mktomasik
Użytkownik-
kolejna amerykańska krucjata w Azji - czy to przypadkiem nie jest antyamerykański film godzący w bohaterskich żołnierzy? bardziej dramat wojenny niż SF, świetna charakteryzacja, utrzymany klimat, scenariusz spoko chociaż za dużo zabijania
-
Wizualnie jest to świetna produckja-tam gdzie ma być wymuskany to taki jest,tam gdzie dramaturgii ma dodawać ziarnistość i efekt brudnej kliszy to też jest.Niestety scenariuszowo jest to bardzo nużący film-momentami miałem wrażenie,że nie wiem o co tu chodzi,bo twórcy próbują w bardzo artystyczny wręcz sposób opowiedzieć tę historię,a ten artyzm, czyli np podział na rozdziały jest kompletnie niepotrzebny i wybijający.Pare godzin po seansie nie wiem o czym był ten film.Postaci również miałkie.
-
Mistrzowsko pod względem realizacyjnym i operatorskim budowane napięcie, celowe przerysowania stanowiące krytykę bierności, nie jest to miły dla widza seans - ale obowiązkowy dla każdego fana kina psychologicznego
-
-
Radzi sobie znacznie lepiej, gdy skupia się na dramacie i konsekwencjach niż na bawieniu się w parodie osobistości/polityków rodem ze skeczy SNL.
-
Największą wadą w filmie Sorkina to kompozycja całości-jej schemat sprawia,że film ogląda się z pewną dezorientacją.Trzeba też wziąć poprawkę na to,że w moim odczuciu,dostałem kompletnie inny film niż to było w zapowiedziach.Tutaj Sorkin idzie trochę w ślady dokumentu co wybija rytm narracji.Nie można zarzucić mu potknięć scenariuszowych,bo jest on błyskotliwy,z pazurem,tylko po prostu tym razem nie podołał reżyserko.No i casting,Bardem jest ok,ale Kidman przypomina plastikową lalkę,co przeraża.
-
5.523 grudnia 2021
- 9
- Skomentuj
-
Uwielbiam wizjonerskość Villeneuve.Ten film pod względem technicznym,wizualnym,dźwiękowym to majstersztyk.Wszystko tu pięknie gra,współgra ze sobą,zachwyca formą.Chylę czoła i proszę o więcej.Jednakże...mam ogromny problem z materiałem źródłowym.Diuny nie znam,nie wiedziałem nic a nic.Historię przedstawiono strasznie pompatycznie,nazw własnych jest tyle,że ja jako widz-laik zacząłem się gubić.Brakowało mi jakiegoś wprowadzenia do tego świata.Niektóre wątki znikały,postaci też.
-
Narracyjnie nie zawsze trafia w odpowiednie tony, ale wciąż pozostaje angażującym i świetnie wykonanym filmem historycznym. Najlepszy Scott od dawna.
-
komediowe potraktowanie interakcji trójki ekscentrycznych bohaterów momentami śmieszy, ale im dalej w film tym bardziej nuży
-
Szkoda, że po naprawdę dobrym pierwszym akcie film musiał mocno spaść jakościowo w drugim po pojawieniu się Red Guardiana i jeszcze bardziej w trzecim, gdy trafiamy do Red Roomu.
-
Filmy Szumowskiej należą do tych o dość specyficznym podłożu-poruszające tematy ważne,ale w taki sposób,że trudno gdzieś momentami brać je na serio,a może właśnie w tym tkwi jej mocna pozycja w europejskiej kinematografii.Dobry scenariusz,świetny aktorsko,momentami nużący ale to zapewne dlatego,że często tu zmienia się tempo filmu.Czym jest więc ten "śnieg"- to portret społeczeństwa-jakże po seansie mocno smutny.Czy film wart jest reprezentowania Nas w drodze po Oscara-nie wiem,czas pokaże.
-
Znakomici Dicaprio i Hanks, muzyka, humor, mega wciągająca historia. Spielberg at his finest.
-
Spoko, że próbowaliście zrobić coś nie o innego, Disney (nawet jeśli czasami nie wiadomo było, czy woleliście być bliżej animacji, czy raczej czegoś nowego), ale najwyższy czas w końcu skupić się na jakości i nie marnowaniu talentu wielu aktorów. żeby tak zmarnować talent m.in. Donnie Yena, Jeta Li, czy innych ludzi, którzy odgrywali w filmie sceny walki poprzez mocno pocięty montaż, to po prostu DYSHONOR. Do tego dodanie chi sprawiło, że Mulan nie jest zbytnio interesującą postacią.
-
Bo Burnham to radośnie depresyjny geniusz, a swoim reżyserskim debiutem udowadnia, że muzyka, vinesy i stand-up to nie cały jego wachlarz umiejętności.
