własne "ja", czy nie spędzał dni i nocy na rozmyślaniu o tym, kim będzie w przyszłości?
-
Słońce świeci tu jasno, a soczyste paleta kolorów cieszy oko. Greta Gerwig nie poskąpiła swojej produkcji również odrobiny znakomitego humoru i małych wzruszeń na koniec.
-
Miły dla oka, choć dość przewidywalny. A i tak historia buntującej się dziewczyny może się podobać.
-
To nie tylko dyskretny komentarz społeczny co do mniejszych miasteczek w USA, ale i idealna historia coming-of-age zawierająca inteligentne puenty i naprawdę wzruszający morał.
-
Myślę, że fenomen Gerwig polega na umiejętności serwowania widzom trudnych tematów, jak problemy finansowe czy inicjacja seksualna, w lekkiej formie.
-
Gerwig reżyseruje "miękko", pozostawiając aktorom pole do artystycznej kontrybucji, jednocześnie w brawurowy sposób nasączając każdy kadr, piosenkę i dialog unikatowym, autorskim piętnem. Właśnie dlatego film jest jednym z najbardziej bezpretensjonalnych i szczerych - nie tylko w ostatnich latach, lecz w ogóle.
-
Pod płaszczykiem prostej historii, dostajemy film, po którym mamy ochotę cieszyć się szczęściem, które mamy, wrócić i przytulić się do rodziców, przesłuchać hitów roku 2002, a potem wrócić do kina i obejrzeć go jeszcze raz. Bo tak pięknego filmu o dorastaniu nie dostaniemy jeszcze długo.
-
"Lady Bird" należy uznać za debiut niezwykle udany. Siłą filmu, poza wyżej wspomnianymi elementami, jest bez wątpienia jego prostota.
-
Z jednej strony wytykam sztampowość historii, z drugiej zaś mam przeczucie, że każda nastolatka i jej matka powinny go obejrzeć.
-
Wrażenie robią naturalne dialogi, autentyczne sytuacje, ale prawdziwym odkryciem filmu jest rewelacyjna Saoirse Ronan, niespełna 24-letnia aktorka, z nieustraszoną precyzją dźwigająca trud i ciężar psychologiczno-egzystencjalnej przemiany postaci.
-
Jest świetny, ale nie ulegajmy emocjom amerykańskich krytyków zbyt łatwo, bo "Lady Bird" nie jest arcydziełem.
-
Ujmuje niewymuszonym humorem, pozbawionym fałszu spojrzeniem na wiek dorastania, a przede wszystkim wiarygodnym portretem pokoleniowego konfliktu.
-
Ogólnie polecam, bo jestem pewna, że mało jest widzów, którzy mogliby ten film jednoznacznie znielubić. A jeśli akurat macie trzydzieści kilka lat i stanowicie idealną grupę odbiorców Pani Ptaszycy, to jest spora szansa, że poczujecie tę słodką nostalgię za dziewiątą dekadą XX-ego wieku, na której tak łatwo obecnie zarabia się filmowcom.
-
Duet Ronan i Gerwig pokazuje wzruszającą i kolorową opowieść, po której wiemy, że warto gonić własne marzenia. Lady Bird nie jest roztrzepana jak Frances Ha i daleko jej do Mistress Amierica, ale właśnie dzięki temu tworzy swoją szaloną historię walki o własną tożsamość.
-
Wygrywa bezpretensjonalną prostotą i szczerością.
-
Greta Gerwig podejmuje temat trudów dojrzewania wielokrotnie wałkowany na dużym ekranie. Jednak czyni to z wymowną szczerością, sporą nutą optymizmu oraz z zachwycającymi kreacjami aktorskimi. Debiut jak marzenie.
-
Jest filmem ciepłym, mądrym, życiowym i błyskotliwym.
-
Rewelacyjny reżyserski debiut Grety Gerwig opowiada o tym, jak magiczny i radosny potrafi być okres dojrzewania - ale również o pierwszych wielkich rozczarowaniach. Dzięki wspaniałym, godnym Oscarów kreacjom Saoirse Ronan i Laurie Metcalf "Lady Bird" to również przejmujący portret trudnej miłości matki i córki.