Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Tajemnice Silver Lake

2018 Film
7.1 10.0 0.0 49
Pozytywnie oceniony przez krytyków
7.1
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Zniknięcie tajemniczej kobiety z sąsiedztwa budzi w hedonistycznym Samie detektywa.

  • Zabawa formą i treścią w sposób jakże wyszukany i niezwykle inteligenty sprawia,że Mitchell wyrasta na protagonistę nie gatunkowości artystycznej.Już mówię o co chodzi-porusza sfery życia dość istotne,jednak dzięki surrealistycznemu podejściu,wejścia w kino neo-noir dostajemy zlepek scen pełnych ukrytego humoru.Wszystko niby pół żartem,pół serio.I to światło,ujęcia-cudowne.Kino artystyczne,a ja takowe cenie bo wiem,że twórca leci sobie z Nami w kulki i stara się żebyśmy trochę oprzytomnieli.

  • Aww, ejtisowy styl Mitchella i niepowtarzalna trip popkulturowy. What a time to be a millennial!

  • Mitchell otwiera stragan pełen starych gadżetów i opowiada o teoriach spiskowych, które nie dają mu w nocy zasnąć. Publika przeciera oczy ze zdumienia, wsłuchuje się w każde słowo i zwraca uwagę na każdy grymas, a gdy już wszystko zaczyna się składać do kupy, ten odpala papierosa, chowa gadżety do wozu i pokazuje środkowy palec odjeżdżając w kierunku zachodzącego słońca. Taką mamy teraz popkulturę, słuchajcie.

  • "Tajemnice Silver Lake" to rewelacyjny film
    Jak ten film łączy całą popkulturę ze sobą to coś niesamowitego np. konwencja mojego ukochanego Neo-Noir.
    Każdy kadr jest idealnie przemyślany i nic nie pojawia się w nim bez przypadku. Dzięki temu dostajemy kandydata na easter egg roku, gdzie się on ciągnie konsekwentnie przez cały film. Gdyby nie naprawdę czasem irytujące głupotki scenariuszowe byłoby świetnie.
    Film obowiązkowy dla każdego geeka.

  • Chyba wyłącznie dla formy warto obejrzeć ten film. Mały mix Polańskiego z Lynchem. Świetna muzyka i jeden z najbardziej klimatycznych obrazów Los Angeles jakie dotychczas widziałem. Neo-noir zawsze spoko.

  • Obraz, który nie każdemu przypadnie do gustu. Ja jednak gorąco polecam ponieważ doskonale stopień do jakiego współczesne społeczeństwo zanurzone jest w popkulturowej pustce, której usilnie staramy się nadać sens i znaczenie. Warto podkreślić kapitalną kreację Andrew Garfielda oraz klimat przypominający dokonania Davida Lyncha. Chętnie obejrzę drugi raz i zdecydowanie będę śledzić dalsze poczynania Davida Roberta Mitchella.

  • Zamach na popkulturę. Moja geekoza piała z zachwytu. Mitchell drwi z samonapędzającej się konsumpcyjnej paranoi, jednocześnie wciągając w nią widza. Wybitne!
    Recenzja: http://pelnasala.pl/tajemnice-silver-lake/

  • Jest dziwny, a fabuła zaczyna się robić naprawdę interesująca dopiero w drugiej połowie. Na dodatek niektóre sceny można było spokojnie wyciąć w montażowni, a parę wątków kończy się bez jakiegoś satysfakcjonującego domknięcia. Jednak jako całość film spisuje się całkiem nieźle. Andrew Garfield wypadł świetnie w swojej roli, realizacyjnie jest bardzo dobrze (muzyka <3). Uwielbiam również to, że produkcja nawiązuje często do popkultury nie w nachalny sposób. Jest parę świetnie zrobionych scen.

  • Obraz który w przyszłości stanie się kultowy, jestem o to spokojny.

  • To całkiem interesująca dekonstrukcja popkultury z świetną stylówą na stare kino, ale ma problemy z utrzymaniem tempa, a momentami jest aż zbyt dziwnie.

  • Ten film to jedna wielka teoria spiskowa.

  • Wygląda to tak, jakby reżyser postanowił wykorzystać kilka niezrealizowanych przez siebie scenariuszy, które postanowił wpakować do filmu na siłę i zabrakło mu pomysłu jak to sensownie posklejać.

  • Wyśmiewa wiarę w symbolikę popkultury samemu starająć się wkręcić widza w poszukiwanie dodatkowych znaczen. Na bezczela tworzy własną kultowość, ale to też wpisuje się w tę narrację.

  • To jest pojebane, pięknie pojebane. Jest tu pomysł styl, a niektóre sceny są nawet genialne. Cudne nawiązania do popkultury i teorii spiskowych.
    Garfield jest rewelacyjny.
    Idealnie wpisał się w moje gusta.

  • Shane Black kręci film, ale przychodzi David Lynch. Dziwnie, coraz dziwniej. Wreszcie Garfield naprawdę mi się podobał.

  • Mitchell fanem ery Holly przełomu lat 50. i 60., wielbicielem postmodernizmu, charakteryzujący się cynizmem w odniesieniu do branży i czujący potrzebę zgłębienia jakichś odmętów noir. Co z tego, że gubi wątki, porzuca tropy, co rusz gubi tempo. To typ opowieści, w której każdy znajdzie coś dla siebie. I w jakiejś części film, który sam chciałbym kiedyś napisać i wyreżyserować. Dać ponieść się wyobraźni i oddać się tkaniu pajęczyny, która sprawi widzowi radość na co najmniej kilka seansów.

