-
Obsesja szokuje obrazem toksycznej rodzinnej sytuacji, która pozornie może sprawiać wrażenie sielankowej, ale w rzeczywistości skrywa traumy, utracone marzenia i pajęczynę manipulacji.
-
8.530 stycznia
- Skomentuj
-
Biedne istoty nie są typowym filmem. To idealna pułapka dla widza, który spodziewa się realizacji standardowej, przyzwoitej w obrazie i dialogu konwencji. Trudno o dziwniejsze doznania w kinie niż te, które oferuje pokaz produkcji Yórgosa Lánthimosa.
-
Taika Waititi powrócił, aby opowiedzieć historię najgorszych piłkarzy w historii. Jeżeli lubicie Teda Lasso, to Pierwszy gol Was nie rozczaruje.
-
Nowa Akademia pana Kleksa próbuje oczarować efektami i rozmachem. Pod nimi skrywa się jednak sztuczne wnętrze, wypełnione syntetycznym pierzem. Im mniej się nim interesujemy, tym lepiej się bawimy.
-
Wodnofacet powrócił w widowisku, które nawet nie stało obok dobrego, wyważonego blockbustera. DCEU kończy tym samym w najgorszy możliwy sposób - po pogrzebie, jaki wyprawił mu Aquaman i Zaginione Królestwo, czuję tylko ulgę.
-
Mamy dla Was recenzję Rebel Moon, widowiska sci-fi od znanego reżysera, Zacka Snydera. Czy szumnie zapowiadana kosmiczna opera Netfliksa może konkurować z Gwiezdnymi wojnami?
-
Dla mnie było to pięć koszmarnych spojrzeń na zegarek. Pytałem sam siebie, kiedy nastąpi koniec, a równolegle zastanawiałem się, czy te horrorowe popłuczyny są czymś więcej niż świadomym skokiem na kasę zarówno fanów, jak i ludzi zainteresowanych tym całkiem intrygującym konceptem.
-
Fachowo poprowadzone kino, dotykające takich tematów, jak uprzedzenia rasowe i dramaty pojedynczych inwestorów.
-
Mocny film, który wymusi w nas refleksję, ale tylko przez chwilę.
-
Szukasz idealnego filmu na spędzenie wspólnego wieczoru z drugą połówką albo na randkę z kimś poznanym na Tinderze? Poprzednie życie będzie idealnym wyborem. Ta subtelna produkcja skłania do refleksji i daje wiele tematów do rozmowy.
-
Pasja, ciężka praca, talent i determinacja - nawet po pięćdziesięciu latach na rynku wszystkie te cechy są widoczne w jednym filmie. Jeśli to ma być ostatnie dzieło Scorsese, to niech tak będzie. Tak czy siak nie zasługiwaliśmy na nie. I cieszmy się, że żyjemy w tak żywotnym dla kina okresie!
-
Mamy nowe polskie arcydzieło filmowe.
-
Polecam iść nas seans Twórcy. Jestem pewny, że nikt nie będzie zawiedziony. Produkcja angażuje historią, bohaterami oraz przedstawieniem jednego ze scenariuszy, jakie mogą nas czekać w przyszłości.
-
Kawał dobrego kina wojennego, a my powinniśmy być świadomi, że każdy obraz traktujący.
-
To przykład dobrze wymyślonego filmu, który kłania się klasykom i pod płaszczykiem pełnej napięcia historyjki o inwazji obcych przemyca coś więcej. Nie ma tu rewolucji, ale do rewelacji zabrakło naprawdę niewiele.
-
Nic tu się nie trzyma kupy. Ani fabularnie, ani technicznie, ani aktorsko.
-
Jest najcudowniejszy. Stęskniłem się za tak silnymi emocjami w filmach.
-
To urocza ucieczka smutnej rzeczywistości.
-
Jeżeli więc słyszę przed seansem, że Putin i Łukaszenka dziękują Agnieszce Holland za Zieloną granicę, to chce mi się krzyczeć. Na napisach końcowych zapadła jednak w sali kinowej martwa cisza, grupowa zaduma, do głosu dochodziło jedynie hamowane łkanie w towarzystwie mokrych i ściskanych ze stresu chusteczek higienicznych. I to właśnie tej bardziej stonowanej refleksji i postawy zamierzam się trzymać. Bo tylko ona pozwoli z goryczą, ale i względnym spokojem zaakceptować prawdę.
