maxplastic
Użytkownik-
Chce się wyłączyć w ciągu pierwszych 30 min, choć dla wielu mogą być najlepsze. Taka konwencja. Ale za to później...JA PIERDOLĘ. Płaczę. POM!
-
2 sezon może ciekawie rozwinąć historię, tu pierwsza połowa jest długim wprowadzeniem. Jest parę WTF. No i to 3D...chwilami straszna bieda, pustka i taniocha.
-
Porąbana historia, ale jak na 7 odc i taki background to spodziewałem się większej bomby. Cóż, to życie, a nie fabuła. Z doku o kotach to lepsze "Odwal się..."
-
Vega chciał zrobić Siedem i o dziwo nawet jest to ciekawe, do czasu. Krótkie i zwarte jak na niego. Szkoda, że realizacja i aktorstwo dwóch Pań karykaturalne.
-
-
Przyzwoity, kalka klasyki, stereotypowe głupie postacie i zachowania. Nawet bardziej przesadzony. Pytanie, jak podchodzimy do tego pomysłu, ambicja czy sztampa.
-
Bohater to totalna kanalia i dziwne, że w ten sposób pokazali tę historię. Haniebne. Jeśli Joker gloryfikuje przemoc i inceli, tu jest novy level i incepcja.
-
Nie do końca zrozumiałem o co chodzi, ale poza tym to bardzo ładna reklama Valentino.
-
-
Kurczę, chciałem go lubić bardziej, bo nowa animacja jest GIT, lubię taki klimat. Ale dużo ekspozycji, mało ptaków, śmieszne, choć czasem wymuszone. Taki na raz
-
Intensywna rzecz. Sandler jest szalony i szkoda, że bardziej go nie doceniono za tę rolę.
-
Jak na film zrobiony w magazynie za 450 tys $, trzyma w napięciu, ciekawy koncept i niezłe dialogi, a także zdjęcia i oświetlenie robią duży klimat. Zaskok.
-
Naprawdę solidny film, dobrze zagrany, ciekawa historia, choć trochę się rozkręca. IMO najlepszy Clint od dość dawna, ale nie wszystko widziałem. Myślę nad 8.
-
Trailer niby total cringe i sądziłem, że ten humor mnie opuścił lata temu - to jednak zależy. Na szczęściej jest tu coś więcej i głębiej, nawet trochę ckliwie.
-
Raczej mnie to znudziło, ale odlot Cage'a jest już kultowy i ratuje film. Głównie po to obejrzałem. Ten facet potrafił być niesamowity.
-
Obok Evil Genius, też na N, to jednak z najbardziej porąbanych historii kryminalnych, o jakich słyszałem. Mózg rozwalony. Okropne, fascynujące i niespodziewane.
-
Jak TLJ miał sceny głupie, nieśmieszne i niepotrzebne, tak ogólnie był spoko i wyglądał super. A to jest zwyczajnie ratowane, chaotyczne, meh i nawet bez stylu.
-
Słabiutki kryminał, ale Cage pokazuje tu swój kultowy aktorski overkill. Stylistyczny też.
-
Bay poszedł na całość i wrzucił najgłupsze akcje, jakie wymyślił + masa slomo. Prostacka fabuła i niby poważny temat, ale uproszczony. No i Deadpool + humor.
-
Wyjątkowo bezpłciowy, jak na ten budżet i zapowiedzi, po prostu meh i do zapomnienia. Co za dużo to niezdrowo. Przeładowany akcją.
-
-
Nie kupuję tego za bardzo, ale pewnie znowu przemawia zmęczenie festiwalowe, bo na początku można przysnąć. Świetni Dafoe i Pattinson, jak to jest nakręcone.
-
-
Miał być przystępny Malick dzięki istnieniu w miarę spójnej fabuły - i ta jest, ale przy tym film trwa 3 godziny i męczy bardziej niż inne. Piękny jak zwykle.
-
Muszę to przetrawić. Pewnie złym pomysłem było oglądanie go na koniec 5-filmowego maratonu festiwalowego. Na pewno za długi. Scorsese poszedł na całość za 100$
-
Takie animacje powinny zdobywać Oscary, ale nic z tego.
-
O ja Cię pieprzę. Pewnie nie załapałem konwencji, ale to jest kurewsko głupie i brzydko się zestarzał.
-
Tanio to wygląda, przez większość filmu dużo się nie dzieje, ale gdy przychodzi co do czego to jatka jest zaskakująca.
-
Chyba wyrosłem z QT. Mało tu jego ironii i satyry, co ma + i -. Pięknie oddane czasy i klimat, fajni Leo i Brad, ale to nie wciąga, trochę nuży brak spójności.
-
Przyłożono się do stylistyki, retrofuturyzm całkiem przyjemny, jednak fabuła męcząca i niezbyt ciekawa. Konkretną zrzynkę z Kubricka mogli sobie darować.
-
Bigger, more badass, but better? Pod koniec lekkie zmęczenie materiału, może przez długość, nacisk na lanie, a nie strzelanie, przez przesyconą estetykę.