
Charley
Użytkownik-
To film, któremu do doskonałości wiele brakuje. Choć tak szczerze powiedziawszy jako średniej jakości super-hero movie i tak plasuje się na poziomie większości tego typu produkcji, zarówno od DC jak i Marvela.
-
Nowi Mutanci sprawiają znacznie lepsze wrażenie niż Mroczna Phoenix i szkoda, że ich droga na duży ekran była tak wyboista. Boone uchwycił esencję rodzącej się z leków i traum drużyny, która powinna się dograć w kolejnej odsłonie. Wątpliwe, aby takowa powstała, ale nadzieja umiera ostatnia.
-
Co powstrzymało reżyserkę "Asystentki" od brutalizmu? Sam się zastanawiam. Nie spodziewałem się takiej zachowawczości po dreszczowcu psychologicznym. A co dopiero po takiej autorce.
-
Spośród wszystkich fabularnych remaków Disneya wypada najlepiej. Warto obejrzeć.
-
To może i ograny pomysł wykorzystywany wiele razy przez twórców filmowych. Produkcja Netfliksa ma jednak pewien element przewagi. Choć nie jest to nic ambitnego, to jednak stawka o jaką toczy się gra jest bardzo ważna. Mowa tu o więzach rodzinnych i odkryciu kulturowego dziedzictwa. To właśnie one są tym najcenniejszym skarbem.
-
Przyzwoite kino drogi, pod względem fabularnym bardzo schematyczne i raczej mające niewiele więcej do zaoferowania ponad to, co znacie z innych podobnych produkcji, ale to też zarazem po prostu ładny film, który przyjemnie się ogląda, nawet jeśli wiecie jak się ta historia potoczy.
-
Historie są naprawdę zabawne, a klimat wiernie przeniesiony został z komiksu. Dlatego przyjemność z oglądania nie tylko będą miały najmłodsze pociechy, do których docelowo skierowana jest ta produkcja, ale i starsi, którzy wychowali się na komiksach Janusza Christy.
-
Niesamowita przygoda dla dzieci i dorosłych. Śmiało można powiedzieć, że to familijna rozrywka, która straszy i bawi kolejne pokolenia widzów bez nudzenia. Nie ma więc na co czekać, wskakujcie do Wehikułu Czasu i wraz z bohaterami ruszajcie rozwiązywać kolejne historyjki z dreszczykiem.
-
Kilka dni z życia Howarda to prawdziwa jazda bez trzymanki i tak też zostaje to ukazane przez braci Safdie poprzez specyficzny montaż i impulsywną atmosferę samego filmu. Świetna muzyka, niezwykłe tempo, kilka także ciekawych ról na drugim planie, chociaż całe show oczywiście kradnie Sandler. O takich filmach mówi się "petarda!".
-
Za tydzień nie będę już o niej pamiętał i pewnie nie będę chciał też do niej wracać. Wizualnie jest super, jeśli cieszy was to starcie, chcieliście je otrzymać w jak najlepszej oprawie audio-wizualnej i nie obchodzi was fabuła, to powinniście się bawić świetnie.
-
Stoi przede wszystkim ciekawymi, skomplikowanymi bohaterami. Znakomita obsada i niejednoznaczne charaktery, intrygująco poprowadzone relacje między postaciami i duża doza dramaturgii - to wszystko składa się na bardzo udaną produkcję. Warstwa obyczajowa nieco odbija się na kryminale, który nie jest angażujący w równym stopniu.
-
Dziwny to film, niejednoznacznie "zły" lecz i nie "dobry". Mam wrażenie, że wymagał dopracowania i przemyślenia, jakby reżyser spieszył się z publikacją i nie obejrzał go przed pokazaniem publiczności.
-
Świetnie zagrane, bardzo kameralne kino, które porusza bez tanich chwytów. Ciepła i empatyczna produkcja - jeden z ciekawszych filmów w oscarowej stawce.
-
To trochę takie kino niewykorzystanego potencjału. Niemniej jak na debiut, szczególnie w gatunku mało popularnym nad Wisłą, Prime Time pozostaje produkcją wartą odkrycia.
