Letroxowy
Użytkownik"I did not hit her " wypowiadając te zdanie Tommy Wiseau przyczynił się do jednego z najbardziej rozpoznawalnych cytatów filmowych. I to nie ma nic do rzeczy z moim opisem ,ale wiąże się z Avatarem więc już coś;) postaram się opisać film tak jaki jest w moim odczuciu A przede wszystkim kulturalnie.
Sans Granie
-
Jeżeli nie przeszkadza Wam jechanie na mięsie wymawianym i wyrywanym w praktycznie takich ilościach jak u Vegi, tylko że razy dziesięć, to lećcie spokojnie na "Hellboya". Cieszcie się komputerowo wygenerowaną krwią, którą żywcem wymponowano z pierwszej ekranizacji "Mortal Kombat", i scenami walk, które w najlepszym wypadku wyglądają jak cutscenki z tych gorszych gier na PS4. Reszta niech lepiej nie. Po prostu nie. Nie. Nie, nie, N I E.
-
212 kwietnia 2019
- 15
- #15
- Skomentuj
-
Zaczyna się niewinnie,intryga rodzinna wchodzi w życie i wszystko idzie zgodnie z planem.Jednak to co się dzieję po pierwszym akcie to istne szaleństwo.Niby dramat,ale z wieloma elementami innych gatunków,akcja powolna-ale jest tak rewelacyjnie rozpisana, scenariusz to mistrzostwo,zarówno jak i sama realizacja.To kino suspensu,nie wiadomo czego można się spodziewać.Film ten to bliska doskonałości metafora napięć,niepokojów i postępującej utraty złudzeń jakie wyczuwa się we współczesnym świecie.
-
9.521 września 2019
- 21
- #1
- Skomentuj
-
Jako wizualna przejażdżka po kosmosie na dużym ekranie film spisuje się naprawdę dobrze, ale fabularnie całość nie wypada aż tak różowo. Masa postaci służy w zasadzie wyłącznie po to, by wprowadzić Brada Pitta w stos ekspozycji, a końcówka mogła być nieco lepiej poprowadzona.
-
Świetnie parodiuje kino wojenne oraz Hollywood. Pomagają w tym aktorzy, bawiący się świetnie w swoich rolach. Mocno niedoceniona produkcja warta zobaczenia.
-
Film komiksowy, który nie próbuje być wielkim blockbusterem z wybuchową potyczką na sam koniec, lecz jest porządnie skonstruowanym dramatem skupiający się na człowieku zniszczonego przez społeczeństwo z dobrze napisanym scenariuszem oraz ze świetną kreacją Joaquina Phoenixa.
-
Film ma swoje problemy (jak np. nie najlepsza końcówka), ale to, co najważniejsze, czyli Ramona i Destiny oraz ich relacja stoją na naprawdę wysokim poziomie. Całość jest też porządnie napisana, zagrana oraz nakręcona. Film warty uwagi.
-
Matko jak ja się dobrze na tym bawiłem,jak podobały mi się te rubaszne żarciki i dzieciaki, które tak bardzo są już "dorosłe:D".Owszem można zarzucić temu filmowi,że goni schemat,ale ten schemat w tym przypadku się bardzo dobrze sprawdza.Tempo filmu pędzi jak szalone a kolejne przygody jedynie sprawiają,że widz śmieje się na całego-Tego mi było trzeba:).Trójka dzieciaków to hit!Zdecydowanie jako małolat byłem Lucasem :D - prawda rządzi!I oprócz humoru można też coś fajnego z tego filmu wynieść.
-
831 sierpnia 2019
- 12
- #43
- Skomentuj
-
Yorgos jak zwykle dorzuca swoje "3 grosze" do świata filmu.To popis jego poczucia humoru,ironii,greckiej tragedii-bo kto inny by mógł opowiedzieć historię osadzoną w XVIII-wiecznej Anglii w sposób tak infantylny jak nie on?Analogii do współcześnie rządzących nie trudno się doszukać.Ale to nie metafory i symbolika unosi obraz greka tak wysoko,a przede wszystkim historia,aktorzy, warstwa wizualna. Jak to powiedziała odbierając Złoty Glob Olivia Colman:"ona i jej bitches" są absolutnie miażdżące.
-
913 stycznia 2019
- 14
- #18
- Skomentuj
-
Takiego zwieńczenia pewnej epoki w uniwersum superbohaterskim życzę każdemu twórcy.Russo stanęli na wysokości zadania-spisali się bardzo dobrze.3 godzinny seans mija błyskawicznie,film ma niezwykle dobre tempo,dobrze rozpisane główne role bohaterów którzy zostali,efekty na najwyższym poziomie.Owszem można się tu też czepiać logiki niektórych zdarzeń,rozpisania ról bohaterów,którzy zostali przywróceni oraz samej Kapitan Marvel(potraktowana bardzo pomacoszemu)czy Thanosa(jakoś jego potęga zmalała.
