Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: 23 kwietnia
  • Dołączył: 25 września 2019
  • Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany

    2024
    VOD 6 dni temu
    Świat 13 dni temu

    Czy sądziłem, że będzie aż tak zły? Nie. Jest tragiczny. Cringe, lenistwo, nuda, klisze. Nie ma tu zupełnie niczego.

  • Omen: Początek

    2024
    Kino 20 dni temu
    Świat 22 dni temu

    Świetnie nakręcony, ładnie zainscenizowane kadry, które jednak przewidywalnie opowiadają prostą, zbyt prostą i upraszczaną na każdym kroku historię. Niemniej jednak to czym stoi ten film to strona wizualna i dobrze dobrani aktorzy do swoich ról. Kreatywny wizualnie, prosty scenariuszowo. A szkoda, bo odrobinę skrobał do drzwi remake'u Suspirii...

  • Anatomia upadku

    2023
    Kino 2 mies. temu

    Bardzo przekonująco pokazuje, że nie możemy być pewni relacji zdarzeń innych ludzi, ich powiadomej tendencji do ukrywania prawdy, dopowiadania sobie sekwencji wydarzeń, a także tego, co sami byśmy w danej sytuacji zrobili. Nie daje prostych odpowiedzi, ale w zamian stawia pytania, na które każdy może sobie sam odpowiedzieć i wcale nie muszą to być te same przemyślenia.

  • Szkoda mi tylko tych świetnych designów i historii braterskiej, która została potraktowana w bardzo powierzchowny i mało interesujący sposób. Już nawet nie chcę narzekać na zmarnowanych antagonistów, czy prymitywnie głupi humor i stos klisz, który spowodował, że z trudnej można było śledzić tę przeciętną historię. Ale te designy... takie ładne...

  • Zdecydowanie najsłabszy film tego reżysera. Pełen nawiązań biblijnych i mitologicznych, trzymający w napięciu, ale banalnie prosty w swych założeniach thriller, który ostatecznie nie dostarcza błyskotliwych rozwiązań. Z pewnością nie pomagają papierowi i antypatyczni bohaterowie, którzy sprawiają, że ostateczne rozwiązanie fabularne nie uderza z taką mocą, z którą powinno.

  • Wciąż nie wiem na ile romantyzuje gwałt... a trochę mnie to uwiera w całym tym trzymającym całkiem sprawnie w napięciu filmie.

  • To jeden z tych filmów, którym szkodzi fabula. Absolutnie bzdurna, nieciekawa, nieangażująca paplanina, która przekładana jest świetnie wyreżyserowaną akcją. Słyszałem, że ten film to w zasadzie jedna ciągła i niekończąca się scena akcji... i szczerze, to tak to powinno wyglądać. Szkoda, że to budowanie świata jest tak koszmarnie męczące, a fabuła to zabawa w kotka i myszkę, tylko po to, żeby film trwał i trwał... Zmęczył mnie, wynudził i pewnie zapomnę przez to jak dobre były tu sceny akcji.

  • Fantastyczna zabawa kiczem i podtekstem, zupełnie bezwstydna i dostarczająca. Wywoluje salwy śmiechu. Fantastyczny Hugh Grant. Jedna z najlepszych scen sugestywnego jedzenia spaghetti. Magnetyzująca i samoświadoma Amanda Donohoe robi wszystko co może, żeby być doskonałą antagonistką, z którą chcemy śledzić tę niedorzeczną przygodę pełną koszmarnych green screenów, fenomenalnych charakteryzacji i przemyślanych eksplozji cringe'u.

  • Obsesja

    2023
    Kino 2 mies. temu

    Pastsz, bardzo niekomfortowy i pełen wartych przemyślenia wątków. Jest głębszy niż się pozornie wydaje na pierwszy rzut oka, lecz... nie jest to dzieło idealne. Niewątpliwie osiąga kilka celów i bawi się z oczekiwaniami widza. Lubię momenty, gdy bohaterowie wygłaszają totalnie niekomfortowej treści w sposób w pełni poważny i wybrzmiewa to, co w takich okolicznościach powinno być dla wszystkich niedorzeczne i niezbyt normalne.

  • Rozrywkowa, pełna kolorów i akcji animacja, która reprezentuje raczej szkołę prostej fabuły z nutą akcji, humoru i bez większych ambicji. Działa, ale nie jest niczym rewolucyjnym.

