Co Jest Grane 24
Źródło-
Spora dawka realizmu pod płaszczykiem humoru.
-
Refleksje wybrzmiewają zaskakująco aktualnie. A przy okazji "Milcząca rewolucja" przynosi odpowiedź na pytanie, czy filmy mogą cokolwiek zmienić. W wymiarze osobistym - na pewno.
-
Dorośli przecierpią, może nawet bez bólu.
-
Animacja o pluszakach, które nie przeszły kontroli jakości, to niewiele więcej niż kinowa reklamówka serii zabawek.
-
Mądre kino, które traktuje młodego widza dojrzale.
-
Bardzo dobry film, ale bardzo też niełatwy w odbiorze.
-
-
Sęk w tym, że pomimo starań reżysera, sięgającego po całe dobrodziejstwo jumpscare'ów, "Topielisko. Klątwa La Llorony" wcale nie przyprawia o dreszcze. Tym zabawniej wypada więc dialog pomiędzy bohaterami: - Nawet ja się przez chwilę bałem. - Serio? - Nie. W dodatku w kluczowych scenach scenarzyści obrażają inteligencję widza. A to już grzech.
-
3.39 maja 2019
- Skomentuj
-
-
Jest kameralnym dramatem rodzinnym, nie mającym inscenizacyjnego rozmachu np. "Zakochanego Szekspira", ale bardzo dobrze zagranym i sfotografowanym.
-
6.72 maja 2019
- Skomentuj
-
W sumie jednak bez większego wrażenia i raczej średniawo: lepiej było zostawić stary "Smętarz" w spokoju i na siłę go nie ożywiać.
-
Nie ma tu historii, ale jest napięcie.
-
Ma w sobie coś z prostoty popowego kawałka, którego refren mimowolnie wpada w ucho i wwierca się coraz głębiej, głównie za sprawą dobrego aktorstwa oraz muzyki Scotta Walkera.
-
Choć poprzednie dokonania studia Laika wydają się bardziej spełnione, wciąż mamy do czynienia z przyzwoitym kinem.
-
"Imaginacje" dobrze korespondują z wrażliwością współczesną, przyzwyczajoną do ciągłego ataku obrazów i ich nadmiaru. Są dziełem intrygującym, które może jednak irytować i frustrować swoją nieprzenikalnością. Moja rada więc brzmi: nie analizować, chłonąć.
-
Film przeznaczony jest dla wąskiej, "festiwalowej" publiczności. Akcja rozwija się bardzo powoli, główny konflikt tli i często bywa "uwewnętrzniany" - tylko z twarzy Janno i jego mowy ciała można wywnioskować, co się dzieje. Nie jest prosty i łatwo dostępny, woli operować sugestią i niedopowiedzeniem, niż mówić otwartym tekstem. Normalna widownia uzna go za nudny, ale ta, do której jest adresowany, powinna docenić.
-
Podporządkowanie filmu niespożytemu temperamentowi, charyzmie i poczuciu humoru maestra okazało się trafną decyzją, nawet jeśli ma przez to epizodyczną, niezbyt wyszukaną strukturę. Maksymiuk nie traci nic ze swojej wyrazistości.
-
Pokazuje to, co Hollywood omija.
-
Dorośli się wynudzą, ale da się to nawet obejrzeć.
-
Niezły horror - w każdym razie lepszy od jego polskiego tytułu.
-
-
Dla samej końcówki warto "Free solo" obejrzeć. Ale wszystko to, co ją poprzedza, też jest nie do pogardzenia.
-
Życiowa rola Maggie Gyllenhaal.
-
-
Mdławy melodramat wśród ruin Hamburga zniszczonego przez alianckie bomby.
-
Bardzo dobry i powszechnie doceniony film o rodzinie sklepowych złodziejaszków, która przygarnia małą dziewczynkę.
-
"High Life" łatwo przekreślić przez wymagającą formułę, nużące lub nieskładne partie, ale jest w tym filmie coś na tyle intrygującego, że nie skorzystałem z kapsuły ratunkowej. Odważni widzowie mogą zaryzykować.
-
Formalnie - sensacyjny. Ale bardziej portret zrzędliwego, ostentacyjnie oldskulowego, odrzucającego nowoczesność 90-latka. I swoisty manifest konserwatyzmu.
-
Mieszanka firmowa Farhadiego czyli kryminał połączony z rodzinnym dramatem.
-
Dla młodszych dzieci, ale rodzice nie powinni się męczyć.
-
Rzecz jest powolna, opowiadana nieśpiesznie, przeznaczona dla amatorów. Ale nie będą żałować.
-
Agatha Christie byłaby dumna!
-
Oryginalny pomysł, a film w stylu Yorgosa Lanthimosa.
-
Niewiele jest w kinie obrazów bardziej przejmujących niż widok dzieci trenowanych na zabójców i nic dziwnego, że film odważnego Syryjczyka kończy się na elegijnej nucie. Miejsca na nadzieję zostaje tu niewiele.
-
Przedszkolaki mogą mieć problem z oglądaniem nielegalnych psich walk, ale i nie każdy żart jest tu dla ich uszu. Podczas sensu słychać było raczej śmiechy rodziców.
-
Miewa przezabawne momenty, ale melodramatyczny zwrot sprawia, że wytraca rytm, a efekt zaskoczenia nie trwa wiecznie. Świeżość była mocnym argumentem "jedynki". Nieuchronność powtórzeń czy nadmiar slapstickowych chwytów w "dwójce" rozczaruje pewnie fanów oryginału - lecz nie tak znowu przesadnie.
-
Zanadto samoświadome i literackie.
-
Sama jednak opowieść jest ciekawa i nieprzewidywalna, z wieloma zwrotami akcji i licznymi, niekiedy szokującymi niespodziankami. Rzecz bardzo oryginalna, choć skierowana wyłącznie do festiwalowej, ceniącej artystyczne ekscesy publiczności.
-
Film wydaje się złamany jak ci bohaterowie, formalnie nie do końca spełniony, zagubiony pomiędzy tonacjami różnych konwencji.
-
Mocno przewietrzył zalatujący naftaliną gatunek.
-
Godny rywal "Zimnej wojny". Aż zaskakująco niesentymentalny i rzeczowy.
-
Oglądaliście już ten horror i nie chcecie do niego wracać.