-
Tu nie ma co się doszukiwać logiki w wydarzeniach.Wick to nadczłowiek,nieśmiertelny skurczybyk który na 300 stron scenariusza,swoimi kwestiami może zapełnił jedną stronę.Widać też,że twórcy bawią się całą konwencją,puszczają nam pompatyczne oczko,aby zaśmiać się z tego będąc poważnym.Ale ja tego nie kupuje do końca.Rozdział 4 jest rozwleczony,ma się wrażenie obejrzenia dwóch filmów jednocześnie.Paryska część świetna,rozwiązania operatorskie...wow.A "Yeaaah" Wick na dobre wdarło się do popkultury
-
631 marca
- 3
-
-
JOHN WICK: CHAPTER 4 stanowi naprawdę solidne zamknięcie trylogii rozpoczętej w części drugiej. Sceny akcji wypadają chyba najlepiej z całej serii, są długie, a mimo to nie męczą. Czy to najlepsza część? Nie. Czy jednak dobrze bawiłem się na seansie, lepiej niż na "dwójce" i "trójce"? Yeaah.
-
823 marca
- 3
-
-
Świetny balans pomiędzy nieskrępowaną akcją, a historią, która jest umowna, ale spełnia swoją robotę. Satysfakcjonujący, a nawet nie dłużący się pomimo prawie 3-godzinnego metrażu.
-
823 marca
- 2
-
-
Uroczo przerysowane, energetyczne bardziej niż Red Bull. Fabuła upleciona z absurdów, ale i tak daje 8, bo się John wkurzy. Najlepsza część pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii.
-
824 marca
- 2
-
-
Świat pozbawiony człowieczeństwa jakoś mnie nie bawi, a i estetyka tym razem kuleje. Część scen akcji się dłuży. Doceniam metaforę z "Tratwą meduzy"
-
629 marca
- 1
-
-
powiedzieć "zabili go i uciekł" to w tym przypadku nic nie powiedzieć, recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/john-wick-4-nie%C5%9Bmiertelny-ocena-5-10-za-mordobicie
-
629 marca
- 1
-
-
John Wick to chyba najszlachetniejszy przykład bijatyk i strzelaniń w amerykańskim kinie akcji ever. Nie zakochałem się w tej części, bo i ta nie jest moją ulubioną, ale uwielbiam serię całym sercem.
-
7.55 kwietnia
-