Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Fanatyk aktorskich adaptacji mang oraz Danganronpy, który pisze głupoty o filmach na fanpage'u, Twitterze, Filmwebie, a także tutaj. Do tego mam bloga, na którym pojawiają się moje recenzje, więc na Mediakrytyku jestem zarówno jako użytkownik jak i krytyk. Poza tym posiadam jeszcze kanał na YouTube.

  • Ostatnia aktywność: 2 maja
  • Dołączył: 25 września 2018
  • Kobieta z...

    2023
    Kino 29 dni temu

    Z twórczością Szumowskiej mam love/hate relationship - na szczęście Kobieta z... mocno poruszyła mną. To opowieść dość rozlana, opowiadająca Nam o życiu Andrzeja/Anieli. Mam jakieś poczucie sporej ważności tego filmu - Szumowska wraz z Englertem potrafią w niesamowity sposób stylistycznie ukazać wszystkie stany emocjonalne bohaterów. Lubię te surowość kadrów a jednocześnie wchodzą one w ciekawą oprawę indywidualności/malarskości. No i Hajewska-Krzysztofik - ta rola jest wybitna. Potrzebne kino.

  • Chwile po seansie trudno otrząsnąć się z tego co się ujrzało.A niestety wielce zapowiadana historia Ambrożego Kleksa jest jednym wielkim nieporozumieniem.Jak ma Kleks uczyć empatii,magii,wykrzesać co najlepsze z dziecięcej wyobraźni skoro sam film tego nie posiada.Scenariusza tam nie ma-to zlepek większych/mniejszych aforyzmów które mają chwycić za serca-co tego nie czynią.Chaotyczny,nijaki,pełen dwuznacznych treści,przepełniony niepokojącymi aluzjami.Nic tu nie gra,nic nie wybrzmiewa.

  • Strefa interesów

    2023
    Kino 1 mies. temu

    Auschwitz raz jest pokazywany bardzo emocjonalnie,empatycznie,podniośle,innym(tak jak w tym przypadku) jest szalenie surowy,bezwzględny,toksyczny.Już pokazanie historii obozowej z perspektywy sielankowego domu z ogrodem bije po oczach-z twarzy bohaterów (świetna Sandra Huller) rysuje się wręcz nic które irytuje,chociaż Ci przyjezdni przeżywają koszmar tych "zza murów".Operatorsko,dźwiękowo jest psychodelicznie a całość poraża swoją dźwiękoszczelnością.Ciężki film,ale szalenie potrzebny.

  • Najlepszy film w serii? Tak to on.
    Tak absurdalny i idiotyczny, że aż ciekawy

  • Wpierw skupie się na samym temacie który jest tu poruszony,to szokujące,że w tak rozwiniętym świecie nadal istnieje handel dziećmi na tle seksualnym.Było to wstrząsające i nie mogę tego przeżyć.A co do filmu-no gorzej się chyba tego nie dało zrobić.Jezus ma jedną minę przez prawie cały film,Sorvino ma 4 zdania do powiedzenia i jej postać jest sprowadzona do rynsztoka.Całość naprawdę mogłaby lecieć we wtorkowe wieczory na tv puls.Sztampowy,okropnie zrobiony,i te wstawki religijne.Bardzo słabe

  • Nie jest tak jak to niektórzy piszą. Polecam najpierw obejrzeć film i nie kierować się bezmyślnie emocjami.

  • Holland tym filmem idzie pod prąd. Mówi szczerze o kondycji polskiej władzy,jej przekłamaniu,manipulowaniu społecznością i zatajaniu wielu aspektów tej sprawy.Ta szczerość mocno mną wstrząsnęła.Momentami zbyt odważnie „uderza”w partię i rządzących(ale to sprawiło salwę śmiechu na sali)jednak parę godzin po seansie uważam,że to bardzo potrzebny film.Nie mam też co tu zwracać uwagi na walory estetyczne,ogląda się to jak dokument momentami,a czerń i biel tylko podbijają przykrość całego wydarzenia.