  • Plastyczny i oszałamiający wizualnie. Buchający erotyką, seksem i pięknem kobiecego ciała. Wodzący widza za nos, ale finalnie prowadzący donikąd. Scenariuszowo pretensjonalny i pusty. Udana rola Garfielda. Pomysłów i inspiracji co nie miara. Zabrakło odwagi w wyrzuceniu kilku scen i skróceniu do rozsądnego czasu. Pozostanie produkcją dla nielicznych wybrańców, reszta uzna go za chory wymysł wyobraźni twórców.

  • Lubię teorie spiskowe i taplanie się w popkulturze, ale jednak przez cały czas towarzyszyło mi poczucie, że Lynch zrobiłby to lepiej.

  • Tak powinno wyglądać kino rozrywkowe! Mitchell tworzy magię, łącząc ze sobą elementy wszystkich gatunków filmowych, całego popkulturowego miszmaszu i easter eggów, które są w każdej scenie DOSŁOWNIE. Już wiem, że gdy ten film będę oglądać drugi raz. Wyszukam wszystko co jest każdy maciupeńki element, który ma znaczenie w dalszej fabule

  • Poprzedni film Mitchell'a nie do końca mi podszedł, ale tutaj już pokazał klasę. Świetna zabawa konwencją kryminału.

  • Po seansie jest więcej pytań niż przed. Absurdy trochę jak u Gilliama ale to dobrze, bo zmuszają do refleksji a przy okazji bawią widza.

  • Zahaczająca o surrealizm opowieść, która nie bawi się w ułatwienia i skróty. Nieustannie atakuje szalonymi pomysłami o bardzo głębokim podtekście. Wszystko to obserwuje się z niepokojącym uśmiechem na twarzy ociekającym o niekontrolowaną ciekawość, którą całkowicie ten film wykorzystuje. Główny bohater to jednostka, z którą łatwo można się utożsamiać, a Andrew Garfield wykonał swoją pracę w sposób niezwykle subtelny. Silver Lake - miejsce, gdzie symbolika jest nieustannie nadinterpretowana.

  • To dosyć wierna adaptacja typowej teorii spiskowej - zawiła i wciągająca intryga którą chce się śledzić, ale przy tym i rozczarowujące odkrycie prawdy.

  • Film z miejsca staję się kultowy i będzie wspominany przez lata przez rzesze fanów

  • Nieszablonowe kino, które hipnotyzuje i zachwyca, nawet jeżeli widz do końca nie jest pewien co konkretnie takiego go zachwyca.

  • Świetnie wykreowany świat, pełen absurdu, teorii spiskowych i śmiania się z popularnych motywów thrillerów i horrorów, do którego jak ulał pasuje bohater zagrany przez Garfielda

  • Jestem za głupi, by dostrzec coś ponad zręczne żonglowanie popkulturą i prześmiewczą nadwyżkę rozumu fundującą paranoiczny konspiracjonizm.

  • Cholernie męczący, surrealistyczny w złym znaczeniu tego słowa no i fatalnie zagrany, to nie ten poziom zmiesznia jak w It Follows a raczej meczaca psychodela.

  • Ale ja się na tym fantastycznie bawiłem! Zwariowana komedia kryminalna, przesycona nawiązaniami do popkultury, twórczości Hitchcocka, albo Lyncha. Przezabawny Garfield.
    Recenzja na Ig: https://www.instagram.com/p/BoJr-0HFRop/?hl=pl&taken-by=filmywminute
    Zapraszam

  • Co tutaj się zadziało! Kino neo-noir, najeżenie referencjami popkulturowymi, #metoo, bezlitosne rozliczenie z Hollywood, i ta muzyka! Pełen odlot nie dla każdego. David Mitchell zaszalał. „Ready Stoner One”.

  • Mitchell intryguje pomysłem i stylem, który łączy w sobie oldschool z tym, co współczesne, dodając jeszcze od siebie elementy iście groteskowe. Za tajemnicą kryje się kolejna, a za tamtą jeszcze jedna, i w chwili gdy dochodzimy na szczyt góry tych tajemnic, ta zaczyna się niestety sypać, a reżyser nie wie, kiedy powiedzieć sobie "koniec".

  • bełkot, ocene ratuje stylistyka noir, lacznie z muzyka + Hollywood jako miejsce akcji

  • Detektyw Sam na haju odkrywa tajemnice Bohemy i bogaczy współczesnego świata na pudełku po płatkach. Kto naprawdę zabija psy?

  • Post-modernistyczna jazda z wieloma smaczkami i nawiązaniami do popkultury. Przy tym nie odpuszczająca komentowania współczesności - myślę, że warto zobaczyć.

  • Ehh nie wiem, nie rozumiem tego filmu. Nudnawy, męczący, muzyka dziwna niepasująca i niezgrana z filmem. Mial potencjał ale cóż, nie moja bajka.

  • Nie bardzo rozumiem ten film, ok Tajemnice jakiegoś miasta, ale czemu w tym filmie brakuje kryminału?

  • Dużo fajnych smaczków, ale tempo zbyt jednostajne.

  • Kino (NH). Mitchell tworzy mieszankę kina Lyncha, Braci Coen i sam nie wiem kogo jeszcze. Nieszablonowe kino.

  • Prawie jak film o teoriach spiskowych na yt , tylko żółtych napisów brak.