-
Craig można rzec epicko żegna się z rolą.Mam wrażenie,że scenarzyści chcieli aż nadto upchać 15letnią przygodę aktora z serią.Nawiązań do poprzednich części jest sporo,także widz nieznający historii może czuć lekkie zagubienie.O ile do samej historii nie mam zastrzeżeń,są lekkie narracyjne potknięcia,tak mam ogromne do realizacji.Przez większość filmu obraz jest rozmazany,niewyraźny.Ten film to akcyjniak,ale bardzo wyważony,powolny.Niezłe zwieńczenie pewnego okresu agenta Jej Królewskiej Mości.
-
64 października 2021
- 10
-
-
Tak cholernie płacze mi serce, bo jestem fanem tej franczyzy, a sam Craig to przecież zajebisty Bond, choć różne momenty mają jego filmy. Bardzo emocjonalna część, nastawiona na relacje miłosne i kolejną już próbę odejścia. To też jednocześnie średnia na jeża przygoda pod względem akcji, czarnego charakteru czy emocjonującego story.
-
6.59 października 2021
- 2
-
-
Nie jest to ani najlepszy ani najgorszy Bond z Craigiem, raczej plasuje się gdzieś pośrodku-choć stanowi godne pożegnanie aktora z rolą. Dostajemy akcję, widowiskowe pościgi i pełen zestaw Bonda. Niestety, jest także wiele minusów-zawodzi czarny charakter, Lea Seydoux jako miłość Bonda jest mega mdła, cały film momentami dłuży się niemiłosiernie, a ilość patosu pod sam koniec wylewa się aż do ekranowych mdłości. Craig zakończył swoją służbę, choć, jak pada z ekranu, 007 to przecież tylko numer.
-
Ma całkiem niezłe tempo, sceny akcji wyglądają jak powinny, po drodze rzuci jakimś ciekawym pomysłem realizacyjnym oraz zachowuje ładny balans między "bondowaniem" a skupieniem na rozwoju bohatera. Niestety cieniuje zbyt długim metrażem, okropnym antagonistą, niewykorzystaniem kobiecych bohaterek, a cała emocjonalna podbudowa uderza w ckliwe tony, przez co wypada co najwyżej poprawnie.
-
6.51 października 2021
- 2
-
-
Nie jest to Bond który zachwyci, rozerwie, usatysfakcjonuje.Raczej jak Martini , wstrząśnie ale zmiesza zagorzałych wielbicieli franczyzy.Nie jest to upragniony powrót do formy na miarę znakomitego "Skyfall", ale z pewnością jest progres w stosunku do " Spectre".Ostatecznie broni sie jako pełen nostalgii , zaskakująco poruszający filmowy hold dla OO7 Craiga i piękna opowieść o miłości i poświęceniu.
-
Niezły film, choć niekoniecznie dobry Bond. O ile w poprzednich Bondach z Craigiem wątki melodramatyczne i pogłębiające postać były nieźle wyważone (pomijam fatalne Quantum of Solace), to w tej części są zdecydowanie przedobrzone i trochę zabijają ducha serii. Na plus sprawny scenariusz, niezłe sceny akcji i epizod Any de Armas. Na minus słaby złol, trochę zbyt długi metraż i parę motywów ewidentnie wciskanych na siłę.