  • To bardzo przyzwoity film.I z pewnością nie kategoryzowałbym go gatunkowo,gdyż sporo tu thrillera,horroru,dramatu obyczajowego,czarnej komedii.Ukazuje kondycję młodego pokolenia i w bardzo autoironicznej formie go ocenia.Zwykła zabawa kończy się refleksją nad tym co sobą reprezentujemy i jak to wpływa na bycie w paczce.Narracyjnie ciekawie buduje napięcie po to aby w ostatnim akcie drwić trochę z ludzi.Cudownie się bawiłem i co najlepsze ciekawą refleksję pozostawił po sobie ten film.Polecam

  • O ile sama historia jest wstrząsająca i bagaż informacyjny sporo tu daje,tak jeśli chodzi o stronę wizualną/dźwiękową mocno kuleje.Nie wiem też czym chciał być ten film-jak chciano opowiedzieć tę historię-bo trochę tu przesłuchania,retrospekcji,chciano się w pewnym momencie skupić chyba na zbyt wielu aspektach z życia Pileckiego.Auschwitz bardzo poruszyło mnie ale szybko to zdjęto do parteru próbując zrobić jakiś akcyjniak.Nie podobał mi się ten film,ale też nie była to jakaś tragedia.Ujdzie

  • Wydali 38 mln zł, a dźwięk dalej jest do dupy. W scenariuszu jest straszny chaos, wątki skaczą między sobą... Ciężko się to ogląda. Na plus mocne sceny tortur.

  • Nawet nie wiem, co napisać, bo w trakcie seansu strasznie chciało mi się spać. A spałem 9 godzin poprzedniej nocy. No nuda totalna.

  • Co jakiś czas - a w sumie to praktycznie rok rocznie - pojawia się film próbujący być czymś na wzór Uprowadzonej.Zawsze te wszystkie filmy łączy jedna osoba, a mianowicie Liam Neeson - widać już,że takie role nie są kompletnie dla Niego a łatka która została mu przyszyta jako bohatera filmów akcji jest naprawdę okropna.I okropny jest ten film,ma w sobie gdzieś potencjał ale trochę męczyłem się na seansie.Całość jest poprowadzona dość mało angażująco a finał pozostawia wiele do życzenia.

  • No więc tak, animacja wypada nawet nienajgorzej, fabularnie dość miałko bo dosłownie to wygląda, jakby chcieli wcisnąć 5 sezonów serialu w 90 minut czasu ekranowego. Żarty w bardzo dużej większości to czysty cringe a piosenki moim zdaniem były totalnie zbędne.
    Podsumowując, jest to dosyć dziwaczny twór, bo ani nie zachęci nowych osób do poznania tego uniwersum, a ci, którzy z kolei znają serial, będą jedynie wyłapywać wszystkie niezgodności w porównaniu z nim.

  • Celebracja niedoskonałości i świetne zakończenie trylogii. Nie sądzę, żeby jakikolwiek późniejszy film MCU wypadł równie dobrze, co film Jamesa Gunna.

  • FLASHA nie oglądało się źle. Relacja między dwoma Barry'ami wypada całkiem nieźle, a do tego film ma swoje momenty. Całość jest jednak mocno chaotyczna, niektórych postaci mogłoby na spokojnie nie być lub ich wątki są skrócone, a im mniej powiem o CGI i finale, tym lepiej.

  • O stokroć lepszy, niż ostatnie filmy Michaela Bay'a... Co nie jest za trudne do osiągnięcia. A do "Bumblebee" niestety daleko. Czwórka, ale z plusem.

  • (1.8) Szkolny teatrzyk, dajcie spokój. Film o wielkim artyście, a reżyserka nawet nie pokazuje nam jego obrazów. Małżeństwo z kabaretu i bezpłciowy studenciak.

  • Och jak 10 łapie zadyszkę na każdej płaszczyźnie.Kolejne absurdy wydają się nudzić niż śmieszyć/zaciekawiać.Scenariusza wiadomo nigdy jakoś w tej serii nie było,ale teraz ma się wrażenie,że kwestie wypowiadane są marionetkowo-bardzo to przeszkadza.W rodzinie siła,jest najważniejsza już męczy do porzygu,a kolejne zmartwychwstania bohaterów są jedną wielką fizyczną zagadką.I ten budżet-bardzo plastikowo to momentami wygląda.Miłość do serii maleje,ale i tak czekam na(oby)ostatnią część

  • JOHN WICK: CHAPTER 4 stanowi naprawdę solidne zamknięcie trylogii rozpoczętej w części drugiej. Sceny akcji wypadają chyba najlepiej z całej serii, są długie, a mimo to nie męczą. Czy to najlepsza część? Nie. Czy jednak dobrze bawiłem się na seansie, lepiej niż na "dwójce" i "trójce"? Yeaah.

