Tomasz Błoński
Krytyk-
Mimo tego problemu wielowątkowości, oraz kilku innych wpadek wymienionych wyżej, nie można odmówić "Ostatniemu Jedi" tego, że jest to film przepięknie nakręcony.
-
Chyba żaden dotychczasowy film Marvela nie był tak rozbrajający, tak uroczo absurdalny i zabawny jak właśnie "Thor: Ragnarok".
-
Jest bezkompromisowym, odważnym, rozszalałym eksperymentem. To obraz, który zmierza w zupełnie odmiennym kierunku niż może się z początku wydawać.
-
Staje się filmem niespotykanym, niezwykłym. Intrygującym w treści, pięknym w formie.
-
Wizualnie piękny, emocjonalnie niestety zbyt odległy.
-
Szalony pomysł, który dzięki tytanicznej pracy artystów zachwyca w kinie od pierwszej do ostatniej minuty.
-
Jest zaskakująco udanym połączeniem humoru, przygody i kina grozy, które otoczone zostało melancholijną atmosferą lat osiemdziesiątych.
-
Jest całkiem interesującą i intrygującą zabawą, kolażem różnych gatunków, który opowiadając niezbyt skomplikowaną ale stopniowo odkrywaną historię, korzysta ze schematów, rozwiązań znanych z różnych zakamarków kina.
-
Nie zawodzi ani trochę. Być może jest chwilami odrobinę zbyt patetyczny, być może chwilami uderza w odrobinę zbyt podniosłe tony, ale jest jednocześnie niezwykle emocjonującym, zaskakująco poważnym i mądrym zamknięciem historii.
-
Valerian nie jest złym filmem, ale przez źle obsadzonych aktorów, staje się produkcją, która nijak nie wciąga. To teledysk efektów specjalnych, który nie wywołuje żadnych emocji.
-
Nolan wierzy w inteligencję swojego widza, dlatego pozwala sobie na nie tłumaczenie wszystkiego, na skróty, oraz na ograniczanie dialogów do absolutnego minimum. Co jest ciekawym zabiegiem, dzięki któremu jego film jest bardzo surowy, esencjonalny, pozytywnie przyziemny.
-
W pewnym sensie jest to opowieść o narodzinach bohatera, ale pozbawiona samego wstępu. Historia poprowadzona została tutaj jednak na takim luzie, tak wdzięcznie i lekko, że ta po części powtórka z rozrywki nie razi, nie denerwuje, nie nudzi, bo zdaje się jakbyśmy oglądali całkiem nową, świeżą opowieść.
-
To co najbardziej zaskakuje w filmie Edgara Wrighta, to co zasługuje na największe pochwały, to świetny montaż pod muzykę.
-
Jest najnormalniejszym w świecie filmem. Wcale nie wybitnym, wcale nie pozbawionym błędów czy pewnych niedociągnięć, ale wreszcie jest to ciekawie opowiedziana, prowadzącą od początku do końca historia, która do zaoferowania ma ciekawych bohaterów, sporo akcji, trochę humoru i całkiem dużo emocji.
-
Historia tej walki jest świetnie poprowadzona, perfekcyjnie zagrana, pasjonująca, zakończona w satysfakcjonujący sposób.
-
Nudny, powtarzalny, przepełniony zbędnymi wątkami.
-
Ciężko się ogląda ten film. Po pierwsze przez rozbuchaną formę, która na siłę próbuje zakryć prostotę tej historii, po drugie - przez tendencję reżysera do udziwniania kolejnych scen, jakby wymyślania na bieżąco co by innego, nietypowego mogli zrobić bohaterowie, co by zaskoczyło, zszokowało widza.
-
Improwizowana forma tego filmu zaczyna denerwować po pierwszym kwadransie.
-
Smutno patrzeć na to jak Scott, sam na własne życzenie niszczy legendę, której był współautorem. Smutno patrzeć na to jak z premedytacją wykorzystuje postać Obcego do odcinania kuponów od kultowej serii.