-
Kameralne kino, miejscami nieco przekombinowane w próbach ukazania świata osoby chorej, niemniej stwarza choćby namiastkę wyobrażenia sobie, co czuje bohater cierpiący na Alzheimera. Porusza i przeraża zarazem, a całość zdobi niesamowity występ Anthony'ego Hopkinsa.
-
Bardzo pozytywne zaskoczenie. Młodzieżowy serial fantasy, który potrafi zaciekawić, przykuć uwagę widza barwnymi lokacjami i interesującymi bohaterami, zrealizowany z rozmachem i wciągający. Jeżeli lubicie fantasy, magię i ciekawe światy, to nawet bez znajomości ksiażek Bardugo powinniście się dobrze na tym bawić.
-
Kolejny mocny film w oscarowej stawce, wpisujący się w ważną tematykę społeczną, próbujący uświadamiać widza w kwestii kultury gwałtu ale i piętnujący wyraźnie społeczne przyzwolenie na zło. Fabuła ma słabsze momenty i bywa mocno przerysowana, ale całość znakomicie niesie na barkach swoją rolą Carey Mulligan, będąca najjaśniejszym punktem filmu.
-
Przyzwoity. Kawał sprawnie zrealizowanej sensacyjnej produkcji. Trochę jakby twórcy czerpali z filmu Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz. Niestety, zamiast stawiać na niezobowiązującą rozrywkę, twórcy miejscami na siłę chcą się podpinać pod współczesne społeczne wątki, na czym traci sama opowieść Mimo to te sześć epizodów ogląda się z przyjemnością.
-
Jeżeli przede wszystkim interesuje was sposób odwzorowania starć rodem z gry wideo, to faktycznie jest na co popatrzeć. Jeżeli jednak liczycie na więcej, to najnowszy Mortal Kombat ma niewiele do zaproponowania. Słowem, to dobrze zrealizowana kopanina klasy B.
-
Rozczarowanie - tak najprościej można określić film Co widać i słychać. Do produkcji przyciągnęła mnie przede wszystkim obsada, z nominowaną do Oscara za Manka Amandą Seyfried, ale zapomnijcie o jakichkolwiek aktorskich popisach. Film jak na horror zupełnie nie straszy, jak na dramat psychologiczny pozostaje opowieścią bardzo płytką, ale przede wszystkim nie potrafi przyciągnąć uwagi widza. Nudne i zwyczajnie kiepskie kino.
-
Typowo komiksowa historia, która na gruncie filmowym raczej sprawdza się słabo. W tym przypadku jest to przerost formy nad treścią.
-
Bo chociaż Nocne czuwanie jest w pełni horrorem i nie brakuje w nim elementów typowych dla gatunku, to jednak zgodnie z najlepszą tradycją, liczy się tu przede wszystkim groza psychologiczna. W rezultacie otrzymujemy opowieść o traumie i demonach przeszłości, które - bez względu na naszą przynależność kulturową czy religijną - często pozostają z nami na całe życie.
-
Mocny film o zjawisku handlu dziećmi, obrazujący jego skalę i zaniedbania, jakie ciągle są w tym temacie dokonywane. Znacznie słabiej wypada produkcja pod względem fabularnym. Twórcy - wygląda na to że świadomie, choć nie rozumiem dlaczego - rezygnują z intrygującego prowadzenia kluczowych wątków dotyczących morderstw na ulicach Johannesburga, nie zależy im również, by w sposób trzymający w napięciu poprowadzić grę między bohaterami.
-
To taki film do obejrzenia i zapomnienia. Snyder zrobił sobie odskocznię od epickiego i mrocznego kina superbohaterskiego, realizując głupiutkie kino rozrywkowe. Szału nie ma, ale obejrzeć można.
-
Na Netfliksie znajdziecie całą masę kryminałów, bo to szczególnie popularny gatunek na platformie. Łatwo będzie więc w tym natłoku przegapić izraelski Black Space. Zachęcam jednak żebyście sięgnęli po ten serial, bo naprawdę wyróżnia się jakością na tle podobnych produkcji.
-
To zdecydowanie produkcja wyraźnie wyróżniająca się na tle pozostałych aktorskich filmów Disneya - produkcja wyróżniająca się przebojowością, doskonałą wręcz stroną audio-wizualną i swoim buntowniczym, nieco wywrotowym charakterem. To szalone kino i przerysowane do granic, podobnie jak jego bohaterka - kultowy czarny charakter. Niestety, zdecydowanie nie poleciłbym tej produkcji najmłodszym odbiorcom.
