-
Zawieszony jest między filozoficznym zacięciem a trzymającym w napięciu kinem akcji. Choć momentami nieco naiwnym i przesadzonym.
-
Okazuje się dziwnym i trochę niezgrabnym tworem: ambitny koncept zostaje w nim na siłę wtłoczony w prymitywny schemat slashera. Mimo to budzi szacunek. Nadaje bowiem nowy wymiar czemuś, co zwykliśmy określać mianem "kosmicznej grozy".
-
Widowiskowo zrealizowana, ale przewidywalna, przegadana i chwilami mocno nużąca opowieść.
-
Zdecydowanie lepiej by było dla samego Aliena z 1979 roku, aby Przymierze nigdy nie powstało. Tajemnica stojąca za postacią Obcego aż prosiła się o to, aby jej nie ujawniać. Nie w takim stylu, nie w takim filmie, nie przy tak idiotycznym scenariuszu.
-
Kino gatunkowe, ze świetnym temperamentem, z tradycją, bez skrupułów i nielogicznego miotania na prawo i na lewo możliwościami współczesnej techniki, gdzie sam Ridley Scott udowadnia, że wyobraźnia nie musiała zginąć w momencie pojawienia się efektów specjalnych.
-
Udało się. To Obcy, na jakiego czekaliśmy - wyważony, przemyślany, intrygujący.
-
Zaskakuje na podobnej zasadzie, jak niegdyś zrobił to Obcy kontra Predator 2 - swoją bylejakością. Oczywiście tutaj otoczka wizualna wypada lepiej i całość ma dynamiczniejsze tempo, ale tak wielką serię przekształcono na odtwórczy thriller, przy którym zjechane Life błyszczy kompetentnością.
-
Jest o jeden poziom gorszy od "Prometeusza", który miał chociaż świetnie wyważoną akcję i był fabularnie intrygujący.
-
Jako horror sci-fi nowy Obcy spełnia swoją rolę i pomimo strasznego zgrzytu w ostatnich 30 minutach, człowiek okazuje się być uzależnionym od tej historii. Ja jestem i wybaczam wiele.
-
6.713 maja 2017
-
-
Choć znacznie lepszy od Prometeusza, pozostaje niestety tylko porządnym filmem rozrywkowym, nie dorastając do legendy całej serii.
-
Pozbawiony jest atmosfery znanej z pierwszych dwóch części, podąża utartą ścieżką przez "Prometeusza", ale zupełnie nie wykorzystując bogactwa uniwersum.
-
Teatr jednego aktora, gdyż poza Michaelem Fassbenderem i stroną wizualną, film nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Widać, że to wyłącznie łącznik z kolejnymi częściami "Obcego", które w przyszłości zamierza zrealizować Scott.
-
Scott pokazując skąd wziął się Obcy, zdziera z filmu najważniejszą tajemnicę. Wprowadza opowieść na inne tory, które nie do końca mnie porywają.
-
6.713 maja 2017
-
-
Z jednej strony film Scotta jest klimatyczny, przerażający i krwawy, ale jednocześnie na tyle niepokojący, że może przypaść do gustu nie tylko wielbicielom serii czy fanom horroru, ale również amatorom kina psychologicznego, z drugiej strony jako prequel Obcego z 1979 roku nie wnosi nic nowego do dyskusji o filmie, jak i tytułowym monstrum.
-
Ładny, ale niezbyt groźny b-klasowy horror zrobiony za grube pieniądze, który mógł już lepiej całą energię włożyć w renarrację Wyspy Doktora Moreau, zamiast rozmieniać się na drobne.
-
Stanowi efektowną wizualnie ciekawostkę dla zapaleńców ekranowego Obcego, niezłe kino grozy trzymające napięcie dla niezaznajomionego z tematem widza, ale niczego nowego nie zaoferuje temu, kto wymaga świeżości podszytej porządnym scenariuszem rewolucjonizującym dotychczasową formułę.
-
Stara się być zarówno sequelem Prometeusza, jak i prequelem Ośmego pasażera Nostromo, ale w konkluzji okazuje się produkcją źle skrojoną, pozbawioną własnej tożsamości.
-
Chaotyczny i niepotrzebny film, który samym sobą nie wprowadza nic nowego, a tylko subtelnie próbuje zacząć temat, który zostanie pewnie pociągnięty w scenariuszach kolejnych produkcji. Brakuje pomysłu, konsekwencji w dążeniu do ogłaszanego w wywiadach celu oraz odrobiny ryzyka.
