
Niecelny strzał sprawia, że zabójca musi stoczyć walkę ze zleceniodawcami i z samym sobą, goniąc za zemstą, w której - jak twierdzi - nie ma nic osobistego.
- Aktorzy: Michael Fassbender, Tilda Swinton, Charles Parnell, Sala Baker, Monique Ganderton i 15 więcej
- Reżyser: David Fincher
- Scenarzysta: Andrew Kevin Walker
- Premiera kinowa: 27 października
- Premiera światowa: 3 września
- Ostatnia aktywność: 1 grudnia
- Dodany: 3 kwietnia
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Kino gatunkowe - w trybie spartańskim. Fincher wraz ze scenarzystą Andrew Kevinem Walkerem po prostu nakręca sprężynę napięcia: klarownie określa cele, prowadzi nas sprawnie po drabince komplikacji - i już. To kino "czyste" w takim sensie, że zrodzone z czystej ciekawości świata, z obserwacji, jak człowiek zmaga się z przeciwnościami.
-
Bez cienia wątpliwości "Zabójca" to obok "The Social Network" najbardziej rozrywkowy i stylowy film w dorobku Finchera. Pozornie idzie znajomymi ścieżkami, by za każdym razem pójść w innym kierunku, grając z naszymi oczekiwaniami oraz schematami związanymi z kinem zemsty. Bardzo zimny i wyrafinowany w formie, ale z bardzo fascynującym, nieoczywistym bohaterem, który zostanie ze mną na długo po seansie.
-
Wciągająca opowieść, choć nie wzbudzająca większych emocji i nieangażująca widza w takim stopniu, jak poprzednie produkcje Finchera. Mogło być o wiele lepiej.
-
W otwierającym "Zabójcę" monologu, bohater głosem Michaela Fassbendera przekonuje, że jeżeli chce się wykonywać tytułową profesję, niezbędne jest to, by umieć się nudzić. Z bólem serca, ale muszę przyznać, że niestety tak czułem się na nowym filmie Davida Finchera. Ocena surowa, może nawet nazbyt, ale już od wielu lat to dla mnie twórca, który podłogę ma tam, gdzie wielu innych sufit. Zatem tym razem - "jest ok i nic więcej".
-
Na pewno znajdzie swoich większych sympatyków. Dla mnie to film po prostu dobry, lecz poniżej pewnego standardu, do którego przyzwyczaił nas Fincher.
-
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Co to był za seans!!Pierwsze co zachwyca to warstwa wizualna,pewnego rodzaju hermetyczność obrazu i tego co widz dostaje na talerzu.Wszystko osadzone w ciemnej kolorystyce i bardzo dobrym montażu.Ten film również robi muzyka,kolejny raz duet Reznor-Ross tworzą psychodeliczną ścieżkę dźwiękowa która uwypukla cały materiał źródłowy-a on sam w sobie jest bardzo dziwny-rozpisany na jednego praktycznie aktora (Fassbender dobrze trzyma w ryzach cały obraz) z ogromną ilością monologu-porządny Fincher
-
7.52 listopada
- 2
- Skomentuj
-
-
mroczny thriller sensacyjny z monologiem wewnętrznym na sześć aktów i epilog, idźcie na ten film do kina bo w domu tak dobrze nie będzie
-
78 listopada
- 1
- Skomentuj
-
-
Recenzenci będą narzekać, że nuda, że prosta fabula, że spodziewali się czegoś więcej, filmu, który opowie coś ponad... ale ci sami recenzenci zapominają, że opowiadanie historii w kinematografii nie kończy się na scenariuszu i wypowiedzianych dialogach. Jestem zachwycony tym jak budowane jest napięcie, jak film jest autoironiczny, jak mało mówi bohater, a jak bardzo można czuć emocje, które nim targają. Osobiście mam dość nadętych wydmuszek, które muszą opowodzieć coś ważnego. To nie ten film.
-
Ładnie bawi się konwencją i schematami, sporo też tutaj komedii i odniesień do Hitchcocka (schody i podglądactwo z podobnymi sekwencjami). Film jak film, ale dźwięk to mistrzostwo. Wydaje się, że przynajmniej na razie David Fincher nie da nam dzieła pokroju "Siedem", "Gry" czy "Zaginionej dziewczyny". Poprawnie zrealizowany film, który można zobaczyć w sobotni wieczór.
