
Warszawa.pl
Źródło-
Biografia musi być interesująca, bo w innym przypadku nie zasługuje na ekranizację.
-
Rozterki, ale też dramaty, współczesnej młodzieży z urokami Warszawy w tle.
-
Dobra wiadomość jest taka, że już w 2026 roku Putin będzie robił pod siebie ...
-
Szacunek dla debiutującej w roli reżyserskiej Marii Zbąskiej. Odpowiedzialnej równolegle za scenariusz i zdjęcia. Zrobiła piękny film, który trafi do wielu widzów. Oby to był początek jest drogi twórczej i przekazywania odbiorcom tak zbalansowanych życiowo produkcji.
-
Znane aktorki Tilda Swinton i Julianne Moore wznoszą się na szczyt swoich umiejętności. Aż można by przypuszczać, iż doświadczyły podobnych rozterek moralnych.
-
Tylko Robert Zemeckis jest w stanie wyjść obronną ręką z tak oryginalnego filmowo pomysłu.
-
Film, wbrew przypinanej mu łatce, ukazuje przede wszystkim zwyczaje i tradycje góralskie. Pierwsza faza przedwojenna jest stosunkowo dokładna i skupia się na dramacie miłosnym w obliczu twardych reguł góralskiej tradycji. Zarysowane są stosunki rodzinne, społeczne, ale także muzyka, taniec i ciężka praca górali. Na tym etapie film jest bardziej melodramatem.
-
Z tytułowego nieba pozostało jedynie piekło polskich produkcji filmowych.
-
Decyzje scenariuszowe i drobiazgowość realizacyjna zrodziła filmowe arcydzieło. Nawet jeżeli klasyfikowane w gatunku romansideł.
-
Od pierwszej do ostatniej, każda kolejna scena jest przeinaczeniem historycznym. Trudno w ogóle pojąć po co taki kłamliwy obraz powstał. Kto współcześnie ma interes aby przekazywać aż tak fałszywy obraz polskiej historii?
-
To kino nadspodziewanie, w końcu koreańskie, efektowne, z wcale nie wygórowanym budżecie. A także dopracowane realizacyjnie: scenografia, kostiumy, wnętrza. Nawet dialogi jak na taki gatunek, co najmniej na poprawnym poziomie.
-
Kino to jedyne miejsce do konsumpcji najnowszego filmowego dania Christophera Nolana. I przynajmniej pod tym względem "Tenet" przywraca normalność, jaką jest oglądanie filmów w kinie, z profesjonalnym udźwiękowieniem, klimatem i reakcjami innych widzów.
-
Sentymentalna podróż dla pokolenia, którego edukacja przypadła na końcowy okres epoki polskiego socjalizmu. Klimat szkoły lat 80-tych jest odtworzony wyjątkowo wiernie, zarówno pod względem dialogowo-tekstowym, scenograficznym, jak i kostiumowym. Może dla młodszego widza trudna będzie do zrozumienia forma spędzania wolnego czasu, ale tak było - bez komputerów i telefonów komórkowych.
-
Jeżeli za coś jeszcze można twórców tej komedii pochwalić to za muzyczny motyw przewodni. "Tak mi się nie chce, tak bardzo nie chce ..." - jakże to trafne wyrażenie nastawienia reżysera, scenarzystów i aktorów w odniesieniu do widzów. Ważne, że ta męka scenariuszowa trwa w miarę krótko. Scenarzyści szybko rozwiązuje zawiązane, niepotrzebnie zresztą, wątki. I kolejnym panoramicznym obrazkiem Warszawy kończą jeden z najgorszych polskich filmów ubiegłego roku. Straszny badziew.
-
Starano się oddać klimat wiejski, co także było cechą charakterystyczną Kogla-Mogla. Jednak od pierwszych scen zdecydowanie przeforsowano, a sceny: demolowania krasnali, obrzucania pomidorami, czy wywracania radiowozu są i zbyteczne i przesadnie awanturnicze. Cały klimat sielski znika, a nawet wiejska dyskoteka jawi się jak z innej planety. Szkoda, bo tym elementem można było trochę podratować film.
-
Nie ma Warszawy. Nie ma pacynek. Nie ma nawet tytułowej aplikacji randkowej. Są natomiast żenujące żarty i stereotypowe podejście do wiejskiej rzeczywistości.
-
Wszystkiego jest tutaj za dużo: bohaterów, wątków, znanych aktorów, zakończeń, a nawet zmian gatunkowych. Przetrwać trzy godziny w kinie nie jest łatwo. Bez znajomości poprzednich filmów, a najlepiej pełnej charakterystyki wszystkich komiksowych postaci - nawet nie specjalnie warto.
-
Losy bohaterów są wiarygodne, przekonujące i przejmujące. Pomimo drogi, którą wybierają pozostają oni bohaterami do których czuć sentyment, chociaż szybki pieniądz dodatkowo deprawuje, powodując także wewnętrzne konflikty.