-
Jeśli komuś nie przeszkadza, że film Scotta to odgrzewany kotlet, to dostanie porządny i świetnie zrealizowany film, który już widział.
-
Nie dorównuje jeszcze poziomem Obcy - 8 pasażer Nostromo, aczkolwiek to film bardzo dobry, który większość fanów kina science fiction będzie oglądała z wypiekami na twarzy. Mamy tu bowiem podobny klimat z elementem dreszczyku, silnie zarysowane zapadające w pamięci główne postaci i fabułę stawiającą przed nami kolejne frapujące pytania i refleksje.
-
Typowy blockbuster i tę funkcję spełnia, ale chyba miał być czymś więcej i na tym polu niestety poległ.
-
Gdyby to był pierwszy kinowy występ Ksenomorfa lub zupełnie oddzielna opowieść, to film byłby do zjedzenia w całości, bez żołądkowej rewolucji. Jednak jako kolejny epizod kultowej serii wypada blado. Nie emocjonuje jak poprzedniki.
-
5.515 maja 2017
-
-
Jeżeli ktoś pod wpływem brzmienia tytułu pomyślał, że Ridley Scott poszedł po rozum do głowy, porzucając nieudany projekt "Prometeusz", to niestety bardzo szybko podczas seansu mógł się przekonać, jak bardzo się myli. Nazwanie tego filmu "Obcym" jest bardzo daleko idącym nadużyciem i trudno ten gest nazwać czymkolwiek innym niż zagrywką czysto marketingową, mającą na celu przyciągnięcie do kin fanów serii - szczególnie tych, którzy sparzyli się prequelem.
-
Nad całością, tak pięknie wykonaną, wznosi się smród przewidywalności, krwawej estetyki rodem z kina klasy B i zupełnie zapaskudzonej fabuły, która nijak się ma do poprzedniej części.
-
Nowy "Obcy" bez dwóch wypada lepiej niż "Prometeusz. Choć ogląda się go z nostalgią, to jednak zawodzi.
-
Nie takiego Obcego oczekiwałem, czyli piękne rozczarowanie krokiem w całkiem nowym, filozoficznym kierunku.
-
Uwspółcześniona wersja, naładowana efektami, straciła to co najważniejsze - atmosferę strachu, izolacji, nieznanego, a przede wszystkim - tajemniczej głębi kosmosu.
-
Nie wnosi nic nowego, nie wyznacza nawet lepszego kierunku dla tej serii.
-
Solidna, krwawa, intrygująca kosmiczna przygoda z pomysłem.
-
7.315 maja 2017
-
-
Okazuje się bowiem umiejętnie zrealizowaną, chłodno wykalkulowaną i obliczoną na sukces hybrydą "Prometeusza" z elementami i chwytami fabularnymi, które znamy ze starego, poczciwego "Obcego"...
-
Ci, którzy nie będą oczekiwali zbyt wiele wyjdą z kina zadowoleni, bo to ciągle dobra rozrywka. Może trochę za bardzo przewidywalna, ale za to pozbawiona większych fabularnych wpadek i nadęcia "Prometeusza".
-
Przeraża jedynie lenistwem reżysera i scenarzystów, którzy nawet nie starali się pokazać niczego nowego, bawiąc się w filmowy recykling na absolutnie każdym polu.
-
3.315 maja 2017
-
-
Niestety partykularne elementy zostały zszyte bardzo grubymi nićmi, a obraz jako całość przypadnie do gustu tylko najbardziej zatwardziałym fanom.
-
5.515 maja 2017
-
-
Jest wprawdzie filmem niemalże doskonałym na płaszczyźnie technicznej oraz audiowizualnej, lecz pozostaje produktem taśmowego i nużąco schematycznego fabrykowania.
-
Przymierze pierwszemu Obcemu do pięt nie dorasta. I podobnie jak Prometeusz, jest filmem o zmarnowanym potencjale. Choć tym razem chyba jeszcze bardziej niż poprzednio.
-
Nie jest to produkcja równa, a lepsze momenty przedzielone są kiepskimi, ale da się to obejrzeć bez większego bólu.
-
Zły pod każdym względem, od pierwszej do ostatniej sceny.
-
Chęć zbliżenia nowego odcinka do klasyki przyniosła kuriozalny odcinek, który jest dla mnie najgorszym z wszystkich dotychczasowych sześciu filmów z serii "Obcy".
-
Scott-sprawca filmowych monumentów umarł dawno temu. Żyje natomiast autor solidnego kina rozrywkowego i powinniśmy życzyć mu wielu lat owocnej kariery.