Dziewczyny pracujące w najmodniejszym klubie go-go w Nowym Jorku tracą wszystkie oszczędności przez krach finansowy 2008 roku. Postanawiają zemścić się na bankierach z Wall Street.
- Aktorzy: Constance Wu, Jennifer Lopez, Julia Stiles, Keke Palmer, Lili Reinhart i 15 więcej
- Reżyser: Lorene Scafaria
- Scenarzysta: Lorene Scafaria
- Premiera kinowa: 11 października 2019
- Premiera DVD: 12 lutego 2020
- Premiera światowa: 7 września 2019
- Ostatnia aktywność: 2 grudnia 2023
- Dodany: 3 września 2019
-
Siłą Ślicznotek są głównie kreacje aktorskie, które nie usprawiedliwiają zachowań bohaterek, ale starają się pokazać motywy, którymi kierowały się dziewczyny. Jest w tym odrobina szczerości i autentyczności pokazana przez pryzmat nocnego życia zdeprawowanego Wielkiego Jabłka.
-
Liczne peany, jakie przez długi czas słychać było pod adresem "Ślicznotek", nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości. Choć w wielu aspektach naprawdę bardzo solidna, całość pozostawia widza z brakiem wyrazistych odczuć zarówno względem bohaterów jak i podjętego w teorii tematu.
-
Grupka kobiet bierze sprawy w swoje ręce! Taki opis zachęca do obejrzenia produkcji z girl power. Niestety sam obraz nie do końca zachwyca.
-
Dynamiczne i ciekawe kino z błyszczącą Jennifer Lopez. Błyszczącą nie tylko urodą, ale przede wszystkim aktorskim talentem.
-
"Ślicznotki" są jak podrobione złoto. Zwykły tombak. Łatwo nabrać się na kolorowe opakowanie, kuszące nagością oraz atrakcyjnymi kształtami, jednak Lorene Scafaria nie opowiada niczego, o czym byśmy nie widzieli. Finalnie to przyozdobiony w tanie błyskotki i zbyt powierzchowny film, aby nawet zacząć czuć empatię w stosunku do bohaterek.
-
Szkoda, że tak intrygująca historia nie trafiła w lepsze reżyserskie i scenopisarskie ręce. Ślicznotki w najlepszym razie mogą skończyć na jednej półce z przytoczonym przeze mnie już Showgirls, jako kultowe guilty pleasure.
-
Kolejny, całkiem ciekawy film dotykający kwestii związanych z kryzysem finansowym z 2008 roku i jego konsekwencji.
-
Ślicznotki są zabawne, intrygujące i wzruszające. Opowiadają o przyjaźni, macierzyństwie i kobiecości. To prawdziwa wizualna uczta, imponujące tańce na rurze i porywająca muzyka.
-
Ciekawa wariacja na temat słynnej sprawy.
-
W napiętym sezonie festiwalowym na dalszy plan schodzą kinowe premiery. Przez to łatwo pominąć produkcje, które, chociażby przez protekcjonalny, sugerujący bezmyślne, przeciętne kino rozrywkowe tytuł, nie kuszą zbyt gorąco. Taki los w naszej redakcji spotkał "Ślicznotki", które już niestety zakończyły swój dystrybucyjny bieg, ale, których niewątpliwie warto wypatrywać w ofercie serwisów vod.
-
"Ślicznotki" można obejrzeć jako niezobowiązujący film na restart mózgu. To dzieło, które nieźle się ogląda, ale które wyparuje z głowy już po kilku godzinach. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że ten temat miał potencjał na znacznie więcej.
-
Jako lekka, komediowa opowieść o przyjaźni między kobietami i ich nieco naiwnej wendetcie sprawdza się przyzwoicie. Odpręża i relaksuje.
-
Ślicznotki są czymś nowym i świeżym wśród filmów o striptizerkach, a także dobrze napisaną i wciągającą historią. Mimo słodko-gorzkiego przesłania to przede wszystkim świetne kino rozrywkowe, podczas którego będziecie bawić się co najmniej tak dobrze, jak szajka Lopez okradająca bogatych klientów.
-
Gdy jednak odstawi się na bok moralne wątpliwości, to Ślicznotki jawią się jako świetnie zrealizowana formalnie, znakomicie zagrana historia o zemście kobiet.
-
Są w końcu "Ślicznotki" całkiem udaną mainstreamową rozrywką, która czasami za bardzo przegląda się w konwencjonalnym lustrze, ale jednocześnie rekompensuje mankamenty zadziornym aktorstwem i spójną tonacją.
-
"Ślicznotki" są sprawnie zrealizowanym kinem rozrywkowym z umiejętnie wplecionym komentarzem społecznym. Film udowadnia także, że z odpowiednim tekstem i dobrym reżyserem aktorzy, po których nie spodziewaliśmy się nic wielkiego, potrafią zaskoczyć.
-
Strona wizualna jest bardzo zbliżona do teledysku. Oglądamy mocno podkreślone kolory, dynamiczny montaż i zwolnione tempo za każdym razem, gdy ktoś wchodzi do klubu. Reżyserka ma problem z utrzymaniem wszystkiego w ryzach, można poczuć przesyt chociażby podczas niepotrzebnej, efekciarskiej sekwencji z Usherem.
-
W Ślicznotkach pokazano w końcu głos kobiet, striptizerek, nie robiąc z żadnej ofiary czy seksownej femme fatale. Jest to przykład zupełnie nowego typu filmu gangsterskiego. A dla matki chrzestnej - Jennifer Lopez - należą wszystkie nagrody.
-
To film, który dla obu płci jest wręcz idealny. Dla panów, bo mogą sobie popatrzeć, i zobaczyć, że inni mieli gorzej. A dla pań, bo pokazuje żeńską solidarność i próbę wybicia się z męskich ram tego świata. Co wcale nie wydaje się takie trudne.
-
To film bardzo nierówny, mający doskonałe, rytmiczne, efektowne i dające czystą rozrywkę sceny, które przeplatane są powtórzeniami i nieangażującym dramatem. Za mało tu sensacji, a za dużo opowieści o przyjaźni w obliczu popełniania przestępstw. Pomimo tego film Lorene Scafari ma doskonały aktorski duet, który nie pozwala na większe momenty nudy.