Serwis w nowej odsłonie. Największa aktualizacja w historii serwisu. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Jeżeli za coś jeszcze można twórców tej komedii pochwalić to za muzyczny motyw przewodni. "Tak mi się nie chce, tak bardzo nie chce ..." - jakże to trafne wyrażenie nastawienia reżysera, scenarzystów i aktorów w odniesieniu do widzów. Ważne, że ta męka scenariuszowa trwa w miarę krótko. Scenarzyści szybko rozwiązuje zawiązane, niepotrzebnie zresztą, wątki. I kolejnym panoramicznym obrazkiem Warszawy kończą jeden z najgorszych polskich filmów ubiegłego roku. Straszny badziew.

    Więcej
  • Myślę, że spokojnie mogę temu potworkowi wystawić laurkę najgorszego, obok Na układy nie ma rady filmu z rymowanym tytułem. A sami wiecie przecież, jaka tam jest konkurencja.

    Więcej
  • Dobrze wykonana praca dla mało wymagających, którzy uwierzyli, że Polska jest idealnym krajem wielkich możliwości. Komedia to letnia, bo akcja rozgrywa się w pełnym słońcu, latem i uczucia takież wywołująca.

    Więcej
  • Niestety, ale najnowszy film Ryszarda Zatorskiego to potwierdzenie najgorszych stereotypów o polskich komediach romantycznych: koszmarna fabuła, kwadratowe role i schematyczne, ciosane siekierą dialogi. Wszystko to okraszone nieznośnym product placement, poczuciem humoru zapożyczonym od Tadeusza Drozdy i traktowaniem polskiego widza jako kogoś, kto kupi absolutnie wszystko.

    Więcej
  • Gdyby można było przyznawać ujemne noty, Pech to nie grzech zgarnąłby co najmniej dwójkę na minusie.

    Więcej
  • Posiada wiele wad, które powodują, że nie jesteśmy w stanie zaliczyć tego tytułu do jednej z najlepszych polskich produkcji 2018 roku. Gatunek komedii sprawia, że można obejrzeć "Pech to nie grzech" dla samej rozrywki, aby trochę się pośmiać. Przez przeciętny scenariusz i słabą grę aktorską szybko zapomnimy jednak o tym filmie.

    Więcej
  • Ilość wyeksploatowanych gatunkowych klisz, którymi żongluje Zatorski, idzie w miliony. Ja rozumiem, że komedia romantyczna to kino rytuału, ergo - jednym z jej podstawowych zadań jest spełnianie naszych oczekiwań względem konwencji. Nic jednak nie usprawiedliwia kolejnego filmu, w którym Warszawa składa się z pięciu ulic i wygląda jak z turystycznego folderu, każdy przechodzień jest piękniejszą wersją siebie, a ludzie są pozbawieni jakichkolwiek śladów życia wewnętrznego.

    Więcej
  • Nie wyobrażacie sobie mojej radości, kiedy w sali kinowej Cinema City wreszcie wybrzmiała tytułowa piosenka. Grzegorz Hyży zwiastował koniec seansu - nareszcie!

    Więcej
  • Parówki, karma dla zwierząt, soki oraz pewien internetowy portal z szamą to kolejne gwiazdy filmu Pech to nie grzech. Tak zwany produkt placement rzuca się w oczy mocniej niż w konkurencyjnej Planecie Singli 2. Płatników pewnie to cieszy, widzów zaś irytuje, podobnie jak mało wiarygodne wątki i absurdalne zakończenie.

    Więcej
  • Nie polecam i to bardzo, bardzo gorąco nie polecam filmu Pech to nie grzech. Dawno nie widziałam czegoś równie złego. Jedyny plus, że trwał tylko 80 minut, choć to i tak moje najbardziej zmarnowane minuty w ostatnim czasie.

    Więcej
  • Przy minimalnych oczekiwaniach, stosowanych w tym gatunku, to i tak bardzo żenujące doświadczenie. Obejrzałam większość polskich rom-komów, także tych z idiotycznymi rymowanymi tytułami, ale takiego wstydu jeszcze nie było. Niech was nie omami kolorowa okładka. Tą atrapę filmową należy omijać szerokim łukiem.

    Więcej
  • Lekkości i wdzięku tu tyle, co w dźwigu na budowie. No naprawdę państwo twórcy tej komedii - macie grzech!

    Więcej
  • Ryszard Zatorski po raz kolejny daje do zrozumienia, że przy minimum starań wyciśnie z waszych portfeli pieniężny ekstrakt. Moje cierpienie nie jest nienawistnym bełkotem "atencjusza": tym razem jest naprawdę źle.

    Więcej
  • Może i pech to nie grzech, ale brak scenariusza już jednak jest karygodny. Nowy film Ryszarda Zatorskiego nie ma nic do zaoferowania widzom, poza aktorską nieporadnością i kolejną historią osadzoną w świecie jakiego nie ma. Wiecie, te małe firemki walczące z dużymi korporacjami, gdzie pracownicy się w sobie podkochują, a szef luzak - chodzący przez kilka miesięcy w jednej i tej samej kurtce - w pracy nic nie robi, tylko spożywa pokarm i romansuje. Normalka.

    Więcej
  • Oglądając "Pech to nie grzech", zrozumiecie, dlaczego główna bohaterka podśpiewuje razem z Mikromusic: "Tak mi się nie chce". Wam też szybko się odechce.

    Więcej