-
830 kwietnia 2019
- 15
- #14
- Skomentuj
-
Oj Peele,co Ty z Nami robisz,jak swego czasu Hitchock-myślimy,że dostaniemy typowy horror z dobrze sprawdzoną historią a tutaj co scena to niespodzianka.Odwołań do kinematografii horroru jest tu na pęczki,odniesień do popkultury jeszcze więcej.Szalenie inteligenty scenariusz-inni stwierdzą,że to istny chaos,a jego tutaj praktycznie brak,wszystko wyważone i zabójczo przemyślane-smaczków/odwołań co nie miara.Była to dla mnie wspaniała uczta,szalona,ironiczna,pełna swojego pokręconego wdzięku.BRAWO
-
923 marca 2019
- 16
- #8
- Skomentuj
-
Zapewne ocena jest zawyżona,ale nie umiem inaczej podejść do zabawek z pokoju Andy'ego jak z ogromnym sentymentem.Jest to animacja która rosła,zmieniała się(dzięki technologii),dojrzewała razem ze mną.Każda część odzwierciedla jakiś etap mojego życia-to jest wręcz może i abstrakcyjne co pisze ale taka jest prawda.Dziś,już jako dorosły mężczyzna przeżyłem ostatnią przygodę w świecie Toy Story-to trochę jak epilog sagi,mrugnięcie okiem do tych dzieci z dawnych lat.Piękne to było i dziękuje za to!
-
109 sierpnia 2019
- 16
- #7
- Skomentuj
-
No i jak zwykle skończyło się na pomyśle. Akcja leży, efekty jakoś wyglądają, a humor jest STRASZLIWIE tryhardowy. Hi hi Hitler na T-Reksie, ha ha Mark Cukierberg reptilianinem, hue hue wyznawcy Steve'a Jobsa, ło ło ło żeż ty, ależ to jest nieśmieszne.
-
25 maja 2019
- 4
- Skomentuj
-
Korzysta ze sprawdzonych schematów, ale trzyma w napięciu. Postacie można polubić, są nieźle zagrani, sam Myers wzbudza ponownie zagrożenie, realizatorsko film wypada naprawdę przyzwoicie, a muzyka - po prostu jest genialna. Widać, że twórcom zależało nie na zarobieniu na marce, ale na stworzeniu najlepszej kontynuacji do oryginalnego filmu Johna Carpentera. Warty zobaczenia.
-
Projekt świata może i jest świetny, ale co z tego, skoro fabuła wypada kiepsko, postacie masz w nosie, CGI raz ssie, raz wygląda OK, a reżyseria jest średnia.
-
Oddaje ducha klasycznych slasherów wręcz idealnie, bardziej Halloweenowo się nie da. Trzyma w napięciu, bawi zamierzonym kiczem i satysfakcjonuje jak cholera. Do tego obłędny soundtrack Carpentera. <3
-
Od wielu lat obserwuję jak ludzie bez pomysłu i talentu uśmiercają kolejne ikony kina.
Na szczescie nowy Halloween stanowi wyjątek od reguły. Twórcy olali wszystkie części, które namnożyly się po 1978 roku I dali nam klimatyczny, trzymający widza w napięciu slasher.
BRAWO.
Nie obyło się bez gatunkowych wpadek, jak przybicie do ściany, na zwykłym kuchennym nożu dorosłego człowieka, lecz zrezygnowano np. z idiotycznych scen z golizną .
Jamie Lee Curtis I Michael na 5 z plusem. -
O taki sequel dla Halloween Carpentera walczyłem. Film w swojej stylistyce jest jednym wielkim hołdem dla oryginału. Bardzo podobne ujęcia, muzyka, operatorka itp. Od filmu bije miłość dla Halloween z 1978. Wątki w filmie są świetnie rozbudowane, postać Laurie jest świetnie poprowadzona, a sama Lee Curtis to mistrzostwo świata. Ponadto film w naprawdę udany sposób łączy motywy slasherów/ horrorów współczesnych ze starszymi.
-
Film nie wie do końca, czym chce być, o jakiej rzeczy opowiada. W zasadzie produkcja należy do tych, które powstały po to, by zarobić na sukcesie poprzednika.
