Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
4.0 10.0 0.0 16
Negatywnie oceniony przez krytyków
4.6
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Zmarły podczas akcji żołnierz powraca do życia jako Bloodshot.

  • Recenzje krytyków

    • Nie porywa ani grą aktorską, ani zaskakującą fabułą, ani zapadającymi w pamięć sekwencjami akcji. Taki przeciętny odmóżdżacz, który pozwoli odprężyć się po dniu ciężkiej pracy. Szkoda, bo wydaje się, że twórcy mieli w planach dynamiczny rozwój filmów z uniwersum Valianta, a już na pierwszej przeszkodzie wytrącili cały zapał.

      Więcej
    • Jedynym pozytywem produkcji jest fakt, że gdyby główny bohater siedział w domu zamiast jeździć na tajne misje, to nie byłoby tego całego ambarasu. Taki przekaz idealnie pasuje do obecnej sytuacji na świecie. Sam film wręcz przeciwnie - to relikt dawnych czasów, kiedy powtarzający się żart dotyczący długości penisa mógł kogoś rozbawić, a pojedynek hakerów polegał na szybkości klikania w losowe przyciski na klawiaturze. Cóż mogę dodać, ten Diesel porusza się już wyłącznie na oparach.

      Więcej
    • Rozczarowuje. Jest typowym przedstawicielem najgorszego nurtu amerykańskiej rozrywki - tandetnych filmów akcji, w których efekty specjalne i wybuchy mają zastąpić sensowną opowieść.

      Więcej
    • Toporny Diesel po raz kolejny odgrywający dokładnie tę sama postać, w którą wciela się przez niemal całą swoją karierę i ograniczenia wynikające z kategorii PG-13 to dodatkowe mankamenty ściągające "Bloodshot" do poziomu przeciętności, a przecież wystarczyło sięgnąć po materiał z komiksów Lemire'a i zamiast na popcornową rozrywkę skazaną na przegraną w szrankach z produkcjami Marvel Studios czy nawet DCEU, postawić na kameralny film z postaciami z krwi i kości oraz zwięzłą, ale efektowną akcją.

      Więcej
    • Niestety, ale "Bloodshot" to bardzo duży zawód. Nie czytałem komiksów, lecz mam wrażenie zmarnowania potencjału na coś o wiele bardziej fajnego, a tak to klisza kliszę pogania. Jest zbyt efekciarsko, nie angażuje i po prostu nudno.

      Więcej
    • Czy warto w ogóle oglądać "Bloodshota"? Niby można, tylko po co? W zasadzie wystarczy rzucić okiem na pierwszą zapowiedź - wrażenia te same, wszystkiego się dowiemy, a przy okazji zaoszczędzimy niemal dwie godziny z życia.

      Więcej
    • Szkoda czasu na tego szrota, koniecznie zainteresujcie się komiksowym Bloodshotem, który faktycznie zaskakuje świeżymi pomysłami, a o tym filmie po prostu zapomnijcie. Szkoda Waszego czasu.

      Więcej
  • Recenzje użytkowników

    • Ten film to taka wydmuszka.Nie wnosi nic a nic do świata superbohaterów.Ma fatalne tempo,niezwykle słaby scenariusz gdzie dialogi to momentami jest istna tragedia.Gdzieś się bronią momentami choreografie scen akcji, ale gdy wchodzą efekty specjalne to CGI bije po oczach i to wchodzenie do wnętrza bohatera-w pewnym momencie wręcz irytuje i nie wprowadza nic wartościowego do produkcji.A Vin Diesel-przykro mi ale dla mnie to jest aktor jednej miny którą tylko akceptuje w serii szybcy i wściekli.

    • Niby efekty wyglądają przyzwoicie, ale sceny akcji są nieraz mocno poszatkowane, dialogi składają się często z samych ekspozycji, postacie są.mocno jednowymiarowe, złoczyńcy są źli do szpiku kości i tyle, a tytułowa postać to po prostu mruczący (a czasami wrzeszczący) Vin Diesel, który najwyraźniej zapomniał, że nie jest na planie kolejnej części Szybkich i wściekłych. Jeżeli ten film miał godnie rozpocząć Valiant Cinematic Universe, cóż, to koncertowo tą robotę spartolił.

    • Jedyne do czego się tak naprawdę nadaje to do puszczenia w paśmie Megahitów na Polsacie.

    • Po staremu - bohaterowie recytują mądrości Coehlo, a widzowi trzeba wszystko wyjaśniać jak przedszkolakowi. Montowane sokowirówką, color grading robiono w Instagramie, a scenariusz wypuszczono z fabryki. Zero wkładu własnego, zero wyczucia, zero człowieka.

    • Ciekawy, ale trochę zmarnowany wątek kontroli Raya. Poza tym wtórny i nijaki akcyjniak z generycznymi bohaterami.

    • Film reżyserii Dave-a Wilsona jest do kitu, nie oglądałem, ale widziałem zwiastun. Jest akcja, ale moim zdaniem ten film, nie powinien powstać. Po za tym zmarnowane pieniądze.

    • Vin jak zawsze gra samego siebie. Czy to źle? Nie wiem, bo ja tam lubię go oglądać na ekranie. Do tego dochodzi jeszcze przepiękna Eiza. Sam film z kolei to naprawdę dobry i widowiskowy akcyjniak z nie najlepszą fabułą. Mnie kupił.