-
Jeżeli chodzi o warstwę wizualną, ciężko jest się do czegoś przyczepić, cały świat tzw. "Internetów" bardzo pomysłowo przedstawiony, ale niestety niezwykle mnie seans znudził. Nie poczułem tej magii dzieciństwa jaką miałem podczas oglądania pierwszej części, nie wiem, być może to kwestia zmiany charakterologicznej u mojej własnej osoby :), albo po prostu coś jest na rzeczy. Dzieciaczki z pewnością się w tej produkcji zakochają - mi pozostaje niedosyt. Jest to solidna animacja, ale nie dla mnie.
-
Uniwersalna historia o weryfikowaniu własnej tożsamości, podążaniem za marzeniami i przede wszystkim o przyjaźni. Podłączenie wi-fi poszerza perspektywy dla "retro-tworów" i idacą za nimi nostalgią za wirtualnym światem z czasów "Donkey Konga". Brakuje tutaj jednak miejsca dla niektórych postaci, ktorych wątki wydawały się dość ciekawe (Wątek Felixa). Ogółem? Powtórka z rozrywki, w nowych ciuchach, prosto z e-bayu, gdzie najciekwiej wypada odwiedzenie witryny Disneya.
-
Disney zrobiło połączenie Ready Player One pod względem tego jak słabo idzie im robienie nawiązań z Emoji Movie zważając na to jak bardzo nieaktualny ten film jest już w momencie premiery. Do tego postacie są egoistyczne i zachowują się głupio tylko po to, żeby ta pretekstowa i słaba historia szła w ogóle do przodu. Dopiero trzeci akt oferuje coś zadowalającego, bo jest jakiś dobry morał i ewentualnie rzeczy mają nieco więcej sensu.
-
po "Emotkach" trudno było uwierzyć, że da się sensownie opowiedzieć historię, która będzie cala działa się w świecie obrendowanej technologii. a tu niespodzianka. placementy nie uwierają, wszelkie nawiązania służą albo zwykle udanym gagom, albo sukcesywnemu rozwojowi fabuły. historia jest czytelna i niegłupia, a bohaterów się po prostu lubi. choć ten Ralph mógłby się trochę ogarnąć. może w kolejnej części. wybiorę się z przyjemnością.
-
Szokująco solidna, ciepła i rozrywkowa animacja. Wybaczam cynizm Disney'a (HEJ CHODŹMY DO DISNEYLANDU I POKAŻMY TO CO LUDZIE LUBIĄ) i grzechy tłumacza (HEJ RALPH DZBANIE, MOŻE PRZESTANIESZ DO INNYCH KRZYCZEĆ SZARIK I TOWARZYSZU?!), bo dobra historia z dobrymi postaciami opowiedziana dobrze zawsze się obroni. Nawet z taką ilością Frozen w sobie.
-
Naprawdę ciężko mi patrzeć, jak postacie, które uwielbiałem w "jedynce", po prostu marnują się w tej reklamie różnych stron w internecie oraz produktów Disneya. Postacie potrafią zmieniać swoje podejście lub zachowanie nagle i bez naturalnego uzasadnienia albo podejmują naprawdę idiotyczne decyzje nie zważając kompletnie na konsekwencje popełnionych akcji, a scenariusz przypomina coś, co w sumie równie dobrze mogłoby trafić do jednej z produkcji tejże wytwórni wrzucanych prosto na DVD.
-
Uniwersalna historia o weryfikowaniu własnej tożsamości, podążaniem za marzeniami i przede wszystkim o przyjaźni. Podłączenie wi-fi poszerza perspektywy dla "retro-tworów" i idacą za nimi nostalgią za wirtualnym światem z czasów "Donkey Konga". Brakuje tutaj jednak miejsca dla niektórych postaci, ktorych wątki wydawały się dość ciekawe (Wątek Felixa). Ogółem? Powtórka z rozrywki, w nowych ciuchach, prosto z e-bayu, gdzie najciekwiej wypada odwiedzenie witryny Disneya.