Big Bad Dice
Źródło-
Nie jest filmem łatwym do obejrzenia, opowiada o prawdziwej tragedii, ale jedocześnie dba o to, by nie przyćmić prostego, ale potężnego przesłania. Szczerze polecam ten tytuł, bo prawdziwie daje do myślenia. Ostatnie chwile Bractwa głęboko mnie poruszyły przypomnieniem, że niektóre rany nigdy się tak naprawdę nie goją.
-
Polecam obejrzeć Coco - każdemu! To chwytająca za serce narracja skupiona na rodzinie, umiejętnie wplatająca historię dorastania z ikoną meksykańskich tradycji - Dia de los Muertos.
-
Znacznie odbiega od moich oczekiwań. To raczej film klasy B, niż wciągająca opowieść o Drakuli. Pokuszę się nawet o napisanie, że Przebudzenie zła to niezły, owiany lekką tajemnicą film o morskiej przeprawie, która kończy się tragicznie. Nie ma jednak nic wspólnego z książką z XIX wieku, którą próbował zobrazować.
-
Chociaż Rebel Moon Część 1: Dziecko ognia kończy się pewnym zawieszeniem akcji, sugerującym kontynuację. Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby dobrowolnie przetrwać kolejne dwie godziny w tym bezdusznym i monotonnym wszechświecie.
-
Zachęcam do podejścia do tego filmu z otwartym umysłem i świadomością, że oferuje on przyjemną, samodzielną narrację, usytuowaną poza kanonicznymi historiami DC. To moje pierwsze spotkanie z tego typu historią, ale z pewnością wrócę po więcej.
-
Recepta na przekręt to mieszanka przetworzonych pomysłów, które zostały słabo wykonane i rozsądnie będzie zastosować się do rady farmaceuty: zrobić trzyletnią przerwę i ponownie ocenić sytuację. To taki rodzaj filmu, który włącza się w domu i stopniowo zaczyna zwracać większą uwagę wszystko inne, niż obraz odtwarzający się w tle.
-
Kolejne wielkie dzieło Welchmanów. Jest wyjątkowym osiągnięciem, które nawet sześć lat po Vincencie stanowi kolejny krok w ewolucji tego, czego może dokonać animacja.
-
Niezniszczalni 4 zabrali mi dwie godziny z życia, których nigdy już nie odzyskam. To upadek kina, porażka na całej linii, blamaż kinematografii. Brakuje mi negatywnych słów, by opisać to, co widziałam na ekranie. Wszystko tu było słabe - scenariusz, żarty, zwroty akcji, CGI.
-
Czy warto obejrzeć Barbie? Pewnie - nawet dla samych efektów wizualnych.
-
Z pewnością nie zdobędzie dziesiątek nagród, pewnie nie zdobędzie też zbyt wielu pozytywnych recenzji, ale... to film, który trwa 90 minut i nawet przyjemnie się go ogląda.
-
Jako biografia Oppenheimer przewyższa praktycznie wszystkie oczekiwania, stając się jednym z najlepszych filmów w historii kina. Są nieliczne produkcje, które potrafią poruszyć trudne tematy z taką precyzją, a jednocześnie pozostawać angażujące przez cały seans.
-
Jest dokładnie tym, czego możemy się spodziewać po filmie akcji, ponieważ tej rzeczywiście dostarcza przez cały czas.
-
Całkiem przyzwoite, chociaż tendencyjne kino akcji. Do perfekcji zabrakło jednak albo pieniędzy albo zdecydowania się na konkretne tematy.
-
Fantastyczne kino akcji i z pewnością wielokrotnie wrócę do tego filmu.
-
Z czystym sumieniem mogę go polecić każdemu. Zdecydowanie jest to doskonała produkcja dla szerokiego grona odbiorców.
-
To film, który zostanie ze mną na dłużej i który na pewno smakował inaczej, niż się spodziewałem.
-
Zapewnił mi dwie miło spędzone godziny. Jest dość wolny, nie ma wartkiej akcji, aczkolwiek momentami może zaskoczyć niespodziewanym plot twistem i zburzyć wszelkie koncepcje, jakie widz ułożył w głowie w trakcie seansu. Co ma zatem pozytywnego? Przedstawia intrygującą historię owianą tajemnicą a w roli głównej umiejscowiono jednego z najlepszych pisarzy w historii.
-
Jest filmem wartym obejrzenia. Widzowie z pewnością nie będą się przy nim nudzili. W trakcie polecam też rozwiązywać kolejne zagadki, bo sprawia to masę frajdy.
-
Fantastyczny film, przy którym nie będziecie się nudzili. Mimo, że trwa trochę ponad 3 godziny, upływu czasu w ogóle nie czuć.
-
Fantastyczne widowisko, idealne na sobotni wieczór, którego największym problemem jest żywy inwentarz w postaci marnej jakości gry aktorskiej.
