Michalina Wisłocka, najsłynniejsza seksuolog czasów PRL-u, walczy o wydanie książki, która na zawsze odmieni życie seksualne Polaków.
- Aktorzy: Magdalena Boczarska, Eryk Lubos, Justyna Wasilewska, Piotr Adamczyk, Jaśmina Polak i 15 więcej
- Reżyser: Maria Sadowska
- Scenarzysta: Krzysztof Rak
- Premiera kinowa: 27 stycznia 2017
- Premiera światowa: 21 stycznia 2017
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Zrealizowano wiele świetnych filmów, jednak żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak Sztuka kochania.
-
Warto natomiast obejrzeć seans, ze względu na świetną grę aktorską, rewelacyjne dialogi i ukazanie czasów, gdzie trzeba walczyć o prawa kobiet i świadomość seksualną.
-
Inspirujący portret zdeterminowanej rewolucjonistki.
-
Rewelacyjny dramat biograficzny, operujący świetnymi dialogami i komizmem sytuacyjnym. Wyrazista historia, pełnokrwiści bohaterowie i naprawdę porządna realizacja.
-
Humor towarzyszy nam niemal przez cały film. Humor, ale także i wzruszenie. Zaletą dobrego kina jest to właśnie, że potrafi uruchomić i jedno, i drugie.
-
Opowieść ponadczasowa i z całą pewnością o taka, którą trzeba zobaczyć.
-
Pełna energii, barw i siły rażenia, która nie pozwala przejść obojętnie obok kina.
-
Aktorzy dobrani do tego filmu są naprawdę niesamowici.
-
O ile "Bogowie" charakteryzują się syntetyczną, emocjonującą, poprowadzoną liniowo narracją, o tyle w "Sztuce kochania" mamy już do czynienia z chaosem.
-
Jest kolorowo, dość pikantnie, z poczuciem humoru, a wszystko w otoczeniu plejady znanych nazwisk.
-
Ciekawa mieszanka dramatu, komedii, filmu obyczajowego oraz wręcz heist movie pokazując, jak ciężko jest walczyć o przedstawienie czegoś tak naturalnego dla życia każdego człowieka jak seks.
-
Z czułością i humorem o dzielnej i mądrej kobiecie.
-
Intrygujący i chwilami kopiący prądem, ale zazwyczaj niepoważny i prowadzący do zwarcia z nadmiaru sztucznych świecidełek - główny postulat filmu "atrakcyjny" to nie jest najlepsza strategia. Sztuka kochania to za dużo sztuczek, a za mało jednak miłości.
-
Artystycznie Wisłockiej do opowieści o Relidze jeszcze trochę brakuje.
-
Lekka, co nie znaczy niepoważna historia. I podobnie jak w "Bogach", które - mam nadzieję - na dekady wyznaczyły poziom filmu biograficznego w Polsce, "Sztuka kochania..." to obraz do obejrzenia przez każdego, a tylko od poziomu zaangażowania w film zależeć będzie, ile w widzu po seansie z niego zostanie.
-
Takich filmów właśnie oczekuje się od rodzimego kina. Opartych na prawdziwych historiach i biografiach wartych opowiedzenia, a przy tym znakomicie wykonanych zarówno pod względem scenariuszowym, wizualnym, jak i muzycznym.
-
Zadziorny, odważny i bezpruderyjny, ale przy tym wzruszający i pełen taktu w opowiadaniu o ludzkich emocjach i uczuciach, których tu nie brakuje. Dlatego to idealna propozycja na nadchodzące Walentynki.
-
Otwartość, nieskrępowanie, niesamowity dystans - to główne filary filmu.
-
Nie jest filmem rebelianckim, łamiącym tabu dla samego szumu. Dzieło prowokuje bowiem dyskusję i mimo że akcja rozgrywa się w archaicznej przeszłości, temat pozostaje aktualny, o czym świadczą aktualizowane wydania "poradnika" Wisłockiej, puentujące całość.
-
Brawurowa biografia najsłynniejszej gorszycielki PRL-u, która nikogo nie pozostawi obojętnym. Lekki, zabawny, kolorowy film o sprawach wyjątkowo dziś aktualnych. Świetne aktorstwo!
-
Nie zapadnie nam na długi czas w pamięci, jednak może to być jeden z lepszych polskich filmów w 2017 roku.
-
Jeszcze niedawno mógłby być odebrany jako wciągający, zrealizowany z dbałością o realia, historyczny obrazek na pikantny temat, dziś, w dobie konserwatywnej kontrrewolucji, skierowanej szczególnie w kobiecą wolność i seksualność, staje się wypowiedzią polityczną.
-
Nie tak dobry film jak Bogowie tych samych producentów, ale z pewnością wart obejrzenia i zapewniający rozrywkę.
-
Jest więc zadziornie, jest nostalgicznie, jest refleksyjnie. Nie byłoby tego wachlarza emocji, gdyby nie obsada.
-
Magdalena Boczarska zagrała rolę życia, w efekcie czego otrzymaliśmy bardzo dobry film, będący od początku do końca przemyślaną i dopracowaną produkcją. Doskonale się to ogląda, a ekipa Watchout Productions powoli staje się gwarancją jakości.
-
Przynosi wiele niespodzianek, ale największą jest fakt, że pod względem liczby scen erotycznych bije na głowę osławione "50 twarzy Greya". Wstydu nie ma.
-
Pozostaje znakomitym filmem rozrywkowym, zabawnym, wzruszającym, potrafiącym wciągnąć.
-
W "Sztuce kochania" zrezygnowano z prostego, uwieczniająco-pomnikowego modelu filmu biograficznego na rzecz fantazji głównej bohaterki o niej samej i jej życiu zawodowym.
-
Niebanalny, pełen osobliwości i ambicji.
-
Wielobarwna, wyrazista, pełna humoru, ale i ukrytych wzruszeń biografia kontrowersyjnej rewolucjonistki, która śmiałymi teoriami kruszyła cenzorskie mury PRL i łamała społeczne tabu.
-
Jest nowym majstersztykiem twórców "Bogów".
-
Dobrze zrobione, lekkie i świadome swoich atutów kino dla widza. Raz rozbawi, raz wzruszy, nie wspina się nie wiadomo gdzie. Gdyby tak wyglądało polskie kino środka, bylibyśmy uratowani.
-
Seksuologiczna kontynuacja kinowej sagi o bogach medycyny PRL-u wydaje się o wiele mniej udana niż jej kardiologiczny poprzednik.
-
Świetna, energetyczna rola Magdaleny Boczarskiej w pozbawionym napięcia obrazie.
-
Serce rośnie gdy ogląda się polskie filmy stojące na takim poziomie. Filmy świetnie zagrane, realizowane z przekonaniem, werwą, przepięknie nakręcone, dopracowane w szczegółach, wywołujące konkretne emocje.
-
Maria Sadowska wprawną ręką przeprowadza nas przez biografię Michaliny Wisłockiej, pokazuje przede wszystkim jej walkę o wydanie "Sztuki kochania", a Magdalena Boczarska w roli Michaliny daje życiową kreację. To film popularny w najlepszym tego słowa znaczeniu. O kobiecie - nie tylko dla kobiet.
-
Porządne i bardzo dobre kino biograficzne. Wszystko bardzo ładnie poukładane, świetnie poprowadzone, mądrze opowiedziane. Historia, w której są emocje i jest kawał kina.
-
Kino kobiece na całej linii. Choć z wadami, to zrealizowane z klasą.