Deborah Lipstadt zostaje pozwana o zniesławienie przez historyka, który zaprzecza istnieniu Holocaustu. Kobieta jest zmuszona przedstawić w sądzie dowody na to, że zagłada Żydów miała miejsce.
- Aktorzy: Rachel Weisz, Tom Wilkinson, Timothy Spall, Andrew Scott, Jack Lowden i 15 więcej
- Reżyser: Mick Jackson
- Scenarzysta: David Hare
- Premiera kinowa: 27 stycznia 2017
- Premiera światowa: 11 września 2016
- Dodany: 30 listopada 2016
-
Przede wszystkim kino potrzebne, zaangażowane. Istotne, jako element dyskusji o historii, która bez względu na wszystko jest różnie interpretowana, pojmowana czy przyjmowana.
-
Intelektualnie gęste i dające do myślenia kino ubrane w kostium klasycznego dramatu.
-
Jest dramatem sądowym w starym stylu. Historię niesie znakomity scenariusz Davida Hare'a. Pełne prawnych zawiłości dialogi prowadzą do przyjemnego zawrotu głowy i drobnej satysfakcji, gdy pojmie się istotę każdego problemu.
-
Zamiast wgniatać w fotel i pozostawiać widzów z emocjonalną papką zamiast mózgu, zmusza on do myślenia.
-
Kolejna gorzka pigułka po "Spotlight", które i tak niczego nie zmieni, ale może otworzy oczy choć paru osobom. A wtedy można będzie powiedzieć o spełnionej misji tego ważnego, a niedocenianego filmu.
-
Do najlepszych filmów gatunku typu "12 gniewnych ludzi", "Ludzie honoru", czy nawet "Filadelfia", "Kłamstwo" się nawet nie umywa, ale i tak jest obrazem trzymającym w napięciu i wartym obejrzenia.
-
Znakomicie rozumiem zamysł reżysera, który postuluje o pielęgnację prawdy.
-
W swoich najlepszych momentach, przestaje być tylko faktograficznym filmem dokumentującym głośny proces, stając się opowieścią o tym, że nawet najszlachetniejsze postawy etyczne mogą negatywnie wpływać na poznanie rzeczywistości i sprawdzaniu hipotez, nieistotne, czy tematem w centrum jest holocaust, feminizm czy GMO.
-
Praktycznie cały film jest zbudowany na dialogach, więc większość czasu po prostu słuchamy, aczkolwiek robimy to z chęcią.
-
Mądrze opowiedziana, ciekawa historia, broni się sama - wciąga i intryguje - ale jednocześnie "Kłamstwo" nakręcono z dbałością o każdy detal. Bez fajerwerków, "po brytyjsku", solidnie.
-
Studium sprawy, które obejmuje czas od pozwu do wygłoszenia werdyktu. Kilka lat ciężkiej batalii o to w jaki sposób udowodnić coś, co wydaje się jasne i niepodważalne.
-
Lekko rozrywkowe kino prawnicze opowiadające w przystępny sposób o poważnym temacie ludobójstwa.
-
Jest obrazem świetnie zagranym, całkiem dobrze trzymającym w napięciu.
-
Jest kolejnym już dowodem na to, że każdy dobry film powinien mieć w sobie przejmujący konflikt dramaturgiczny, którego w dziele Jacksona zdecydowanie zabrakło.
-
Od początku wiemy jaki będzie sądowy finał, co nie zmienia faktu, że batalia w brytyjskim sądzie została pokazana nijako i bez politycznego pazura. Spychając wręcz intrygującą fabularną oś niczym dziennikarzy na schody prowadzące przed sąd.
-
Ma do zaoferowania więcej niż na pierwszy rzut oka może się wydawać - to bardzo skromne, powściągliwe kino o sztuce argumentacji i walce o swoje przekonania.
-
Kino słowa i intelektualnej potyczki, gdzie największa wartość tkwi w umiejętnym gospodarowaniu czasem i ekranową dramaturgią.
-
W swoim najnowszym dziele dotknął bardzo istotnego tematu i chociażby z tego powodu Kłamstwo jest ważniejsze od całej masy durnych produkcji zalewających nasze kina.
-
Pieczołowicie odtwarza okoliczności rozprawy, próbując wokół nich zbudować trzymające w napięciu edukacyjne widowisko.
-
Choć nie wybitne, ale ważne, ogląda się jako przestrogę. I przypomnienie, że prawda leży tylko tam, gdzie leży.
-
Nie zawsze musi być histerycznie, pompatycznie, do zdzierania skóry na żywca, by zrobić wrażenie. W tym przypadku stonowana narracja, to dobra narracja. Jest mądrze, ale to nie znaczy że wycofanie, bo bez chłodni emocjonalnej, a połączenia wrażliwości i inteligencji.
-
Nie jest filmem, który ma was olśnić, zaskoczyć czy oszołomić. To po prostu opowieść o naszym świecie, w którym czasem naprawdę udaje się wygrać ze złem.
-
Sprawnie nakręcony, wciągający i mądry film na ważny temat.