-
Topielisko ma jeden bardzo podstawowy błąd.Twórcy tak bardzo wierzą w siłę tego filmu,że podniosłość i powaga z jaką Nam historię przedstawiają jest nad wyraz karykaturalna niż straszna.Seans dość mocno nuży,nie wprowadza niczego ciekawego,intrygującego-kolejna historia ciężkiego macierzyństwa i tęsknoty.Nic tu nie gra tak jak powinno,jump screeny dość oklepane.Szkoda Cardellini,że zagrała w takim czymś.Słabiutka pozycja-do obejrzenia na jeden raz.
-
322 lipca 2019
- 11
- #74
-
-
Kiedy wolisz oglądać kreskówkę ze Scooby'm Doo lecącą sobie w tle niż przejmować się losem bohaterów, to wiesz, że twórcy tego barachła pokpili sobie kompletnie sprawę z tworzenia filmu. W sumie zaczynam się zastanawiać, czy Wan faktycznie pomaga przy produkcji tych horrorów z uniwersum "Conjuring", czy po prostu jego nazwisko jest wykorzystywane do promocji, bo wiecie... więcej osób dzięki temu pójdzie na film.
-
210 maja 2019
- 6
-
-
Tak leniwe gówno, że nawet nie chce mi się o tym pisać. Styl kręcenia zerżnięty w stu procentach od Wana, postaci zachowują się idiotycznie, tempo jest cholernie mozolne, a straszenie to festiwal walenia drzwiami, oknami i pęknięciami szyby.
-
212 maja 2019
- 6
-
-
Nie różni się niczym od innych niskobudżetowych horrorów, dla których jedynym sposobem straszenia jest wstawienie tysiąca jumpscare'ów. Do tego scenariusz jest momentami tak głupi, że ciężko jest powstrzymać się od śmiechu. Uniwersum Obecności powinno przestać istnieć, bo nie chcę widzieć kolejnej setki produkcji na poziomie Zakonnicy czy właśnie Klątwy La Llorony.
-
210 maja 2019
- 5
-
-
Ja pierdziele jakie to było złe. To już na Scooby Doo i brygada detektywów bałem się bardziej. Wybitnie niestraszny straszak w którym postać miała wielki potencjał ale tak jak w przypadku pierwszej Annabelle nie została wykorzystana.A jak pomyślę że scenariusz napisali dwaj panowie od rewelacyjnych Trzech kroków od siebie to robię wielkie oczy, ba nawet strona wizualna jest koszmarnie zła.Ale plus za Lindę Cardellini,i dwójkę młodych aktorów których szanuję że zagrali taką powagą. Ogólnie...nie
-
217 lipca 2019
- 3
-
-
Mamy tu parę zrzynek z uniwersum Obecności, niestety najbliżej mu do tej najsłabszej - Zakonnicy. Nie jest to zbyt dobry horror, ale skoro udało mu się wystraszyć mnie kilka razy salwą przewidywalnych jumpscare'ów, to coś musi w nim być.
-
525 maja 2019
- 2
-
-
Gdyby ktoś położył przede mną ten film i utwór Steampianista i spytał, co najlepiej oddaje klimat i historię tej legendy, bez zastanowienia wybrałbym piosenkę. Niestarszne gówno bezwstydnie reklamowane imieniem Jamesa Wana, żeby tylko przyciągnąć ludzi do kin. Nie iść i omijać.
-
111 maja 2019
- 2
-
-
Dobór aktorów na plus, historia jak inne, ale sekwencja z sekundówkami jest świetna.
-
55 listopada 2019
- 1
-
-
Typowy horrorek, strasznie przewidywalny, niby próbuje budować jakiś tam klimat, w który nawet próbowałem wejść, ale wszystko to jakieś zbyt cliche. Generalnie się nie boje na horrorach, a w szczególności jak ci ciągle sypią jumpscerami, a wolę takie co samym klimatem napędzają akcje serca.
-
43 lipca 2020
- 1
-
-
Słabe. Ale w ScreenX warto obejrzeć ze względu na ciekawy montaż wprowadzania trzech ekranów. Recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/2019/05/20/Topielisko-Klątwa-La-Llorony-–-horror-na-trzech-ekranach-ocena-510
-
Średniaczek. Nie był strasznie zły, ale też nie ma za bardzo za co chwalić. Duchy i jump scare'y w bardzo typowej odsłonie. Na plus że nie było w nim irytujących mnie postaci jak to w amerykańskim kinie bywa. Czyli mamy normalną rodzinę, a nie ładne nastolatki na imprezach. Z braku laku można obejrzeć.