Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.
Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
Mohanka
Użytkownik-
Historia człowieka, który przeszedł drogę od poruszającego się zręcznie po waszyngtońskich korytarzach biurokraty do realnej władzy - wiceprezydent USA za prezydentury George'a W. Busha.Filmowy lewy sierpowy w republikańską administrację. Jako liberalna odpowiedź na procesy polityczne w USA - to jest po prostu bardzo dobry film. Aktorski majstersztyk, tutaj nie ma słabych punktów. Taka szarża w innych rękach zwyczajnie by się nie udała. Bale zasługuje na wszystkie nagrody z Oscarem włącznie i jego przemiana fizyczna nie jest wcale argumentem kluczowym. Olbrzymią samoświadomość charakteru przekazu udowadnia scena po napisach. Wybaczam nierówność rytmu narracji. Po prostu: BRAWO!
-
Grudniowy czas przedświątecznej gorączki rozpocznie się wraz z przypłynięciem do miasta niezwykłego Świętego Mikołaja. Uruchomi to lawinę wyjątkowych zdarzeń. Romans z najpopularniejszym polskim... WięcejŚliczna świąteczna wydmuszka jest miejscami tak dobrym materiałem bekogennym, że nie znajduję słów. Moje rżenie w momentach potencjalnego wzruszu było nie do opanowania. Kilkoro dobrych aktorów odbija się tutaj od progu godności i ląduje bez telemarka. Po seansie mam serce tylko do Julii Wyszyńskiej. Adamska - urocza. Damięcki - najlepiej wypada w wersji nietrzeźwej. Jednak Gdańsk piękny....
-
Historia najbardziej czarującego złodzieja w historii, który wcale nie miał ochoty na to, żeby przejść na emeryturę, z więzienia uciekał 30 razy, a rabując banki nigdy nie zapominał o byciu... WięcejPożegnalna rola Roberta Redforda stanowi swoisty tribute dla tej absolutnej legendy kina. Sam film nie porywa fabułą, stanowi bardziej słodko/gorzkie rozliczenie. Na pewno jest dobrą klamrą dla twórczości aktorskiej Redforda. Ostatnie 15 minut seansu to dla mnie duże wzruszenie. Sissy Spacek nawet jako staruszka potrafi rozgrzać serce widza.
-
Cztery kobiety, które zostały pozostawione z długami przez zmarłych mężów, biorą sprawy we własne ręce.Heist movie mocno osadzony w obecnych realiach Stanów Zjednoczonych. Trochę rozwlekłą fabułę z przewidywalnymi dla wprawnego oka widza momentami zwrotnymi, mocno ratują zdjęcia, muzyka i fantastyczne kreacje aktorskie. Wybitna jak zawsze Viola Davis i jej drużyna to skuteczne antidotum na komediowe "Ocean's 8". W rolach męskich nie zawodzą: Robert Duvall i Colin Farrell. Pojawiające się polskie akcenty, tym razem z udziałem astralijskiej aktorki Elizabeth Debicki, wyjątkowo nie żenują.
-
Ojciec i córka walczą o przetrwanie w kosmosie.Ten film to intelektualna masturbacja. Po pięknych, dotykających trzewi pierwszych 30 minutach, dostajemy pseudoartystyczną wydmuszkę, której nie ratuje w sumie dobre zakończenie. „Solaris” to nie jest, chociaż czuć inspiracje. Poza tym nie mam nic przeciwko pokazywaniu na ekranie płynów ustrojowych, lecz nie w takiej kompozycji.. Pattinson broni się aktorsko, a Binoche przejdzie do historii kina ze swoją epicką sceną self-pleasuringu. Na AFF sporo osób nie dotrwało do końca seansu.
-
Płomienny romans między dogasającą gwiazdą muzyki country a nieznaną piosenkarką zmienia ich życie na zawsze.Klasyczny melodramat opowiedziany po raz czwarty przez debiutującego w roli reżysera Bradleya Coopera. I chociaż uderza on we wszystkie kliszowe tony, w każdej sekundzie widać ogrom pracy twórców. Muzycznie - perła goni perłę! Lady Gaga odpala w tylu miejscach, że tytułowe narodziny gwiazdy mamy gdzieś w połowie seansu. Cooper stworzył za to najlepszą dramatyczną rolę w swoim CV (Oscar?) Doświadczenie koncertu, piękny wiciskacz łez... kieliszek wina i mamy udany jesienny wieczór.
