
- 96% pozytywnych
- 27 krytyków
- 86% pozytywnych
- 93 użytkowników
Noc poślubna. Panna młoda zostaje zmuszona do udziału w przerażającej grze.
- Aktorzy: Samara Weaving, Adam Brody, Mark O'Brien, Henry Czerny, Andie MacDowell i 15 więcej
- Reżyser: Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett
- Scenariusz: Guy Busick, Ryan Murphy
- Premiera kinowa: 11 października 2019
- Premiera światowa: 27 lipca 2019
- Ostatnia aktywność: 11 listopada 2020
- Dodany: 1 września 2019
-
6.7Pozytywnie oceniony przez krytyków
-
96%pozytywnych
-
27krytyków
-
27recenzji
-
23oceny
-
22pozytywne
-
1negatywna
-
-
6.8Pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
86%pozytywnych
-
93użytkowników
-
28recenzji
-
92oceny
-
79pozytywnych
-
13negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Niezwykle udany miks sarkastycznego humoru, kina grozy oraz groteski. Ta wybuchowa mieszanka sprawdza się głównie dzięki sprawdzonej obsadzie i nieoczekiwanemu zakończeniu. Fani horrorów nie powinni wyjść z seansu zawiedzeni.
-
Choć rachunki za przelaną sztuczną krew były spore, makabra w Zabawie w pochowanego jest na takim poziomie, by nie zniesmaczyć przysłowiowego statystycznego widza. Również z tego względu wydaje się, że właśnie taki widz będzie bawił się na tym filmie najlepiej.
-
Pokazuje, że komediohorror ma się bardzo dobrze. I nawet jeśli satyra na wyższe sfery wydaje się już czymś ogranym, to pożenienie jej z czarną komedią/horrorem czyni ją świeżą. Dobra zabawa gwarantowana.
-
Pogrywają sobie twórcy z konwencjami kina grozy, a motyw final girl traktują jako inspirację - na jego kanwie budują scenariusz, który zaskakuje, żongluje schematami i trzyma w napięciu. Reżyseria Gilletta i Bettinelliego-Olpina jest dynamiczna, a miejscu akcji nadano hammerowski charakter.
-
Jeśli "To 2" was rozczarowało, a w streamingu nie możecie znaleźć żadnego dobrego horroru przed Halloween, to polecam waszej uwadze film "Zabawa w pochowanego".
-
Choć przede wszystkim śmieszy, prawdopodobnie dość wiarygodnie oddaje to, jak mogłoby wyglądać prawdziwe polowanie niewyszkolonych w zabijaniu, zblazowanych bogaczy. To musiałoby być widowisko pełne chybionych wystrzałów, wypadków, niezgrabnych pościgów i przypadkowych ofiar. Przewrotnie więc choć fabuła jest niedorzeczna, zdaje się być całkiem realistyczna, a w dodatku delikatnie podszyta przesłaniem ideologicznym i piekielnie rozrywkowa.
-
Dokładnie na tym, naturalnym i całkowicie intencjonalnym wprawianiu odbiorcy w dobry humor, budują swój film Tyler Gillett i Matt Bettinelli-Olpin i wychodzą z tego z tarczą. "Zabawa w pochowanego" to nic więcej zatem niż porządnie zrealizowany, odpowiednio lekki horror, by zadowolił każdego fana niekoniecznie zmuszającej do kilkugodzinnych refleksji historii z dreszczykiem w weekendowy wieczór.
-
Przewrotny ten film. Zabawny i krwawy, niekiedy zaskakujący, chwilami trzymający też w napięciu.
-
Na osłodę pozostaje kilka zabawnych scen śmierci oraz dostarczającą wrażeń swoją rolą Samarę Weaving.
-
Recenzje użytkowników
-
Kino pierwotnego instynktu oraz Samara Weaving w roli najlepszej final girl od czasów poprzedniej final girl. Beka, sieka i okazjonalna infantylność.
-
Końcówka świetna! Szkoda, że po drodze strasznie się gubi momentami, ale można obejrzeć.