-
Przypadnie do gustu wszystkim fanom pierwszej części, bo bierze z niej wszystko to co najlepsze.
-
Całkiem udany thriller i bardzo ciekawy debiut fabularny, który jednak nie jest aż tak przewrotny, wyróżniający się jaki chciałby być.
-
Choć nie jest filmem nieudanym, jest obrazem nijakim, przezroczystym, odtwórczym, ugrzecznionym, zbędnym.
-
Jest filmem, który w poruszający sposób mówi o stracie, o radzeniu sobie z otaczającym nas światem, o marzeniach, o potrzebie akceptacji, zrozumienia. Filmem urokliwie nakręconym, urzekająco ekscentrycznym, zaskakująco zabawnym i fantastycznie zagranym, przez szóstkę młodych aktorów, ale również przez Vigo Mortensena.
-
Naturalność wylewa się z ekranu od samego początku do samego końca tego nadspodziewanie długiego, ale spójnego i zwartego filmu.
-
Choć nie mogę napisać, że nowe "Power Rangers" jest dobrym filmem, bo takim w żadnym wypadku nie jest, to jednak jako kolorowy, wybuchowy wstęp do nowej serii filmów i pierwszy obraz z ożywionego uniwersum, spisuje się zaskakująco nieźle.
-
Chciałoby się trochę więcej od filmu, który z początku zapowiada się na kino odrobinę ambitniejsze od zwykłego filmu akcji rozgrywającego się w kosmosie. Niestety "Life" jest tylko tym drugim.
-
Choć bezsensowny, choć nudny, choć nijaki, "A Cure for Wellness" jest horrorem, który od początku do samego końca zachwyca swym wyglądem.
-
To co jednak przede wszystkim zabija ten film, to przesadne efekciarstwo, i zdecydowany przesyt scen wykorzystujących slow-motion.
-
Sporo w tym filmie dziwnych zagrań, które wywołują zdziwienie, zaskoczenie, zmieszanie, nie do końca składają się na spójną całość.
-
Po sukcesie "Deadpoola" reżyser James Mangold i Hugh Jackman zyskali wreszcie wolną rękę i mogli nakręcić godne zakończenie historii Wolverina. I jak im się to fantastycznie udało.
-
Film, w który bardzo trudno się wciągnąć, który jest chłodny, surowy pozbawiony większych emocji.
-
-
Choć produkcja ta nie wstrząsa emocjonalnie, to jej spokój, opanowanie, niespieszne tempo powodują, że film ten zyskuje pewien niezwykły, jakby hipnotyzujący klimat.
-
Jest obrazem świetnie zagranym, całkiem dobrze trzymającym w napięciu.
-
To co jednak najbardziej przeszkadza, denerwuje i męczy w tym filmie, to przesadna ekspresja, przesadna wylewność emocji i uczuć, jaką przejawiają bohaterowie. Wszystko zostaje tutaj wykrzyczane, wygarnięte i wyolbrzymione do kwadratu.
-
Bez trudu może pretendować do tytułu jednego z najgorszych filmów tego roku.
-
Po seansie pozostaje uczucie zmieszania, zdziwienia, ale i obojętności, bo choć zdaje się, że ten dramat rozegrał się w bliskiej nam rzeczywistości, to jednak jakoś dziwnie wydumanej, nieprawdziwej, a przez to nie zostawiającej realnego, mocnego śladu.
-
Można docenić, ale trudno się nim zachwycić.
-
Serce rośnie gdy ogląda się polskie filmy stojące na takim poziomie. Filmy świetnie zagrane, realizowane z przekonaniem, werwą, przepięknie nakręcone, dopracowane w szczegółach, wywołujące konkretne emocje.
-
Tyle przeróżnych tematów, a żaden nie zostaje odpowiednio pogłębiony, rozszerzony, by zostawić po sobie jakiś ślad, jakieś emocje. Spore rozczarowanie.
-
Komedia bardzo podstępna.