-
Nie sprawdza się zbytnio ani jako animacja, ani jako dokument. Ma za mało treści w części dokumentalnej. Doceniam to, co twórcy starali się osiągnąć i w pewnych momentach im to wychodzi. Niemniej jednak, można było wycisnąć z tego tematu znacznie więcej. Jest w tym filmie sporo niewykorzystanego potencjału. Animacja wygląda OK, dubbing wypada kiepsko (Dorociński i Jakubik jeszcze dają radę). Spore rozczarowanie dla mnie.
-
To zdecydowanie jeden z najlepszych filmów MCU, który dostarcza sporo frajdy specyficznym humorem, niezłym CGI oraz bohaterami. Tylko Hela wypada jakoś średnio, choć wciąż lepiej niż większość złoczyńców w Marvelu.
-
To po prostu poprawna, rodem z podręcznika zrobiona, biografia o zespole Queen, którą dobrze się ogląda, ale bardziej ze względu na ich muzykę stworzoną przecież znacznie wcześniej niż film. Myślę, że produkcja wyszłaby lepiej, gdyby przy projekcie pozostał Sacha Baron Cohen.
-
Realizatorsko to po prostu majstersztyk, ale scenariuszowo również film wypada bardzo dobrze. Nie jest to kolejna laurka dla twórców, co więcej, produkcja wydaje się być krytyką tego, jak postępowała NASA w tamtym czasie. Warty zobaczenia w kinie.
-
Na szczególną uwagę zasługują znakomicie zrealizowane efekty specjalne oraz bardzo dobra ścieżka dźwiękowa. Świetna obsada dopełnia dobry scenariusz.
-
To bardziej jak kolejny odcinek serialu, ale udany odcinek. Niczym nie zaskakuje ale ogląda się dobrze. Raczej dla tylko dla fanów.
-
Cierpi na masę problemów z fabułą i montażem, a sam złoczyńca to typowy zły człowiek w garniturze, który później zmienia się w większego stwora podobnego do tytułowego bohatera. Jednak sceny akcji wypadają nieźle, a relację Venoma z Eddie'm zrealizowano naprawdę dobrze. Od momentu połączenia tej dwójki bawiłem się całkiem dobrze na tej produkcji. Szczerze mówiąc, naprawdę chciałbym zobaczyć sequel do tego filmu.
-
Fajny film na jeden wieczór, wizualnie bardzo dobrze, fabuła średnia, jedynka dużo lepsza.
-
Najbardziej pozytywne zaskoczenie roku. Fantastyczna komedia, która wyciąga najlepsze rzeczy z tego całego szalonego konceptu. Dostajemy również popisy aktorskie, które nadają postaciom jeszcze więcej elementów humorystycznych. Oprócz tego jest to naprawdę przyjemny film o przyjaźni.
-
Jako rozrywkowa produkcja, sprawdza się po prostu idealnie. Świetnie się oglądało Hawkeye'a kopiącego tyłki reszcie przyjaciół, tylko po to, by nie stał się berkiem.
-
Świetna reżyseria, atmosfera, nieźli aktorzy i tyle głupot oraz absurdów, że starczyłoby na tuzin innych filmów. Nadęta i nudna wydmuszka o niczym.
-
Bardzo średnie wrażenie zrobił na mnie ten film. Realizacyjnie nieźle, ale scenariusz zupełnie do mnie nie trafia. Szczerze mówiąc wolałbym o nim zapomnieć.
-
Najlepiej ten film podsumowuje chyba scena, w której Stalowy Gigant wykonuje gest 'okejki' z "Terminatora 2". Nawet oglądalna wydmuszka, choć bez krzty ducha.
-
Obraźliwy, pusty, żenujący, bezdennie głupi, zaprzeczający sam sobie, wyzuty z krzty kreatywności i chęci oddania hołdu popkulturze, którą wykorzystuje jak podła żmija.
-
Skupia się na wrzuceniu jak największej ilości nawiązań i przez to zapomina o dobrej fabule i stworzeniu bohaterów. Nuda.
-
Mam dla tego filmu sporo serca, bo takowego widzę w nim dużo. Mimo problemów (fillery, wymuszony finał) to naprawdę klimatyczna podróż z autentycznie trafiającymi emocjonalnie momentami.
-
Ten film to Predator dla całkiem nowej publiki. Odchodzimy od zabijania po cichu i od polowania w ukryciu. Film sam śmieje się ze swojego pierwowzoru, a widzowie dostaja dużo zabawnych onelinerów z rozbryzgami krwi i flaków. Produkcja nie powala ale jak na popcornowe kino - borni się bardzo dobrze.
-
Takie horrory to można oglądać. Pomysłowe i klimatyczne. Straszy tym co nieznane. Bez jump scare'ów.