-
Pod względem realizacji filmy Patryka Vegi nigdy nie aspirowały do przychylności krytyków, co tylko wyróżniało go jako twórcę nastawionego na pozyskanie widza, a nie ekspertów od sztuki filmowej. "Polityka" nie stanowi tutaj wyjątku: film jest prosty pod względem scenariusza, z dialogami zaczerpniętymi ze znanych cytatów, z nieskomplikowanym montażem, standardowymi ujęciami operatorskimi.
-
Generalnie ten sam film, lepiej skomponowany i ułożony pod względem scen mógłby stanowić istotną wartość i historyczną, i artystyczną. Sprzyja temu przede wszystkim charyzmatyczna rola Borysa Szyca, który zaangażował się na całego i wprost wypełnia ten film swoim kunsztem aktorskim.
-
Imielska nie boi się scen drastycznych, które powodują wręcz odrzucenie od filmu. Może dlatego nie ma co liczyć na szerszą popularność swojego debiutu. Chociaż w środowiskach, których dotykają poruszane tematy z pewnością znajdzie zrozumienie. Bo nawet jeżeli historia Oli jest specyficzna, to zapewne tysiące takich odpowiada rzeczywistości. Prawdziwym odkryciem filmu jest magnetyzująca roli Zofii Domalik. W trudnej roli odnajduje się znakomicie, będąc wyrazistą, przekonującą, intrygującą.
-
Węgrzyn wychodzi obronną ręką z każdej fazy tego filmu: sceny dramatyczne są odpowiednio ułożone, sensacyjne poprawnie zmontowane, muzyczne uzupełnione autentycznymi piosenkami rapowymi, a więzienne ratuje mocne poczucie humoru. Nawet wątki romantyczne nie psują ogólnego obrazu filmu mocnego, autentycznego, chociaż nad wyraz przygnębiającego.
-
Jest jedną z najwybitniejszych adaptacji z historii kina. A to dzięki temu, że unika prostych środków: jak opowiadanie wrażeń bohatera, bardzo oszczędnie operując dialogami. Marhoul robi to co jest powinnością sztuki filmowej - opowiada obrazem.
-
Miał być film o aferze Amber Gold, a wyszła bełkotliwie chaotyczna produkcja na styku kina sensacyjnego i politycznego.
-
Jak chce się dogodzić każdemu, to rozczaruje się prawie wszystkich.
-
Sam Mendes wnosi kino wojenne na całkiem nowy, niebotycznie wysoki realizatorsko - poziom.
-
Największym atutem filmu są rewelacyjne zdjęcia. I to zarówno krajobrazowe, jak i w zamkniętych pomieszczeniach, często klaustrofobicznych, jak: namiot, czy scena pod kołdrą. Film jest odrobinę za długi. Ale i tak warto się w niego wgłębić.
-
Zły pod każdym względem, od pierwszej do ostatniej sceny.
-
Jeżeli ktoś się obawiał, że druga odsłona przygód tej przesympatycznej, chociaż mającej na karku nie jeden wyrok, ferajny straci swój urok - to może być spokojny.
-
Reżyser studzi emocje tak długo jak trzeba, wykorzystując każda minutę do swojej wykwintnej gry. Efekt jest znakomity - to jedna z najciekawszych produkcji, które w ostatnich tygodniach pojawiły się w polskich kinach.
-
Perfekcyjnie przemyślany i zrealizowany.
-
Duże rozczarowanie. Scenariusz niewiarygodny, a w kluczowych scenach wręcz absurdalny. Całe przesłanie religijne też mocno naciągane.
-
Moim zdaniem jest to karykatura współczesnego liberalnego kapitalizmu, w którym szef jest twoim panem, a jedyną obowiązującą zasadą jest to, że musisz mu przynieść pieniądze, inaczej czeka Cię kara.
-
Sposób w jaki reżyser Hannes Holm prowadzi historię jest niezwykle sprawny: retrospekcje w odpowiednich miejscach, znakomite dialogi, ciekawe postacie, doskonałe aktorstwo.
-
Mimo tych wad fabularnych "Dalida. Skazana na miłość" jest filmem, który warto obejrzeć. Z dwóch powodów. Pierwszym jest zjawiskowa włoska modelka Sveva Alvity, która idealnie wciela się w graną przez siebie postać. A drugi atut to muzyka.
-
Robi niesamowite wrażenie szczególnie w jego początkowej fazie - sceny ze zwierzętami są przejmujące. Później jest może odrobinę gorzej, reżyserka zbytnio skupia się na "kontaktach" Żabińskiej z niemieckim zoologiem, a mniej na samej akcji pomocy. Ale nie zmienia to faktu, że jest to pozycja obowiązkowa do obejrzenia w kinach.
-
Ucztą filmową to nie jest, ale głód zaspokoi. Tylko sam King Kong może być nieco rozczarowany, że dostał tak mało "czasu antenowego".
-
Dynamiczny, niezwykle atrakcyjny wizualnie, trzymający w napięciu przez cały seans.
-
Jak przystało na tytuł film ma dwa oblicza: sceny w zamku są imponujące, ale już te w świecie "ludzkim" mocno naciągane.
-
Piękny wizualnie film, znakomicie "uczłowieczone" przedmioty - świecznik Płomyk wprost uroczy, dynamiczna akcja, ciekawe pomysły, imponujące efekty specjalne, Emma Watson uwodzicielska.