-
Może najlepszy, ale na pewno najoryginalniejszy polski serial jaki widziałem. Mam tylko pewien problem z Nożyńskim i chwilową przewidywalnością.
-
-
Islandzkie obranie tematyki domorosłej superbohaterki z absurdalnym humorem i okazjonalnymi wzruszkami. Przedziwne, ale cholernie intrygujące.
-
Czemu nie miałam pojęcia, że ten serial jest taki dobry? :D
-
Niech ten serial trwa jak najdłużej. Modlę się o to. Ależ to jest świetnie przegadane i sfilmowane.
-
10 American Film Festival.Waititi nie trawie,ale Jojo Rabbit uznaje za najlepsze dzieło jakie obejrzałem w jego wykonaniu.Historia jaką pokazuje Nam przez krzywe zwierciadło,to nie tylko komedia,ale również refleksja nad tym,że przyjaźń i miłość są znacznie silniejsze od nienawiści.Film ma świetne tempo,rewelacyjne dialogi oraz riposty,które przeplatają się momentami dość drastycznie ze scenami dramatycznymi co nadaje całości ciekawego wydźwięku.To satyra która przekazuję Nam ciekawe wartości.
-
87 listopada 2019
- 11
- #74
- Skomentuj
-
Ten film to jedno wielkie pozytywne zaskoczenie. Już przed premierą można było przypuszczać że to gniot jak większość teraźniejszych kontynuacji, lecz tutaj jest całkowicie inaczej. Świeży, przemyślany scenariusz, gra aktorska (najlepszy Martin Lawrence) plus do tego wspaniały klimat filmu. Uśmiech nie schodził mi z twarzy przez większość filmu.
-
O ile w serii "Szybcy i wściekli" jakoś przyjąłem konwencje,im dalej tym absurdalniej,to jednak w Bad Boys bardzo mi to przeszkadzało.Rozumiem,że teraz filmy akcji powinny posiadać w sobie ładunek wybuchowy,który tylko rozrusza machinę kolejnych niesamowitych scen akcji...Jednak miałem momentami wrażenie,jakby chciano do tego odświeżenia serii włożyć wszystko co się da,a ostatnie sekwencje są tak przeładowane,że aż nie dało się tego oglądać.Smith i Lawrence niezawodni,ale całość nie dla mnie.
-
Najnowsze dzieło Mendesa to nie omieszkam stwierdzić najlepsze jego filmowe dzieło.Wszystko tu gra,od niesamowitych ujęć po muzykę czy też scenografię.Kręcenie w jednym ujęciu to nie lada wyzwanie i wychodzi on brawurowo,zachwyca piękno choreografii kamery i cykliczność ujęć.Owszem można się czepiać momentami tzw "epickości" filmu, ale są ku temu powody, bo od czasu Szeregowca Ryana nie wiem czy widziałem tak podniosły obraz.I ten piękny motyw drzewa,i klamra kompozycyjna,która może wzruszyć...
-
99 stycznia 2020
- 15
- #13
- Skomentuj
-
smutna historia, film długo się rozkręca, jest trochę przegadany, ale wchodzi na bardzo wysoki poziom, głównie dzięki wyrazistej głównej roli
-
Zaskakująco dobra komedia. Różne rodzaje humoru – od sytuacyjnego po żarty słowne, od wyszukanego po prostacki – uzupełnione świetnymi kreacjami absurdalnej pary bohaterów. Mamy tu komedię romantyczną bez ogranego schematu, z nienachalnym morałem, znajdujemy i rozsądny komentarz polityczny. Dobra, satyryczna rozrywka.
-
Jeżeli chcecie iść na jakiś film do kina, a macie mocno ograniczony budżet na tyle, że możecie sobie pozwolić na jeden seans na miesiąc... to ruszajcie śmiało na Knives Out. To jest naprawdę dobrze przemyślany, skonstruowany, napisany, zagrany i nakręcony kryminał.
-
Ryan Johnson zrobił prawdopodobnie najlepszy film tego roku! Teatralny popis aktorski przy którym co chwila można wybuchnąć śmiechem kiedy stykają się ze sobą te wszystkie nazwiska. Ciekawa intryga z niespodziewanym zakończeniem. To nie jest film na jeden raz! Z kolejnymi seansami będzie można dostrzegać coraz więcej wskazówek. Całość spięta trzymającą w napięciu muzyką. Na taki film z tego gatunku czekałem!
-
Wybitne epizody, które razem nie tworzą konkretnej całości, ale są nostalgiczną pocztówką dawnego Hollywood. Inny, wrażliwy Tarantino. Pitt kradnie show.
