Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
2.7 10.0 0.0 5
Bardzo negatywnie oceniony przez krytyków
5.1
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Lilith, łowczyni nagród o szemranej reputacji powraca na swoją ojczystą planetę Pandorę, najbardziej porąbane miejsce we wszechświecie. Ma tu odnaleźć zaginioną córkę Atlasa, najpotężniejszego drania w galaktyce, który skrzywdziłby nawet muchę.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • Hmmm. Cóż ja mogę napisać o tym filmie, bo to z pewnością twór niskich lotów.Widać problemy jakie miał podczas produkcji (prawie 3 lata leżał na półce, niedokończony), widać jak reżysersko ma dziwne tempo, są momenty naprawdę dobre, inne są przekombinowane.Chciano z tego zrobić trochę suicide squad, trochę jakiś zabawny po prostu film. Ogląda się to siłą rzeczy w miarę dobrze, metraż też wskazuję na to, że po prostu chciano wypuścić ten film i niech się dzieje co ma się dziać.Wyszło słabo.

    • Adaptacja gry wideo, która niestety rozczarowuje fanów serii i kinomanów. Roth próbował przenieść unikalny klimat gry na ekran, ale efekt końcowy to chaotyczna, mało satysfakcjonująca produkcja, przypominająca bardziej niedopracowaną kreskówkę.

      Blanchett jako Lilith oraz reszta obsady, w tym Hart i Black, walczą z nieprzekonującymi dialogami i nudnym scenariuszem. Film stara się naśladować sukces "Strażników Galaktyki", ale brakuje mu zrozumienia, co czyni te filmy wyjątkowymi.

    • Szalona adaptacja gry komputerowej. Wyrazistość i poczucie humoru. Robot jakby żywcem wyjęty z Gwiezdnych Wojen. Szalona rola Cate Blanchett.

      Więcej
    • Wszystko co złe może pójść w tworzeniu adaptacji, a także zwyczajnie okropny film, który odstrasza prawie wszystkim.

    • Ło panie. Nawet kasting i efekty słabe, okropne, łopatologiczne dialogi. Przynajmniej ogląda się bezboleśnie.

    • Zapewne, gdybym grał w grę i był jej fanem, to wtedy 1, może 2/10. Ale gry nie znam, to i film nie był koszmarkiem. Ot takie ugrzecznione, kolorowe Mad Max.