Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
6.0 10.0 0.0 50
Pozytywnie oceniony przez krytyków
5.9
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Przez cztery dekady na ziemiach pomorskich łączą się losy Niemców, Polaków i Kaszubów.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • "Kamerdyner" to ogromna porażka. Jest to coś, co pokazuje, że ilość pieniędzy wydanych na projekt nie spowoduje, że powstanie z automatu przyzwoity film. Tu potrzeba przede wszystkim dobrego scenariusza, a tego w "Kamerdynerze" nie ma. Można spokojnie wyciąć masę scen, gdyż wiele z nich nic nie wnoszą do fabuły. a bohaterów nie da się polubić (na czele z głównym bohaterem, którego Fabijański zagrał na poziomie pniaka). Realizacyjnie jednak film stoi na wysokim poziomie.

    • Czym umotywować bohaterów na przestrzeni burzliwych dekad XX wieku? No jasne, że historią. Epicka opowieść z masą gustownych postaci, z których tak naprawdę tylko Gajos zachwyca. Jest to, co zawsze w tego typu kinie (polskim): urwane wątki, trochę toporne dialogi. Mimo wszystko powinien być dłuższa, bo fabuła gna jak pijana, co chwila zmieniając ramy czasowe. Jednak film ten ma coś, czego poprzednicy nie mieli – masę pieniędzy, które ktoś rozgarnięcie wykorzystał. I to na historię Kaszubów.

    • XXI wiek nie jest dobrym czasem dla polskich dramatów historycznych. "Kamerdyner" to mdła wydmuszka, którą ciężko się ogląda.

    • Pozytywne zaskoczenie, bo choć scenariuszowo potrafi osiąść na mieliźnie i troszkę czasu mija zanim wypłynie na szerokie wody, jest w tym po prostu klasa. Druga część filmu wynagradza wiele, bo Bajon zaczyna się bawić formą i wydarzenia nabierają tempa, a drugi plan jest tu absolutnie znakomity. Żałuję natomiast, że na tle dramatu romans wypada blado i niespecjalnie angażuje. Duża w tym wina niekonsekwencji w prowadzeniu aktorów, bo aktorsko i tutaj miewa przebłyski.

    • Kostiumy były świetne, a rola Gajosa rewelacyjna. Więcej plusów ciężko wymienić. Fabijański zagrał jak drewno, dialogi były toporne, a fabuła co chwila zmieniała ramy czasowe.

    • Ładnie to wygląda i ma momenty, ale szkoda, że te 2,5 godziny (!) to ogromna przesada, bo nie ma tu niczego co zdołałoby mnie zaangażować.

    • Kamerdyner. Byłam.Dużo pięknych pejzaży. Wielowątkowy. Podzielilabym na dwie części
      1 gdzie wieje nudą i 2 gdzie coś sie dzieje.Pół wieku biegiem, Dynamizm akcji to ciagle pedzace konie lub koń z wozem raz w prawo raz w lewo po ekranie.Bohaterowie przedstawieni krotko i plytko i tylko gra aktorska się broni. Swiece z Ikei. można było sobie darować. Historii ważnej i poważnej nie da sie ująć galopem. Niestety film mnie rozczarował .