-
Nie przepadam za łączeniem tych gatunków. Ten film to ani dobry horror, ani dobra komedia. Wszystkiego po trochu. Raczej taka ciekawostka, coś innego. Horror to głównie przesadzone sceny gore, a zabawnych scen jest może kilka. Jeżeli ktoś lubi takie połączenia i oczekuje czegoś oryginalnego i zaskakującego, to będzie pewnie oceniać wyżej. Na plus pomysł, sceneria i kostiumy. Ocena w dół za wulgarność. Prawie bez przerwy leciały przekleństwa, aż uszy bolały.
-
-
-
Zabawa w chowanego jako koncept jak horror? To nie miało prawa zadziałać, a tu proszę... Wyszło solidne połączenie komedii i horroru, całość zdaje sobie doskonale z tego, jak bardzo absurdalny jest ten pomysł i bawi się tym motywem. Całość jest też dobrze zagrana (Samara Weaving <3), nakręcona i napisana pod względem dialogów.
-
Połączenia dwóch kompletnie innych gatunków-trudno odnaleźć to odpowiednie wyważenie.W tym przypadku twórcy stanęli na wysokości zadanie,ponieważ zarówno historia jak i poprowadzenie narracyjne filmu jest kawałkiem całkiem dobrego kina.Czarny humor wyjątkowo mi podpasował-wiadomo bohaterowie to standardowe postaci,jednak cała aura ich zabobonów i głupoty nasyca jedynie całą opowieść.Naprawdę jedynie do czego można się przyczepić to jakieś luki scenariuszowe-ale czy one nie były specjalnie:D?
-
Jakimś cudem ten niedorzeczny koncept zadziałał i wyszła z tego niezwykle udana mieszanka horroru i komedii. A Samara Weaving to prawdziwy diament. <3
-
Więcej tu gore niż komedii, choć finał zaskakująco łączy te dwie konwencje. Scenarzysta natomiast chyba gdzieś się schował i nie dostarczył skryptu na czas.
-
Reżyserzy dostarczają przyjemnej zabawy w horror, który właściwie nim nie jest. To ciekawy film, jednocześnie zabawny i czasem dostarczający mocniejszych wrażeń. Samara Weaving ma ten sam potencjał co Jessica Rothe z "Happy Death Day".
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Połączenia dwóch kompletnie innych gatunków-trudno odnaleźć to odpowiednie wyważenie.W tym przypadku twórcy stanęli na wysokości zadanie,ponieważ zarówno historia jak i poprowadzenie narracyjne filmu jest kawałkiem całkiem dobrego kina.Czarny humor wyjątkowo mi podpasował-wiadomo bohaterowie to standardowe postaci,jednak cała aura ich zabobonów i głupoty nasyca jedynie całą opowieść.Naprawdę jedynie do czego można się przyczepić to jakieś luki scenariuszowe-ale czy one nie były specjalnie:D?
-
Ready or Not to zabawna i często zaskakująca pomysłami na pchnięcie akcji produkcja, łącząca w sobie wiele cech horrorów z gatunku home invasion, komediowego gore czy po prostu thrillera. Twórcy nawet nie ukrywają, że powinniśmy mieć do tego filmu wielki dystans, ale jednocześnie zapewniają nam wiadome rozwiązania przypisane do klasycznych form prowadzenia narracji. Taki efekt daje nam zarówno ciekawe wariacje nt ogranych już gatunków i gwarantuje zabawę, którą już dobrze znamy, ale nadal lubimy
-
Jakimś cudem ten niedorzeczny koncept zadziałał i wyszła z tego niezwykle udana mieszanka horroru i komedii. A Samara Weaving to prawdziwy diament. <3
-
Zabawa w chowanego jako koncept jak horror? To nie miało prawa zadziałać, a tu proszę... Wyszło solidne połączenie komedii i horroru, całość zdaje sobie doskonale z tego, jak bardzo absurdalny jest ten pomysł i bawi się tym motywem. Całość jest też dobrze zagrana (Samara Weaving <3), nakręcona i napisana pod względem dialogów.
-
Reżyserzy dostarczają przyjemnej zabawy w horror, który właściwie nim nie jest. To ciekawy film, jednocześnie zabawny i czasem dostarczający mocniejszych wrażeń. Samara Weaving ma ten sam potencjał co Jessica Rothe z "Happy Death Day".