Cooper i jego córka Riley wybierają się na koncert popularnej gwiazdy pop, Lady Raven. W trakcie wydarzenia okazuje się jednak, że koncert ma ukryty cel, to zaplanowana policyjna zasadzka, której celem jest ujęcie groźnego seryjnego mordercy o pseudonimie Butcher. Czy z wszyscy wyjdą cało z areny otoczonej kamerami, uzbrojonymi funkcjonariuszami policji i radiowozami? A może okaże się, że Butcher ukrywa więcej niż się wydaje?
- Aktorzy: Josh Hartnett, Alison Pill, Ariel Donoghue, Saleka Shyamalan, Hayley Mills i 15 więcej
- Reżyser: M. Night Shyamalan
- Scenarzysta: M. Night Shyamalan
- Premiera kinowa: 2 sierpnia
- Premiera DVD: 8 listopada
- Premiera światowa: 2 sierpnia
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 5 lipca
-
Twórczość M. Nighta Shyamalana jest bardzo nierówna. Reżyser potrafi stworzyć udaną produkcję, by kolejnym razem zaserwować nam coś zupełnie niezjadliwego. Na szczęście "Pułapka" zalicza się do tych produkcji, które ogląda się z przyjemnością i dużymi emocjami.
-
72 sierpnia
- 1
- Skomentuj
-
-
Są tu sceny tak sztuczne, że zupełnie wybijały mnie z rytmu i kompletnie przestawałam wierzyć w to, co widzę na ekranie, zwłaszcza że pod koniec nasz bohater praktycznie przechodzi przez ściany, a sam film ma jakieś pięć zakończeń, każde coraz bardziej oderwane od rzeczywistości. Ostatnie ujęcie jest już kompletnie idiotyczne. Wielka szkoda, bo aktorzy dowieźli i gdyby trafiło na lepszego reżysera, można by mówić o całkiem udanym letnim thrillerze.
-
Gdyby nie naciągane sceny i rażące zbiegi okoliczności, moglibyśmy mówić o jednym z najlepszych filmów Shyamalana.
-
Opisywana w mediach shyamalanowska wizja Milczenia owiec dziejącego się w trakcie trwania koncertu Taylor Swift jawi się raczej jako postszóstozmysłowy, kiczowaty i nieudany hołd w kierunku chociażby hitchcockowskich thrillerów. Sam pomysł uwięzienia mordercy w budynku podczas wydarzenia zrzeszającego dużą ilość osób wydaje się na papierze dobrym pomysłem, tak samo jak brak użycia motywu paranoidalnych zjawisk czy ludzi o nadprzyrodzonych mocach przez hinduskiego twórcę.
-
Dobra obsada jednak nie uratowała fabularnie tej produkcji. M. Night Shyamalan nigdy nie wybiera w swoich historiach prostych dróg. Zawsze skręca, tworzy serpentyny. Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się nowy zwrot akcji czy moment grozy. Tutaj mi tego zabrakło. Trochę za łatwo szło głównemu bohaterowi, wszystko układało się po jego myśli. Prawdziwa akcja zaczęła się bliżej końca filmu, jednak zakończenie popsuło cały efekt. Nie nudziłam się, a nawet całkiem dobrze bawiłam.
-
6.54 sierpnia
- Skomentuj
-