W drugiej części filmu "Na noże" detektyw Benoit Blanc udaje się do Grecji, aby rozwikłać zagadkę morderstwa i wytypować sprawcę z barwnego grona podejrzanych.
- Aktorzy: Daniel Craig, Edward Norton, Janelle Monáe, Kathryn Hahn, Dave Bautista i 10 więcej
- Reżyser: Rian Johnson
- Scenarzysta: Rian Johnson
- Premiera kinowa: 23 grudnia 2022
- Premiera VOD: 23 grudnia 2022
- Premiera światowa: 11 września 2022
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 10 listopada 2022
-
Nie odstępuje poziomem od pierwszej części. Jest to znakomita rozrywka nie tylko dla fanów detektywistycznych to również inteligentna komedia, będąca odbiciem zepsutego społeczeństwa, które jedynie ukrywa się pod licznymi warstwami aby jak najlepiej i nieskazitelnie wypaść w oczach innych.
-
8.522 grudnia 2022
- 1
- Skomentuj
-
-
Miał zapewniać rozrywkę i ją zapewnia, nawet jeśli dość powoli się rozkręca. Fajne, słoneczne zdjęcia, niesamowita architektura tytułowego budynku, dobrze napisane dialogi wynagradzają czekanie na pierwszego trupa.
-
Jest znakomity do połowy, ale potem ta misterna układanka zaczyna nabierać cech prawdziwej cebuli. Jej opadające warstwy powodują bardziej płacz niż radość, a w finale wszystko zaczyna irytująco śmierdzieć.
-
Jest filmem rozrywkowym, a przy tym do zapomnienia. Nie jest filmem złym, ale nie wychodzi poza pewne ramy, co jest zawodem znając przewrotność Johnsona. Końcowo ten film jest taką cebulą, którą każdy polubi, a nikt się od niej nie spłacze ani nikogo zbytnio nie spuszy. Niestety, brakuje jednak jej trochę wyrazu i większych oczekiwań od widzów w kwestii fabularnej.
-
Ten film można ze spokojnym sumieniem tylko chwalić. Doszukiwanie się w nim słabych punktów byłoby pracą jałową, skazaną z góry na niepowodzenie.
-
Stawia bardziej na ornamentykę niż zawartość. Nie przejawia autorskiego błysku poprzednika, za to łatwiej bawi, nawet kosztem sensu.
-
W zalewie kina superbohaterskiego i braku innych komedii kryminalnych na bezrybiu i rak ryba. Było ok. Może nie tak dobrze i zaskakująco, jak w Na noże, ale zdecydowanie powyżej średniej. Nie żałuję poświęconych dwóch godzin na seans.
-
W nowej przygodzie Benoit Blanca reżyser rozkłada czechowskie strzelby jeszcze czujniej niż miało to miejsce w "Na noże". Tu i ówdzie w magazynku spoczywa ciężka amunicja, a gdzie indziej twórca "Loopera" załadował budzące niepokój ślepaki. Wzorem poprzednika Johnson przytomnie pogrywa z naszymi oczekiwaniami i niejednokrotnie - ku swej ewidentnej uciesze - zwodzi zmysły widowni na manowce.
-
Kryminalna historia, jako całość finalnie okazuje się być czymś średnio interesującym, a finał mało satysfakcjonującym. Zdecydowanie duży krok wstecz względem pierwszej części.
-
Wydaję mi się, że geniusz tego filmu tkwi w tym, że im więcej wiemy o mechanizmach kryminału, kinie i popkulturze, tym bardziej będziemy mylić tropy.
-
Spodziewałem się czegoś lepszego. Glass Onion to tylko niezły film, który fajnie bawi się konwencją murder mystery, ale miejscowe dłużyzny potrafią uśpić i skutecznie odrzucić od telewizora.
-
Oczywiście nie znaczy to, że produkcja była zła - jest bardzo dobra, ale nie tak rewelacyjna jak poprzednia. To, że części są zupełnie inne jest bardzo na plus!
-
To wciąż pierwszorzędne kino detektywistyczne. Johnson z precyzją chirurga nakreśla akcję i cicho podpytuje widza: "Czy zgadniesz, kto zabił?". Jeśli na czas sprawy odstawimy telefony i damy z siebie wszystko, to zakończymy seans nie tylko zadowoleni, ale i poniekąd... dumni z samych siebie.
-
Doskonale wykorzystuje sukces "Na noże" w wielu miejscach doskonale czerpiąc z jego najlepszych motywów i elementów, żeby zaraz później całkowicie odpiąć wrotki i zbliżyć się do bycia jego parodią. Wszystko to jednak sprawia, że choć brakuje tu tego samego napięcia i spójności narracyjnej, nie sposób nie bawić się doskonale i czerpać satysfakcję z rozwiązania zagadki jaką przygotował dla nas reżyser.
-
Takiego właśnie popandemicznego kina nam trzeba: przynoszącego ulgę od trudnych tematów dnia codziennego, co rusz puszczającego do widza oko, stanowiącego inteligentną rozrywkę, której nie uznamy za stratę czasu.
-
Eat the rich! Czarująca satyra "Na noże 2" jest jeszcze lepsza niż jedynka.
-
Przy wszystkich słabościach takiego kina, biorę taką formułę popularnego filmowego widowiska na okres świąteczno-noworoczny z podziękowaniem.
-
Na pewno szanuję, że reżyser był tym razem skłonny pójść o krok dalej i bardziej zaszaleć. Już trochę dalej temu do klasycznego whodunit. Kontynuacja zdecydowanie bardziej idzie w przerysowany kierunek. A ja bawiłem się przy tym rewelacyjnie.
-
To film bazujący na wszystkim, co sprawiło, że zakochałem się w pierwszej odsłonie, a jednocześnie zupełnie od niej inny. Pomimo tego, że pomysł na tę część niespecjalnie mnie do siebie przekonał, obejrzałem ją z przyjemnością i pozostałem optymistą odnośnie do przyszłości serii.
-
Udany spadkobierca Na noże, który nie chce być tylko prostą kontynuacją.
-
Jest filmem wartym obejrzenia. Widzowie z pewnością nie będą się przy nim nudzili. W trakcie polecam też rozwiązywać kolejne zagadki, bo sprawia to masę frajdy.
-
To kryminalny odpowiednik letniego blockbustera. Jeśli wyłączymy myślenie, możemy się całkiem dobrze bawić, jednak jeśli zaczniemy się zastanawiać nad motywacjami postaci, nieprawdopodobnymi zbiegami okoliczności i dziurami fabularnymi wielkości drzwi od stodoły dojdziemy do wniosku, że fabuła była pisana na kolanie.