-
Dzięki oryginalnemu brzmieniu Queen staje się jednym z najpopularniejszych zespołów w historii muzyki.Mogę rozpisywać się na temat tego, co w tym filmie się nie udało. A nie udało się sporo. Lecz moje serce fanki Queen płonie - i chyba o to chodziło. To nie jest bardzo dobry film. Ale ma momenty wybitne. Rami Malek nie dostanie Oscara. Lecz to nie jego wina. Dał z siebie 200%. Pierwsza część filmu stanowi raczej karykaturalny skrótowiec. Wartość budują dopiero ostanie trzy kwadranse. A odtworzenie koncertu Live Aid to po prostu złoto!!!
-
Stephanie rozpoczyna prywatne śledztwo w sprawie nagłego zniknięcia jej najlepszej przyjaciółki Emily.Czarna komedia duchem przypominająca „Ze śmiercią jej do twarzy”. Miejscami bardzo sprawna, z trochę niedbałym zakończeniem. Najważniejszym walorem produkcji są oczywiście Kendrick i Lively. Panie z dużym wdziękiem i dystansem potrafiły sprawnie przeprowadzić widza od pikantnej farsy, poprzez thriller, na kliszy rodem z latynoskiej telenoweli skończywszy. Wszystko okraszone dużą dozą humoru, pięknymi ciuchami, dobrym martini i francuskimi piosenkami.
-
Kiedy Eddie Brock zdobywa moce symbionta, zmuszony jest uwolnić swoje alter-ego "Venoma", by ratować własne życie.Chaotyczne lazy writing i papierowe otoczenie z postaciami bez charyzmy. Tom Hardy po raz kolejny udowodnił jednak, jak dobrym jest aktorem. Ratuje ten film i to na wiele sposobów. Lecz po tylu odsłonach spod szyldu Marvela, publiczność oczekuje czegoś więcej. Scena po napisach końcowych daje nadzieję na rehabilitację pełnokrwistą kontynuacją.
-
Przez cztery dekady na ziemiach pomorskich łączą się losy Niemców, Polaków i Kaszubów.Podczas seansu cały czas odnosi się wrażenie oglądania ekranizacji epopei narodowej... która nigdy nie została napisana. Widowisko, zrealizowane z wielkim rozmachem, cierpi na utrzymaniu odpowiedniego rytmu narracji. Aktorsko bywa także nierówno, ale drugi plan wiele wynagradza. Mistrz Gajos błyszczy charyzmą i mową kaszubską. Pełnokrwisty Hrabia von Krauss w wydaniu Woronowicza kradnie prawie każdą scenę. Do tego stopnia, że jury festiwalu w Gdyni nagrodziło go w kategorii pierwszoplanowej ;)
-
Anka i Witek są zakochanym w sobie małżeństwem. On jest korespondentem wojennym, który większość dni w roku spędza na...Grażyna Jagielska ze swoją prawdziwą historią życia u boku korespondenta wojennego otrzymuje na ekranie alter ego o twarzy i ciele Magdaleny Popławskiej. Genialna aktorka oddaje wszystkie odcienie stresu pourazowego w taki sposób, że widz jeszcze długo po seansie nie może pozbyć się tików nerwowych i bolesnego świdrowania w głowie. Tak wspaniałą kreację zdecydowanie psuje zakończenie, jakby na siłę doklejone z opowieści o całkowicie odmiennej estetyce.
-
Małżeństwo poszukuje surogatki. Kiedy znajdują odpowiednią kandydatkę okazuje się, że jest lesbijką.Olga Chajdas stworzyła interesującą koncepcję odnajdywania seksualności i prawdziwej namiętności we współczesnych realiach. Kiedy środowisko LGBT nie stanowi już wstydliwego marginesu społeczeństwa. Wiarygodność tej historii oddają rewelacyjne: Julia Kijowska i Eliza Rycembel. Świetne zdjęcia podbijają tylko atmosferę seksualnego napięcia. I aż żal, że scenariusz i dialogi, zwłaszcza w ostatnim akcie, skutecznie spłaszczają wydźwięk filmu. Całą historię można było poprowadzić oryginalniej.
-
Sytuacja zmusza marzącego o karierze pisarza chłopaka do powrotu na rodzinną wieś. Po pewnym czasie pochodząca z okolicy dziewczyna, w której jest zakochany, znika.Najbardziej interesująca od czasu „Norwegian Wood” ekranizacja powieści Harukiego Murakamiego. Oryginalna historia, wyraźnie przeobrażona dzięki subiektywnemu spojrzeniu Chang-Dong Lee. Thriller, dramat społeczny, romans - to właśnie wolno tlący się mix gatunkowy, który nie pozostawia widza obojętnym.