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Co to był za seans!!Pierwsze co zachwyca to warstwa wizualna,pewnego rodzaju hermetyczność obrazu i tego co widz dostaje na talerzu.Wszystko osadzone w ciemnej kolorystyce i bardzo dobrym montażu.Ten film również robi muzyka,kolejny raz duet Reznor-Ross tworzą psychodeliczną ścieżkę dźwiękowa która uwypukla cały materiał źródłowy-a on sam w sobie jest bardzo dziwny-rozpisany na jednego praktycznie aktora (Fassbender dobrze trzyma w ryzach cały obraz) z ogromną ilością monologu-porządny Fincher
-
7.52 listopada
- 2
- Skomentuj
-
-
Czołówka jak zawsze zresztą u Finchera świetna , klimat i muzyka też na plus, podobnie jak i trzymający całość na swych aktorskich barkach Fassbender. Co przemawia na niekorzyść "Zabójcy" to fakt że jest filmem niebywale zimnym , w dodatku z dość leniwie prowadzoną narracją więc miejscami wymagającym od widza sporej cierpliwości ale na szczęście nie pozbawionym scen trzymających za gardło.
-
7.57 listopada
- 1
- Skomentuj
-
-
mroczny thriller sensacyjny z monologiem wewnętrznym na sześć aktów i epilog, idźcie na ten film do kina bo w domu tak dobrze nie będzie
-
78 listopada
- 1
- Skomentuj
-
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Na pewno znajdzie swoich większych sympatyków. Dla mnie to film po prostu dobry, lecz poniżej pewnego standardu, do którego przyzwyczaił nas Fincher.
-
Tu każda scena wydaje się skrupulatnie zaplanowana, zaprojektowana i nakręcona, po czym do granic możliwości wymuskana w montażu i post-produkcji. Dzięki temu niecałe dwie godziny spędzamy nie tylko na wchłanianiu każdego słowa, ale także pojedynczych kadrów.
-
Wciągająca opowieść, choć nie wzbudzająca większych emocji i nieangażująca widza w takim stopniu, jak poprzednie produkcje Finchera. Mogło być o wiele lepiej.
-
Cała fabuła, chociaż zrealizowana z wielką klasą, została pociągnięta wzdłuż nielogicznego zwrotu akcji. Gdyby nie gwałtowny przeskok z historii ucieczki w historię o zemście, byłbym skłonny bardziej docenić wszystko, co później pokazał mi Fincher. Ostatecznie, jego film nie mogę nazwać niewypałem, ale nie był też strzałem w dziesiątkę.
-
Niezwykle błyskotliwy zlepek jego wcześniejszych obrazów. Strukturą przypomina bowiem kultowe "Siedem", tempem akcji "Zodiaka", natomiast fabuła wygląda tak, jakby była podrasowaną, dostosowaną do dzisiejszych czasów wersją "Gry".
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Recenzenci będą narzekać, że nuda, że prosta fabula, że spodziewali się czegoś więcej, filmu, który opowie coś ponad... ale ci sami recenzenci zapominają, że opowiadanie historii w kinematografii nie kończy się na scenariuszu i wypowiedzianych dialogach. Jestem zachwycony tym jak budowane jest napięcie, jak film jest autoironiczny, jak mało mówi bohater, a jak bardzo można czuć emocje, które nim targają. Osobiście mam dość nadętych wydmuszek, które muszą opowodzieć coś ważnego. To nie ten film.
-
Ładnie bawi się konwencją i schematami, sporo też tutaj komedii i odniesień do Hitchcocka (schody i podglądactwo z podobnymi sekwencjami). Film jak film, ale dźwięk to mistrzostwo. Wydaje się, że przynajmniej na razie David Fincher nie da nam dzieła pokroju "Siedem", "Gry" czy "Zaginionej dziewczyny". Poprawnie zrealizowany film, który można zobaczyć w sobotni wieczór.
-
mroczny thriller sensacyjny z monologiem wewnętrznym na sześć aktów i epilog, idźcie na ten film do kina bo w domu tak dobrze nie będzie
-
78 listopada
- 1
- Skomentuj
-