Filmowicz
Źródło-
Fantastyczne dzieło, które wykracza poza znaną formę filmu o superbohaterach i przeobraża ją w intensywny i wciągający tajemniczy thriller.
-
Wspaniały testament Bonda Craiga, dramatycznych skoków, na które był gotów, i wspaniałych wyżyn, na które wzniosły się dzięki temu najlepsze filmy z jego udziałem.
-
Obiecuje wiele na przyszłość przede wszystkim dlatego, że jest to bezpośrednia konfrontacja widza z przeszłością.
-
Przyjemność z tym filmem jest z pewnością możliwa, ale trzeba wejść do kina z odpowiednim nastawieniem i oczekiwaniami.
-
Widzowie oglądający polskie "Pięćdziesiąt twarzy Greya" podczas seansu dostali do oglądania film pełen scen poniżania, uprzedmiotawiania, innych czynności seksualnych z dołączonym do kompletu gwałtem. A to wszystko w cenie biletu. Miał być erotyk a wyszło goło i wesoło.
-
To tak naprawdę absurdalna kreskówka, która poruszając trudny temat stara się dotrzeć do ludzkiej świadomości. Lekkość z jaką podano widzowi tak niestrawny temat zasługuje na oklaski na stojąco.
-
Władysław Pasikowski na własne życzenie zabił serię, która pozwoliła mu wypłynąć na salony polskiej sztuki filmowej.
-
Origin story nie muszą być nudne, ale niestety "Kapitan Marvel" wpisuje się do tego nurtu.
-
Nie spodziewałem się, że będzie to dzieło niekompletne, puste w swoim przekazie i za wszelką cenę próbujące wybić się na sukcesie innej produkcji. Jest to cheapquel w czystej postaci.
-
Przenosi widza do świata nieograniczonej zabawy, poprzez świeże podejście do gatunku komiksowych adaptacji.
-
Egzotyczna odmiana akademii pana Kleksa, która została unowocześniona. Oglądając ów dzieło sami chcemy przeżyć równie ekscytującą i hipnotyzującą przygodę.
-
To premiera przed którą miałem wiele obaw, nasilających się po kontakcie z nową odsłoną serialu, jednak film przebija pod każdym względem kreskówkę z małego ekranu zabierając widza w podróż pełną dobrej zabawy.
-
Absurdalne kino akcji, które rozrywkowe walory opanowało do perfekcji.
-
Nigdy nie przypuszczałem, że postać Don Kichota będzie tak perfekcyjnie oddawała zderzenie artystycznej wizji z brutalną rzeczywistością.
-
Końcowy efekt jest taki jak można było przypuszczać - solidna rozrywka, która nie wynudzi widza, ale też nie zaprezentuje mu nic nowego.
-
Bez Denisa Villeneuve na pokładzie "Sicario 2: Soldado" po prostu się stoczyło. Historia bez polotu, kompletnie nieudane próby naśladowania stylu reżysera, marny scenariusz, a przede wszystkim potraktowanie fabuły jako wątek poboczny. Ważne są tu strzelaniny i akcja, lecz zapomniano, że bez odpowiedniego podłoża każdy z tych elementów będzie po prostu niewypałem.
-
Jeżeli przymkniecie oko na niedoróbki i pójdziecie do kina z zamiarem świetnej zabawy to gwarantuję wam, że takową otrzymacie.
-
W "Iniemamocnych" drzemie ogromna siła - są to kulisy życia superbohatera, relacje rodzinne i problemy, które dotyczą każdego z nas. Nie ma tu wyidealizowanego świata, lecz brutalna rzeczywistość przedstawiona za pomocą genialnej animacji. Pixar od lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu, choć przyznam, że po tylu latach oczekiwania liczyłem na coś więcej.
-
Kino klasy b stworzone tylko ku uciesze blockbusterowych widzów, którzy po seansie będą naprawdę zachwyceni. Reszta wyjdzie zawiedziona, lecz jedno muszę przyznać: oglądanie The Rocka używającego swojej protezy jako broni przeciwko terrorystom jest po prostu fajne.
-
Przerażenie jakie wywołuje "Dziedzictwo. Hereditary" stale rośnie podsycane naszą niewiedzą i zagubieniem w meandrach scenariusza. Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat, który hipnotyzuje widza swoim psychologicznym podejściem do jego ukrytych lęków.
-
Czy polecam "Zimną Wojnę"? Oczywiście, ponieważ tak ambitne polskie produkcje nie trafiają się zbyt często, ale gdy zostaną pokazane na kinowych ekranach wprost deklasują konkurencję!
-
Solidna letnia rozrywka z masą błędów skrzętnie ukrytych przez twórców. Jeżeli weźmiemy jednak pod uwagę, że całość jest zapowiedzią czegoś wielkiego i udaną kontynuacją pierwszej części, to film się broni.
-
Nie będzie to kultowa produkcja wpływająca na rynek popkulturowej rozrywki, jednak jest bardzo solidną propozycją dla osób zakochanych w świecie Gwiezdnych Wojen.
-
Po zachwyceniu się "Deadpoolem" w 2016 roku obejrzenie drugiej części było dla mnie jak zderzenie z betonową ścianą - nie spodziewałem się, że twórcy postanowią wydać tak wyczekiwany przez widzów film w formie podkręconej retrospekcji.
-
Tworząc produkcję o trudach macierzyństwa nie trudno popaść w patos i powtarzalność, jednak w tym przypadku jest inaczej. Reżyser pod powłoką prostej historii stworzył wzruszającą i zmuszającą do myślenia opowieść o naszych codziennych zmaganiach z problemami jakie dostarcza nam każdy dzień naszego życia.
-
Wzbudza ogrom emocji. W trakcie seansu sala wybucha śmiechem by po chwili cicho pochlipiwać przyjmując żałobę po swoim ulubionym bohaterze.
-
Wes Anderson to perfekcjonista, który znów stworzył prawdziwą perełkę, która w uroczy sposób ukazuje, że twórca kocha czworonogi i chce się tą miłością podzielić z całym światem.
-
John Krasinski tworząc film, w którym dźwięk jest nośnikiem fabuły tchnął wiele realizmu do gatunku opanowanego przez marne jumpscarey. Niespodziewane zakończenie i dźwięk shotguna jako symbol odrodzenia zaskarbiły sobie w moim sercu specjalne miejsce.
-
Choć można wysnuwać wiele zarzutów o wtórność, słabe efekty specjalne czy płytkie dialogi to jedno muszę przyznać - nareszcie "Tomb Raider" nie będzie mi się kojarzył z walorami głównej bohaterki, a z przełomem na rynku adaptacji gier po którym może być już tylko lepiej.
-
Ambitne kino ma jeszcze w Polsce rację bytu, a Jagoda Szelc jako jego przedstawicielka stworzyła niesamowite dzieło.
-
W tym filmie nie ma podziału na dobrych i złych. Nie ma kolorów białych i czarnych. Całe życie jest przerażająco szare.
-
Jest świetnie napisany, ma zabawne dialogi i scenariusz, który nie zostawia miejsca na nudę. Na ekranie zawsze coś się dzieje, a poziom humoru jest równy, co w ostatnim czasie w komediach nie zdarza się zbyt często.