-
Dyspozytor linii 112 odbiera telefon od porwanej kobiety. Połączenie zostaje przerwane i zaczyna się walka z czasem, by odnaleźć dzwoniącą oraz jej porywacza.„Winni” konceptem przypomina „Locke” z Tomem Hardy. Teatr jednego aktora. Dyspozytor numeru alarmowego, telefon, komputer i nic więcej. A jakie emocje! Miejscami sala oddycha w tym samym rytmie co bohater. Nagroda publiczności na Festiwalu w Sundance całkowicie uzasadniona.
-
Córka Muli i Michała niedługo ma przystąpić do pierwszej komunii. W życie rodziny niespodziewanie wkracza biologiczna matka dziewczynki.Pozycja obowiązkowa dla wierzących, niewierzących i amatorów symboliki wszelkiej maści.„Wieża. Jasny dzień” nie jest horrorem, mrocznym dramatem rodzinnym ani też typowym kinem psychologicznym. To jeden z bardziej oryginalnych międzygatunkowych obrazów w polskiej kinematografii. Debiutująca Jagoda Szelc stawia Polakom karty tarota i pozwala interpretować je na różne sposoby. Widzowie powinni być gotowi na bezkompromisowe gmeranie im w głowach i otwieranie nowych szlaków do duchowej wędrówki.
-
Były agent do zadań specjalnych podejmuje się odnalezienia zaginionej nastolatki.To nie jest sensacyjny film zemsty, to nie jest „Taksówkarz” w kobiecej reżyserii czy remake „Leona Zawodowca”. To romantyczny film o emocjach człowieka otoczonego brutalnością, który nauczył się jej używać w celu poniekąd szczytnym. To opowieść o budzeniu się do życia. To pięknie sfilmowany koncert wirtuoza Joaquina Phoenixa (nagroda w Cannes za tę rolę) podbity rewelacyjną ścieżką dźwiękową.
-
Dokument ukazuje życie prywatne i zawodowe brytyjskiego projektanta mody Alexandra McQueena.Wiwisekcja genialnego Alexandra McQueena w najlepszym wydaniu, bez tabloidowych skrótowców, za to uczciwie ukazująca wszystkie odcienie jego charakteru... Ci, którzy widzą szerzej i mocniej czują, zwykle żyją krócej... Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów high fashion.
-
Maciej Kornet podróżuje po Polsce wraz z siedemnastoletnią córką Wiktorią. Ich trasę wyznaczają zawody w tenisie ziemnym.To nie tylko dobry film o kulisach polskiego tenisa ziemnego. Biednego zaznaczmy. To także zabawny film drogi, z dobrym rytmem, znaczonym - jak to u Grzegorzka - odpowiednio dobraną muzyką.W zamyśle jest to najpewniej film o dojrzewaniu z debiutującą, fantastyczną Karoliną Bruchnicką.To w końcu koncert Jacka Braciaka. Chyba pierwszy raz dostał on taki materiał i wykorzystał każdą daną mu na ekranie minutę. Dobrze na drugim planie wypadli także:Agata Buzek, Piotr Żurawski i sam Łukasz Grzegorzek.
-
Brady jest kowbojem i wschodzącą gwiazdą rodeo. Pewnego dnia jego karierę przerywa poważny wypadek....Przepięknie nakręcony, subtelny współczesny western spod kobiecej ręki Chloe Zhao. Cudowne krajobrazy, wzruszająca historia odnajdywania na nowo swojej tożsamości. Co definiuje współczesnego kowboja? W filmie można znaleźć kilka wariantów odpowiedzi. Plus zapierające dech w piersiach magic hours.
-
Doktor podaje dawkę eteru kobiecie, którą chce uwieść. Kiedy ofiara umiera, lekarz zmienia zatrudnienie i tam kontynuuje swoje medyczne eksperymenty.Krzysztof Zanussi powraca z ciekawą koncepcją, dopracowanym obrazem i Jackiem Poniedziałkiem w autorskiej wariacji Fausta. I już widz myśli, że zaczyna na nowo rozumieć reżysera. Dostaje jednak przeciągniętą do granic możliwości opowieść, która traci pęd z każdą kolejną sceną. Pomysł na dwie odsłony historii jest wręcz kuriozalny. Zakończenie wzbudza tylko pusty śmiech tych, którzy jeszcze nie zdołali usnąć.
-
Trzy nadużywające alkoholu kobiety próbują pokonać przeciwności losu, które nasilają ich problemy z nałogiem.Kinga Dębska w najnowszym filmie porusza ważną tematykę społeczną - alkoholizm kobiet. Problem w polskim kinie jeszcze nie „zużyty” można było doskonale wykorzystać do stworzenia wiarygodnego studium przypadku. Zwłaszcza jeśli angażuje się uznane aktorki: Kolak, Kuleszę i Dębską. I to właśnie obsada jest jedynym walorem filmu. Dorota Kolak wręcz brawurowo dźwiga na swych barkach ciężar historii. Historii, która niestety została napisana i zrealizowana nieudolnie, chaotycznie i zbyt grubą kreską.