-
8.516 września 2019
- 1
- Skomentuj
-
A pamiętasz tą postać? A pamiętasz ten wątek? A pamiętasz to miejsce? A pamiętasz tą sce... Dość. Jasne że pamiętam, przydałoby się tu więcej czego co trzyma ten film na własnych nogach. Znaczy bawiłem się dobrze, ale czuję jednak lekkie rozczarowanie. I co, to niby TLJ był nielogiczny? TRoS nie dość, że też wiele razy przeczy logice, to do tego jest zbyt bezpieczne i przez to wtórne. Wielki filmowy fanserwis, w którym jednym z najgorszych ogniw jest dopisany na kolanie do skryptu Palpatine.
-
Disney może się zachwiać gdyż ten film jest co najmniej rozczarowujący
-
419 listopada 2019
- 19
- #3
- Skomentuj
-
Kontynuacja nie wprowadzająca nic nowego, utrzymuje się na fundamentach zbudowanych w poprzedniczce, które nie wystarczają. Pomimo, że wizualnie prezentuje się znakomicie to wyraźnie czuć, iż twórcy zaserwowali nam odgrzewane danie. Chociaz "let it go" przeszło już do kanononu utworów kultowych, to "Into the unknow", moim zdaniem, lepiej oddaje klimat świata przedstawionego i wraz z przewodnim motywem muzycznym są najmocniejszym aspektem filmu.
-
Epilog udany. Miło wrócić do bohaterów i świata, który się absolutnie nie zmienił. Tak jak klimat i za to chwała Gilliganowi. Opiera się na nostalgii, ale daje wszystko w odpowiednich dawkach. Jednak nadal uważam, że niepotrzebny. Serial nie traci nic bez niego, ale też nie zyskuje razem z nim.
-
Jestem wdzięczna Gilliganowi za ten powrót do Breaking Bad Universe i próbę zadośćuczynienia połamanemu emocjonalnie Jessemu. Niestety "El Camino" głównie utwierdziło mnie w przekonaniu, jak dobre i satysfakcjonujące były ostatnie minuty serialu.
-
Końcówka świetna! Szkoda, że po drodze strasznie się gubi momentami, ale można obejrzeć.
-
-
Jako wizualna przejażdżka po kosmosie na dużym ekranie film spisuje się naprawdę dobrze, ale fabularnie całość nie wypada aż tak różowo. Masa postaci służy w zasadzie wyłącznie po to, by wprowadzić Brada Pitta w stos ekspozycji, a końcówka mogła być nieco lepiej poprowadzona.
-
Jestem mile zaskoczony tym seansem.Idąc na ten film spodziewałem się zupełnie innego filmowego doświadczenia.Dostałem niezwykle kameralną podróż wgłąb tak naprawdę siebie.To film wizualnie potężny ale w swojej treści niezwykle wyciszony i smutny.Przepełniony alegoriami o życiu,świecie,społeczeństwie.Widać,że twórca bardzo ciekawie oddaje też hołd starym klasykom sci-fi-zabawa kolorem,kadrami czy też samą muzyka.Brad Pitt-chyba po raz pierwszy widzę go w takiej odsłonie.Świetne filmowe przeżycie.
-
823 września 2019
- 12
- #42
- Skomentuj
-
Fenomenalny Phoenix wygrywa starcie z Phillipsem. Doskwiera mi tu syndrom "kilku zdań za daleko" i stosu oczywistości, ale dla muzyki i kreacji warto obejrzeć.
-
Do perfekcji brakuje mu tylko lepiej wyważonego finału, poza tym jest to, jak najbardziej Taksówkarz naszych czasów i najsmutniejszy film tego roku. Wybitna rola Phoenixa.
-
Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem lepszy film. Ciarki przechodzą mnie do teraz i czuję, że prędko nie przestaną.
-
Film komiksowy, który nie próbuje być wielkim blockbusterem z wybuchową potyczką na sam koniec, lecz jest porządnie skonstruowanym dramatem skupiający się na człowieku zniszczonego przez społeczeństwo z dobrze napisanym scenariuszem oraz ze świetną kreacją Joaquina Phoenixa.
-
Ja chyba na taki filmem czekałem.Na film o antybohaterze,który nie jest oprawiony w komiksowy anturaż.Nie sili się nawet żeby być blockbusterowym dziełem,a raczej skupia się na dramacie wewnętrznych człowieka zniszczonego przez społeczeństwo,rodzinę,niespełnionego fizycznie i psychicznie.Tu gra wszystko,od kadrów zaczerpanych z kina lat 80 po genialną muzykę,świetny montaż.Film jest dość rozległy,nie ma w Nim wielkich wybuchów,ale ta duszna atmosfera.I Joaquin Phoenix-Joker zmienia historie kina