-
Najnowsze przygody Doktora Strange'a wprowadzają do MCU ideę multiwersum, czyli nieskończoną liczbę równoległych wszechświatów, z których każdy mieści wszystko, co już istnieje, ale w innej rzeczywistości.
-
Całość wypada przyzwoicie i pozwala się świetnie bawić podczas seansu.
-
Kropką nad i jest świetna i nastrojowa muzyka, która w efekcie daje nam dopracowany audiowizualnie serial z wciągającą historią i mnóstwem trzymającej w napięci akcji.
-
Osobiście nie mam nic do zarzucenia najnowszej produkcji o przygodach Ryana. Jest tu solidna intryga, kilka ciekawych zwrotów akcji, trochę strzelanin i pościgów. Wyrazisty political fiction z wątkiem szpiegowskim i konfliktem nuklearnym w tle. Wszystko okraszone świetnymi ujęciami i doborową muzyką, która perfekcyjnie buduje napięcie. Myślę, że sam Clancy, nie wymyśliłby tego lepiej.
-
Mocne i wyważone kino akcji, na jakie długo czekałem. Można się zgadzać lub nie z głównym bohaterem. Można go podziwiać lub uważać za zwykłego przestępcę, ale nie można odmówić mu samozaparcia w dążeniu do celu.
-
Potrafi zaskoczyć. Mimo pewnej banalności, jest w nim coś uroczego, ale i przerażającego.
-
Kawał dobrego, ale nie rewelacyjnego filmu. Przyzwoite aktorstwo, ciekawe zdjęcia, dobre kostiumy i mroczny klimat. Świetne połączanie kryminału i thrillera, który mimo braku dynamiki utrzyma nasze zainteresowanie.
-
W świetle tylu ciekawszych historii, które można było zanimować, "Syn Batmana" wydaje się naprawdę zbędną fatygą. To typ filmu, który, choć oglądało się dzień wcześniej i pamięta się jak przez mgłę, jakby od seansu minęło co najmniej półtora roku. Nie jest to najgorsza rzecz jaką seria animowanych filmów DC wypluła, ale w kategorii Batmana definitywnie najnudniejsza.
-
Ryzykowne posunięcie, ale opłacalne - film jest dobrym i nieugładzonym dodatkiem do serii gier, choć, naturalnie, nie jest on przeznaczony dla najmłodszych widzów. Może Atak na Arkham nie jest arcydziełem, ale ogląda się go z zainteresowaniem i przyjemnością.
-
Jest pochwałą kreatywności dziecięcej, przy pomocy której może zmienić świat. Prześmiewczo nawiązuje do mechanizmów współczesnego show-biznesu oraz - co ważne - zwraca uwagę na ważną relację ojciec-syn. I to wszystko w filmie o plastikowych klockach.
-
Jest sprawnie zrobioną produkcją, dobrą wizualnie, zabawną, ale także nie ugładzoną pod najmłodsze dzieci. Można by rzecz, że to takie animowane 2 w 1, czyli film o Lidze oraz "Aquaman Begins". Jak zwykle, nie jest to dzieło ambitne, ale można śmiało obejrzeć.
-
Warto, by dokumentem Bretta Culpa zainteresowali się nie tylko fani Batmana, ale również osoby zmagające się z różnymi trudnościami w życiu. Bohaterowie filmu są idealnym przykładem na to, jak inspiracja postacią Batmana pozwala przezwyciężyć nawet największe przeciwności losu. Zachęcam więc do obejrzenia Legend o Rycerzu, by móc poczuć to natchnienie do pracy nad sobą i do działania bez poddawania się, mimo że życie nierzadko bywa mocno "pod górkę".
-
Jest luźną, zabawną produkcją, pokazującą, ile humoru można wycisnąć z herosów spod szyldu DC Comics. Z otwartymi rękami przywitam dalsze tego typu pomysły od Warner Bros. Warto zobaczyć, jak twórcy bawią się konwencją i zgrabnie pokazują przygody Justice League w pozornie niezgrabnej, klockowej oprawie.