-
Choć obaj bracia zostali reżyserami, ich życiowe drogi się rozeszły. Jednak gdy starszy doznaje udaru, młodszy się nim opiekuje, mimo że długo żyli jak pies z kotem.Kino familijne dla dojrzałych. Ciepłe, trochę gorzkie i raczej „bezpieczne” w formie. Siłą filmu jest obsada. To przede wszystkim aktorski popis Olgierda Łukaszewicza i Aleksandry Koniecznej. Szczerość i bezpretensjonalność obrazu to walor, który dodatkowo podnosi ocenę końcową.
-
Zniknięcie tajemniczej kobiety z sąsiedztwa budzi w hedonistycznym Samie detektywa.Co tutaj się zadziało! Kino neo-noir, najeżenie referencjami popkulturowymi, #metoo, bezlitosne rozliczenie z Hollywood, i ta muzyka! Pełen odlot nie dla każdego. David Mitchell zaszalał. „Ready Stoner One”.
-
Poniżani przez despotyczną menedżerkę hotelu i przymuszani do wykonywania niezrozumiałych dla nich zadań studenci ulegają stopniowej odczłowieczeniu.Pierwszy od dekad naprawdę udany polski film grozy o wysokich walorach artystycznych. Film dyplomowy łódzkiej „Filmówki” wręcz zawstydza swoją jakością produkcje o większych budżetach... Od czasu Andrzeja Żuławskiego żaden z polskich filmowców nie miał tak charakterystycznego języka. Warto spróbować wejść w rytm tej opowieści, nawet jeśli nie uda się to za pierwszym razem. Finał odsłaniający tajemnicę - dla wielu zbędny - daje produkcji szanse na uznanie przez szerszą publiczność.
-
Córka bohatera przestaje odbierać telefon i nie odpisuje na wiadomości. Zdesperowany ojciec wspólnie z policją rozpoczyna jej poszukiwania.Niby scenariusz znany już z setek odcinków różnych odmian CSI, ale podany w bardzo smakowitej formie. Akcja rozgrywa się tylko na ekranie komputera/telefonu i w social mediach. I ta forma robi na widzu największe wrażenie. Do pewnego momentu twórcy sprawnie budują napięcie, by następnie uraczyć nas raczej płaskim zakończeniem.
-
Alicja nie pamięta przeszłości, nie wie kim jest. Kiedy po dwóch latach od zniknięcia zostaje odnaleziona przez rodzinę, nie chce wracać do dawnego, zapomnianego życia.Pięknie opakowany wizualnie dramat rodzinny z amnezją na pierwszym planie? Nie! Jest to raczej wyzwalacz rozważań o tym, co określa ludzką tożsamość. Czy do odbudowania życia wystarczą skrawki pamięci zatrzymane w ciele? Czy można powrócić do roli matki w momencie, kiedy utraciło się samą siebie? Choć w filmie widać rysy Smoczyńskiej, jest ona w praktyce tylko akuszerką pomysłu Gabrieli Muskały. A ta przejmuje kontrolę nad widzem od pierwszej sceny. I nie puszcza do końca.
-
Adaś Miauczyński powraca do czasów swojego dzieciństwa, kiedy miał spory problem z nazywaniem towarzyszących mu emocji.Najnowszy film Marka Koterskiego to jego najlepsza produkcja od czasów "Dnia Świra". Reżyser przyjął zaskakującą konwencję, zgrabnie przeprowadzającą widza od rubasznego rechotu po zadumę i wzruszenie. Zastosowane przerysowania mają tutaj charakter terapeutyczny. Dzięki nim dziecko staje się kimś zauważalnym, wiarygodnym, ważnym. Wśród tłumu świetnie spisujących się w swych rolach gwiazd, uwagę przykuwają rewelacyjni drugoplanowi: Gabriela Muskała, Marcin Dorociński czy Maja Ostaszewska.
-
Życie trzech księży ulega zmianie, kiedy ich drogi krzyżują się ponownie."Kler" to manifest społeczny nie dotykający w żaden sposób sacrum. Smarzowski nie osądza, nie poucza, nie karze. Pokazuje jednak zaklęty krąg, który rodzi kolejne patologie. Jakubik w udany sposób spina historię i oddaje jej wielowymiarowość. Braciak genialnie spisuje się jako Underwood w sutannie. Do tego mistrzowski Gajos w roli arcybiskupa/ojca chrzestnego. Tak, ten film jest chropowaty i przerysowany. Wolno odsłania kolejne karty, po to by na koniec celnie walnąć widza w splot słoneczny.