
Fanatyk aktorskich adaptacji mang oraz Danganronpy, który pisze głupoty o filmach na fanpage'u, Twitterze, Filmwebie, a także tutaj. Do tego mam bloga, na którym pojawiają się moje recenzje, więc na Mediakrytyku jestem zarówno jako użytkownik jak i krytyk. Poza tym posiadam jeszcze kanał na YouTube.
-
Przeciętna komedia romantyczna, która cierpi przez techniczne aspekty oraz słabiutkie wątki drugoplanowych postaci. Przynajmniej romans głównej pary był dobry.
-
425 marca
- 1
- #9 w nowych
-
-
Bardzo ironicznym jest, że ostatnia kwestia jaka pada to ,,Chodźmy do domu", bo miałem na to ochotę już w połowie seansu. Straszliwie nieangażujące oraz pozbawione napięcia. Nie wywiązuje się zarówno z rzetelnego przedstawienia śledztwa jak i zarysowania historycznych realiów.
-
424 marca
- 1
- #4 w nowych
-
-
Świetny balans pomiędzy nieskrępowaną akcją, a historią, która jest umowna, ale spełnia swoją robotę. Satysfakcjonujący, a nawet nie dłużący się pomimo prawie 3-godzinnego metrażu.
-
823 marca
- 1
- #11 w nowych
-
-
Zbyt duże podbicie skali, które poskutkowało średnio angażującą fabułą z dłużyznami. Ale przynajmniej sceny akcji najlepsze w trylogii.
-
720 marca
- 1
- #8 w nowych
-
-
Pełne pójście w fragmentaryczność, które może i brzmi jak ciekawy eksperyment, ale skończyło się przerostem formy nad praktycznie nie istniejącą treścią. Berus jako jedyna stara się jak może, żeby ratować film, ale to za mało kiedy dostała do grania postać, która jest tak charakterologicznie pusta.
-
218 marca
-
-
Co gdyby pozbyć się wszystkiego co dobre w pierwszym filmie. Taki jest Gniew bogów. Bywa niezły tylko kiedy skupia się na rodzinie, a nie na nudnej akcji.
-
417 marca
- 2
- #1 w nowych
-
-
Jak na taki koncept, to dało się zdecydowanie bardziej pojechać po bandzie. Taka przemoc chociażby nie jest wystarczająco satysfakcjonująca. Zaś z pominięciem scen z misiem, trzeba wytrzymać jakoś ludzkich bohaterów, którzy są nudni.
-
511 marca
-
-
Tragiczny debiut reżyserski, który kompletnie nie ma pojęcia jak przenieść książkę na medium filmu. Narracja zupełnie nie działa, nie ma w niej płynnego przejścia. Tak samo w samych scenach. Montaż woła o pomstę do nieba. Tak samo scenariusz, który ledwo da się zauważyć, bo ,,Pokolenie Ikea" nie ma fabuły. Jedyne co jest to 100 minut spędzonych z jednym z najbardziej odpychających głównych bohaterów w historii kina.
-
23 marca
- 1
-
-
Film o tym jak gracze muszą szybko zabić bossa, żeby zdążyć na Sylwestrową imprezę i powstrzymać konflikt gildii. A tak na poważnie to jako kontynuacja Arii, nie radzi sobie z pociągnięciem pewnych rzeczy jak relacja Asuny i Mito. Do tego tym razem nie zmienia tak ciekawie tego co było w głównej serii. To dość nudna i rozciągnięta historia, która to co ciekawe, zapowiada jedynie na przyszłość.
-
Pierwsza połowa to dość standardowy mix fabuły z dokumentem, którego można by się spodziewać w filmie religijnym. Jednak od środka film zaczyna nagle być kompletnie leniwy. Zarówno w swoim montażu nie potrafiącym już dobrze łączyć obu form jak i w scenariuszu, który nie rozwija wątków postaci, a historię prowadzi okropnie byle jak. Do tego jak na film religijny, to nawet sama postać świętego Józefa jest bardzo słabo wykorzystana.
-
224 lutego
- 1
-