-
Dostaliśmy kompletnie niespójny plot, absolutnie żałosnego protagonistę i tak oczywiste zakończenie, że równie dobrze można było zdrzemnąć się przez sporą część filmu i dalej za nim nadążać.
-
Odstaje jakością od ostatnich filmów wydawanych przez MCU. Ma dobry scenariusz, wciągającą i wartką akcję i przepełniony jest elementami komediowymi. Gwarantuję, że nawet największy ponurak będzie mógł wykrzesać z siebie półuśmiech w którymś z fragmentów filmu.
-
Pod samym względem bycia filmem akcji zwycięża złoto. Jest to film, który idealnie buduje napięcie oraz trzyma mocno w fotelu do końca seansu.
-
Pomimo moich wątpliwości, czy film ten sprawdzi się podczas rodzinnego, niedzielnego obiadu, to z pewnością umili on wieczór niejednej parze. Akcja jest wartka, postacie dobrze napisane, a miszmasz emocji, które budzi w odbiorcy, z pewnością pozostanie z widzami na długi po seansie. Myślę, że zdecydowanie warto to obejrzeć.
-
sztampowy film akcji, podczas którego możemy zagrać we frazesowe bingo! Całość jest jak obiad z zeszłego tygodnia - niedobre.
-
Moje życie nie zyskało na seansie nic i nawet posunęłabym się do stwierdzenia, że zostałam ograbiona z blisko dwóch godzin życia. Pierwszy bubel 2022 roku za nami. Jednym zdaniem - nie, nie było warto marnować czasu na seans.
-
Ekscytujący średniak.
-
Tajemnice Dumbledore'a okazały się jak popcorn bez soli - dobre, ale wybrakowane. Całość ratowała przednia gra aktorska i przepiękne zdjęcia.
-
W tym filmie wszystko było jak należy. Każdy element wydawał się być dopracowany do ostatniego szczegółu i współgrał z pozostałymi.
-
Miejscami nie jest taki zły. Z drugiej jednak strony, w innych momentach jest jeszcze gorszy niż argumentacje Doktora Inżyniera Zięby o jego lewoskrętnej witaminie C.
-
Nie pozostawił mnie w głębokiej refleksji, nie pozostawił mnie nawet w niewielkiej refleksji, jak udawało się poprzednim częściom. Czwarty Matrix zaskakuje... trywialnością fabuły.
-
Zamiast na akcji skupia się na emocjach bohaterów oraz ich różnych problemach. To nie jest typowy niedzielny film, a przez to też, zabrakło scen, które chciałbym zobaczyć drugi raz. To nie jest Iron Man, który zawsze bawi tak samo, albo Avengers, który zachwyca kolejnymi fantastycznymi scenami walki.
-
Jest pierwszym filmem od bardzo, bardzo dawna, który wywołał u mnie tak silne emocje. Sprawia, że ciągle masz ochotę na więcej, czekasz na to, co będzie dalej.
-
Dobry i wciągający film, ale niepełny i za krótki.
-
Bardzo dobry film akcji. Przepełniony jest angielskim humorem w stylu Bonda, nietuzinkowymi rozwiązaniami technologicznymi i przecudownymi Astonami Martinami.
-
To film, po którym spodziewałam się wiele. Miały być pierścienie, miała być rywalizacja i walka, wyszło...zupełnie inaczej. Sceny walki nie trzymały się kupy, wyglądały jak kilka sklejonych pomysłów, które wrzucono bez zastanowienia.
-
Zabrakło większej ilości easter eggów oraz nawiązań do gier, co sprawi, że film nie zajmie pierwszego miejsca, które teraz posiada Ready Player One, ale to nie zmienia faktu, że całość oglądało się niesamowicie przyjemnie i fajnie, że twórcy postarali się wyjść po za tematykę gier i poruszyć trochę innych problemów społecznych, co sprawia, że jest on niesamowicie aktualny.
-
Ciężko mi do czegoś się przyczepić w Monster Hunter: Legends of the Guild. Może przeze mnie przemawiać stronniczość, gdyż setki godzin spędzone z grami z serii robią swoje i prawie miałem łzy w oczach, kiedy bohaterowie walczyli z Deviljho. Nie zmienia to faktu, że Monster Hunter: Legends of the Guild jest najlepszą rzeczą jaką widziałem na Netflixsie od wielu tygodni i z olbrzymią nadzieją będą chciał zobaczyć kolejne odsłony tej serii/
-
James Gunn wzniósł się na szczyty absurdu, zapewnił nam miejscami słabe żarty, mnóstwo przekleństw i hektolitry krwi i wypruwanych flaków. Nie wiem, czy w najbliższym czasie obejrzę ten film ponownie. A najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń jest ta, w której zapomnę o istnieniu Legionu Samobójców z roku 2016 i 2021.