W oparciu o bestseller New York Timesa "Mężczyzna imieniem Otto" opowiada historię Otto Andersona, który nie widzi już celu w swoim życiu po stracie żony. Otto jest gotów skończyć z tym wszystkim, ale jego plany zostają przerwane, gdy do domu obok wprowadza się młoda, pełna życia rodzina, a szczególnie bystra Marisol - rzuca mu wyzwanie, aby spojrzeć na życie inaczej, co prowadzi do przyjaźni, która zmienia jego świat.
- Aktorzy: Tom Hanks, Mariana Treviño, Rachel Keller, Manuel Garcia-Rulfo, Cameron Britton i 15 więcej
- Reżyser: Marc Forster
- Scenarzysta: David Magee
- Premiera kinowa: 27 stycznia 2023
- Premiera światowa: 14 grudnia 2022
- Ostatnia aktywność: 27 września 2024
- Dodany: 11 października 2022
-
Nawet w momentach, gdy scenariuszowo film niedomaga, zawsze można liczyć na Toma Hanksa.
-
Za adaptację scenariusza zabrał się David Magee. Widać, że zrozumiał ducha oryginału i potrafił znakomicie przenieść go na amerykański grunt, nie tracąc przesłania, jakie chciał przekazać widzom Hannes Holm. Dzięki temu "Mężczyzna imieniem Otto" jest bardzo przyjemnym seansem, na którym widzowie mogą się wzruszyć, pośmiać i wyjść z kina w pogodnym nastroju. Kto wie, może kilka osób nawet zastanowi się nad swoim życiem i postanowi coś zmienić.
-
"Feel-good movie", którego nie można przegapić. Rozpromieni każdy szary dzień.
-
Rasowy wyciskacz łez, a także festiwal ironii i sarkazmu.
-
Zakorzeniona w kinie spod znaku Franka Capry i afirmująca życie historia pogrążonego w depresji zgryźliwego tetryka, który pod wpływem innych ludzi nabiera nowego ducha.
-
Ciepły i przy tym ostatecznie smutny obraz o człowieku, który został pokonany przez życie, ale to samo życie raz za razem przypomina mu, że jest w nim jeszcze dla niego miejsce i cel. Ckliwy, ale przyjemny, dzięki udanej kreacji Toma Hanksa.
-
Z czystym sumieniem mogę go polecić każdemu. Zdecydowanie jest to doskonała produkcja dla szerokiego grona odbiorców.
-
To film klasy B, prawdopodobnie większej widowni w pamięci nie zostanie, a i to moim zdaniem lepiej bo to po prostu bzdecik ze słabym, cukierkowym morałem, nie przez to, że był remakem, a przez to że został zrealizowany bardziej po łebkach, łopatologicznie i tandetnie.