Grupa znudzonych nastolatków rozpoczyna grę o zabarwieniu erotycznym. Granice między niewinną zabawą a przemocą na tle seksualnym stopniowo zaczynają się zacierać.
- Aktorzy: Pauline Casteleyn, Aimé Claeys, Gaia Sofia Cozijn, Axel Daeseleire, Barbara Sarafian i 15 więcej
- Reżyser: René Eller
- Scenarzysta: René Eller
- Premiera kinowa: 22 lutego 2019
- Premiera światowa: 27 stycznia 2018
- Dodany: 26 września 2018
-
Najpierw tytuł wydawał mi się niewiarygodny, później jednak usankcjonował jego istnienie specyficzny profil psychologiczny i absolutny brak wstydu bohaterów. Z każdą kolejną minutą angażował mnie coraz bardziej, co pozwoliło na ignorowanie jego mniejszych lub większych niedociągnięć.
-
Obraz niezwykle mocny, który angażuje widza w opowiadaną historię na niemal każdej płaszczyźnie. Cztery różne narracje, nieco zaburzona przez to chronologia i stopniowe uzupełnianie wątków, aż po kompletną, tragiczną historię, narastające napięcie... - to wszystko sprawia, że od filmu trudno się oderwać. Jednocześnie niejednokrotnie mamy ochotę odwrócić wzrok od ekranu i przerwać tę opowieść.
-
"My" - miało być kontrowersyjnie, a wyszło nijakie.
-
Odważny i przekraczający granice debiut, któremu może daleko do idealnego dzieła, a chwilami kilka ważnych rzeczy mu umyka, to bez wątpienia film, który każdego widza wyprowadzi ze strefy komfortu, ale przy tym da mu temat do refleksji.
-
Intrygujący debiut, przemyślany wizualnie i bardzo spójny w swojej koncepcji, ale daleki od ideału. To prowokacja, która oburza, ale nie ma takiej siły rażenia jak choćby Plac Zabaw Bartosza Kowalskiego.
-
Jest trudnym filmem, który poprzez swoją szczerość ukazuje do czego potrafi doprowadzić brak odpowiedniego wychowania.
-
Prowokacyjna metoda Ellera ma jednak swoje ograniczenia i uproszczenia. Wizja świata oparta jedynie na pesymizmie i demistyfikacji szybko przekształca się w odbiorczy szok, stawiający pod znakiem zapytania racjonalność ekranowej rzeczywistości. To świat bez nadziei, wywołujący u widza wstrząs, a nie głębszą refleksję.
-
"My" zaczyna się jak wiele filmów o nastolatkach. Na holendersko-belgijskiej granicy czterech chłopaków i cztery dziewczyny w wieku około 16 lat wspólnie spędzają letnie miesiące, odkrywac swoją seksualność, zmysłowość, eksperymentując i bawiąc się - nie zawsze rozsądnie. Szybko okazuje się jednak, że historia, z jaką obcujemy, jest nieporównanie mroczniejsza - bliska w klimacie i tematyce takim filmom, jak "Bully" Larry'ego Clarka czy "Alpha Dog" Nicka Cassavetesa.
-
To nie jest kino dla każdego, ale ci odważni, którzy się zdecydują, nie pożałują.
-
Seans filmu My usatysfakcjonuje każdego, komu choć w drobnym stopniu zasmakowała nihilistyczna twórczość Larry'ego Clarka.