  • Dość typowa historia "od rekruta do braterstwa broni". Ciekawe jest tu przede wszystkim umieszczenie akcji w interesujących (bo rzadko eksplorowanych przez filmowców) realiach XIX wiecznej Afryki. Dekoracje i muzyka robią swoje i dobrze wprowadzają w klimat.

  • YT. Widać że Eisenstein mocno siedział jeszcze w stylistyce kina niemego. Kadrowanie to uczta dla oczu. Niektóre sceny wyglądają jednak groteskowo.

  • Mam problem z tym filmem.Nie można zarzucić mu powagi historii bo jest ona wstrząsająca i zdarzają się momenty które chwytają widza za serce.To z pewnością zasługa tylko(tak myślę) Danielle Deadwyler na której barkach spoczywa przedstawienie Nam historii i emocji-wychodzi z tego obronna ręka.Co do technicznej strony-nie porwał mnie żaden aspekt tego filmu.Scenariusz tez gdzieś momentami kuleje przez co siada narracja.Trochę ten film przypomina mi Harriet-świetna rola ale film mało urzekający.

  • Babylon sprawdza się w niektórych scenach zarówno jako satyra, jak i również hołd dla kina Hollywood lat 20. i 30. Problem w tym, że te sekwencje stanowią tylko część jednego wielkiego i zbyt długiego burdelu na kółkach próbującego nieraz tanio szokować nie tam, gdzie trzeba.

  • Kolejne, po The Lost City, lepsze filmowe Uncharted niż Uncharted.

  • Chyba najlepszy film DreamWorks od czasów Jak wytresować smoka 2. Jest pięknie animowany, zabawny jak cholera, ma naprawdę dobrze zarysowanych antagonistów, rozwija świetnie protagonistę, do tego nie boi się podejmować w naprawdę dobry sposób tematyki śmierci, życia, czy akceptacji rodziny. To KINO!

  • Pierwsza Pantera była powiewem świeżości-zwłaszcza jeśli chodzi o ukazanie kultury afryki-kontynuacja w ciekawy sposób to kontynuuje a wszystko jest pokazane poprzez piękne stroje,momentami ujmujące ujęcia oraz ciekawe motywy muzyczno-dźwiękowe(soundtrack po raz kolejny wymiata).Niestety przede wszystkim ten film sili się aby być czymś wielkim,a jeździ momentami po mieliźnie scenariusza.Mam wrażenie,że film jest zrobiony na szybko,montaż pozostawia wiele do życzenia a niektóre efekty są żałosne.

  • Biały szum to z pewnością realizacyjnie ciekawy twór-sporo tu się dzieje w warstwie tekstowej oraz zdjęciowej.Bardzo fajnie oddane realia lat 80-wszystko tu wybrzmiewa na swój pokręcony sposób.Niestety - seans mnie doszczętnie znudził,twist fabularny jest dla mnie mało ciekawy a cała otoczka tej historii bardzo traci na wartości w drugim akcie.Jestem mile zaskoczony Gerwig-to ciekawa rola balansująca na granicy przerysowania.Jednak tym razem nie jestem fanem kina Baumbacha.Trochę się zawiodłem.

  • Największa beka tego roku. 3/4 serialu to totalne meh i ujdzie do obejrzenia, aczkolwiek to co zadziało się w ostatnim odcinku to jedno wielkie XD
    Kiedy oglądasz serial fantasy i pomyliłeś krasnoluda z elfem, bo i tak wszyscy zachowują się jak zwykli ludzie i są tak też ucharakteryzowani. Dosłownie poziom tego serialu.

  • Na pierwsze skrzypce co się najbardziej rzuca podczas oglądania tego filmu to powolne tempo(niestety narracyjnie są momenty które są przydługie)oraz stricte reporterskie podejście do tematu(to ogromny plus tego filmu jak i wada-nie każdy wczuje się w klimat jakże surowego materiału).Cała historie widzimy z perspektywy dwóch dziennikarek(Mulligan-Kazan tworzą pełnokrwiste postaci i to one ciągną cały metraż).Scenariuszowo przegadany ale na szczęście dobrze napisany.To ważny wart obejrzenia film.

  • To film szalenie skromny,klaustrofobiczny(format 1:1 i przeświadczenie,że obserwujemy uwięzionego w"celi"człowieka),słodko-gorzki o egzystencji ludzkiej.Zdarza mu się być dziwnym,pewnego rodzaju przerysowanym-a może to przekraczanie cienkiej granicy między egoizmem a altruizmem.I wisienką na torcie jest Brendan Fraser-jego rola jest kosmiczna,wybitna,nietuzinkowa a Sink i Chau pięknie to dopełniają.Sztuką jest pociągać za odpowiednie struny tak aby wszystko składało się na dzieło kompletne.