-
Gdyby każdy w tym wieku, co Michael Mann, robił tak porządne kino, prawdopodobnie żaden z twórców przemijającego pokolenia nie musiałby w ogóle myśleć o emeryturze. W Ferrarim nie brakuje zgrzytów, ale kiedy w końcu słyszymy klasyczne silniki markowych aut, na ekranie dzieje się prawdziwa magia. I czują to wszyscy, nie tylko pasjonaci motoryzacji. Chyba nie ma lepszego dowodu na to, że kino wciąż potrafi czynić cuda.
-
Myślę, że warto udać się na Bez litości 3 do kina. Produkcja nie jest długa, ale z pewnością dostarczy rozrywki. Jest napięcie, jest intensywna akcja.
-
Naprawdę niezły film z misterną intrygą, i to dla niej koniecznie trzeba wybrać się do kina. To thriller, który udowadnia, że pomysły w polskiej literaturze jeszcze nie umarły, a nie każdy film to nieudolna kalka.
-
Jeśli nie czujecie się na siłach, by oglądać intensywne, chwilami dobrze walnięte horrory, to obierzcie kurs na inny seans. Ale jeśli lubicie ten gatunek i nęci Was strach w bezpiecznych, kinowych warunkach - idźcie, oglądajcie i mówcie, jak było! Dla mnie to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat, bliski rycia mózgu na poziomie Martwego zła, i z postaciami, które borykają się z trudnymi problemami, być może nam bliskimi.
-
Widowisko, które ma nie tylko formę, ale i treść, dobrze wróży reformowanemu studiu. To nie jest wielkie, spektakularne otwarcie, ale, choć skromna, to smaczna i zaostrzająca apetyt na więcej przystawka. Nie panaceum, a preludium do uzdrowienia.
-
Przerabia przesłuchanie FBI na teatr emocji.
-
Kino klasy B, które wybornie się sprawdza na odstresowanie i polepszenie nastroju.
-
Niemniej wydaje mi się, że jeśli tylko widzowie podejdą do tego filmu z otwartością, chętni nowych wrażeń, wyjdą z kina zadowoleni. Nie musicie być sympatykami oryginalnej serii ani nawet ekscytować się sportami zespołowymi, by The First Slam Dunk przykuło Waszą uwagę - przede wszystkim wizualiami. To przykład animacji o naprawdę wysokiej jakości w unikalnym obecnie stylu.
-
Gran Turismo zalicza kraksy na sensie wyścigów i swojej historii, która jest do bólu patetyczna i zapełniona marketingową watą. Kończy się to tworem filmopodobnym, dającym pewną przyjemność z jazdy, ale na pewno nie z poznawania fabuły zbudowanej na nijako odtwarzanych kliszach. Omijać szerokim łukiem i zgodnie z zawołaniami Orlando Blooma - chcecie Gran Turismo, to po prostu odpalcie grę.
-
No nie jest to najbardziej zgrabnie napisana animacja i zdecydowanie odbiega jakością od przytaczanych poprzedników, jednak trzeba jej oddać - z przekazem o potrzebie akceptacji dociera, gdzie trzeba, a w obrzydliwej stylistyce znajduje swój charakter. Gdyby jeszcze w dialogu zachowywała równowagę i potrafiła uwypuklić swoich żółwich bohaterów, którzy trochę zlewają się w jedno, to byłbym zadowolony.
-
Ogólnie nic w tym filmie nie rusza - oglądasz, chwilami się uśmiechasz i tylko myślisz o tym, jak pusty, w dodatku niedoprawiony fast food Ci podano.
-
Majstersztyk treści i formy. Wybitne kino, które może nie wychodzi z nowym przekazem - bo jaki miałby on być?
-
Konieczność dla każdego kinomaniaka lubiącego wyjątkowe produkcje.
-
Nie wiem, dla kogo miałby być film Pan Samochodzik i templariusze. Dla fanów serii zdecydowanie okaże się profanacją powieści, a innych widzów nie będzie raczej obchodził. Netflixowi jakoś nie bardzo wychodzą ekranizacje książek.
-
Akcyjniak bez niespodzianek, ale o takim właśnie marzyłem
-
Thriller z innego wymiaru, który nakręcono w Ukrainie. Ten film wypala emocjonalnie.
-
Nie jest przygodą, na którą czekałem. To film pozbawiony tożsamości.
-
Małymi kroczkami Tyler Rake 2 zmierza w stronę pełnowartościowego kina akcji. Naprawdę przyzwoicie się go ogląda. Jeszcze tylko lepszy scenariusz, a cyklem Extraction Netflix zawojuje świat.
-
Poważnie zawodzi w dwóch aspektach - ma słabe efekty specjalne i niespecjalnie zajmującą fabułę. Za sprawą humoru i nostalgii wynikającej z fanserwisu gwarantuje jednak dwie i pół godziny porządnej rozrywki.