  • Sarah Polley wraca do reżyserowania i niestety strasznie wymęczyła mnie tym filmem.Zabiło mnie w nim(i myśle że to jest tylko moja subiektywna rzecz)- religijność,zaściankowość tego przedsięwzięcia.Mam nieodparte wrażenie,że podobne historie były lepiej napisane i zrealizowane.Tu powolna narracja opierająca się na dyskursie miedzy bohaterkami jest gwoździem do trumny.Jedynie Foy i Buckley „żyją” w tym filmie tworząc nietuzinkowe kreacje.Wraz z akcja odczuwalne kompletne 0.Flaki z olejem straszne

  • Przyznam szczerze,że jestem zaskoczony tym co zobaczyłem-i nie mam pewności czy jest to dobre uczucie.Z pewnością osadzenie w latach 20 historii i nadaniu jej jakieś współczesności w mowie jest ciekawym zabiegiem linearnym.Miesza w sobie również wiele gatunków,jednak największy wydźwięk osiąga tu tragikomedia.Daje też ciekawe refleksje ten film,dotyczące przemijalności czasu i jego marnowaniu oraz to czym jest zażyłość relacji.Śmieszno przygnębiające to wszystko.A Colin Farrell w formie życia.

  • Nie będzie odkrywcze jak powiem ze druga odsłona cyklu jest pewnym powieleniem schematu.Ponowna „przypadkowość” castingowa jest strzałem w dziesiątkę.Każdy wywiązuje się ze swojego zadania z brawurą.Scenariuszowo to istny zawrót głowy, przeplatany ze smakiem fabularnymi twistami, kolejnymi zagmatwaniami które wprowadzają sporo dobrego humoru-zaskoczeniem są tez niektóre cameo i odniesienia do innych aktorów(są to perełki).140 min film mija błyskawicznie.Brawo panie Johnson i czekam na więcej

  • Po doskonałym"Ojcu"Florian Zeller kuje żelazo póki gorące i na kanwie sukcesu artystycznego realizuje w doborowej obsadzie swoje kolejne teatralne dzieło i niestety zalicza spory "fuck up". Zacznijmy od tego co w tym filmie najbardziej razi - a mianowicie wszelkie zabiegi stylistyczne które w Ojcu nadawały jakiejś głębi w Synu stają się pustą metaforą-sprawia to też hermetyczność scenariusza i przez to nikt aktorsko nie wybrzmiewa(jednak scena z Hopkinsem kradnie całą uwagę).Niedobrze to wyszło.

  • Naprawdę porządnie napisana (i nieraz zabawna) komedia romantyczna, która choć wpada w utarte dla tego gatunku schematy, to nadrabia charyzmą głównych aktorów.

  • 9 męczących tygodni.She-Hulk to serial stworzony na kolanie.Mam też wrażenie,że brakowało pomysłu na te postać-fabularnie to nic się tam nie dzieje,wątki prawnicze są żałosne(tak samo jak wprowadzenie postaci DD),twórcy chcą aby to było komediowe a jest żenujące.Przełamywanie 4 ściany w niektórych sytuacjach naprawdę robi robotę i za to plus.I niech ktoś mi powie co się zadziało w ostatnim odcinku-co to w ogóle było?No i wisienka czyli efekty specjalne-gorszego g***a dawno nie widziałem.

  • Normalnie reżyser zrobił praktycznie jedno wielkie pierdololo, w którym próbuje łapać się niemal każdego współczesnego tematu społecznego, a jednocześnie albo nic z nimi nie robi, albo odpieprza takie rzeczy, że aż się można załamać. Albo zaczął mieć w miarę rozsądny scenariusz, ale najwyraźniej się poddał w pewnym momencie i całość zamieniła się w nędzne połączenie Trudnych Spraw ze zbiorem skeczy Kabaretu Koń Polski.

  • BLACK ADAM to zdecydowanie jeden z filmów w historii. To dwugodzinna gra akcji przerywana krótkimi ekspozycyjnymi cutscenkami i okraszona średnim CGI, nadmiarem slow-motion, villainem wyciągniętym ze śmietnika (bo musi być rozpierdol w 3. akcie) oraz The Rockiem z poważną twarzą.