  • Nie jest to może najbardziej subtelny antywojenny komentarz, lecz miszmasz stylów i inspiracji, dysonans wizualno-treściowy i unikalny pomysł na całość polana bardzo specyficznym poczuciem humoru jest bardzo interesującą formą uderzenia w widza ważnym przesłaniem społecznym. Brygada pozornie słodkich misiów idąca na wojnę z jednorożcami ma głęboko w sobie ukryte traumy i okrucieństwo, które wychodzi na światło dzienne i intensyfikuje się w obliczu wyimaginowanej wojny. Intrygujące i niewygodne.

  • Prosta historia, ale pełna zniuansowania. Jest nie tylko opowieścią o przyjaźni w NY sprzed 9/11, ale sprawdza się przede wszystkim jako odzwierciedlenie wakacyjnych przyjaźni, ich oddziaływania na młode umysły samotnych dzieciaków. Działa również jako historia samotności per se i tego jak funkcjonujemy w relacjach, gdy mentalnie jesteśmy na innych etapach życia i rozwoju emocjonalnego. Bardzo ciepłe i pozbawione dialogów przeżycie i melancholijna podróż w przeszłość, która bawi i wzrusza.

  • Frankenstein 2023. Emancypacja pokazana z tej dobrej, niekarykaturalnej strony podana w groteskowej formie opowieści w formie baśni. Cudownie oddaje czym jako ludzkość powinniśmy być zażenowani i gdzie zbłądziliśmy. Brzmi pretensjonalnie? Zupełnie nie jest. Jest to szczery komentarz do otaczającego nas świata, okrucieństw i tego jak mimo wad i skrzywień wywołanych przez nasze otoczenie pozostać człowiekiem. Doskonała i odważna Emma Stone, świetny Ruffalo, bezbłędny Dafoe.

  • O jedną scenę za daleko... Wzruszająca historia przyspieszonego dorastania w obliczu nadchodzącej tragedii. Naturalistyczna, momentami delikatnie zbyt grająca na smutnej nucie i targająca widza za emocje, ale również szczera i pełna smutnych obserwacji. Wiwisekcja umysłu dziecka w sytuacji powolnej utraty nadziei i godzenia się z niesprawiedliwością. Rozpad rodziny i festiwal dobrych, acz egoistycznych intencji zorganizowania pożegnania pod przykrywką hucznej imprezy urodzinowej.

  • Zabawna w formie opowieść i zatracaniu samego siebie w toksycznych okowach przywiazania do własnej rodziny, opinii rodziców i powolnej utraty mocy sprawczej i kontroli nad własnym życiem w imię tradycji i wartości, których sami nie wyznajemy. Upadające autorytety, nieporozumienia, szukanie swojej ścieżki w życiu, gdzie musimy żyć z konsekwencjami utraconych szans. Ciekawy w formie, szalony i jednoczesnie zabawny film, który miewa drobne przestoje i problemy z tempem, ale opowiada coś ważnego.

  • Wskazówka już nie tyka, jak to miało miejsce przed laty. Nie tylko Ford stracił energię i chęć do grania, ale również główny bohater wygląda jakby nie chciał dłużej już istnieć. Muzyka nie pomaga, nie wyewoluuje ani ciarek, ani nie pobudza ducha przygody. Generyczny antagonista. Świeża krew daje radę i wprowadza nieco życia... a to tylko znak, że przydałby się pewnego rodzaju reset zamiast ciągłego przesuwaniela wskazówek w już dawno niedziałającym zegarku.

  • Nudny, przewidywany, przeprojektowany, wizualnie pozbawiony uroku. Genetyczny skok na nostalgię i klasyczne historie świąteczne. Jedyne, co jest chwalone to oprawa wizualna i Mackenzie Foy. I o ile ten drugi pozytyw jeszcze do mnie przemawia, to od warstwy wizulnej się totalnie odbiłem. Przaśne, bez polotu, przeprojektowane kostiumy i scenografie... głównie paskudnie cyfrowe.

  • To nie jest film, to kiepskiej jakości pokaz ruchomych slajdów, gdzie całość próbuje być odkrywcza i otwierająca oczy, a jest tylko zlepkiem domysłów społecznych i artykułowanej ustami bohaterów wprost do widza ekspozycji. Część kreacji aktorskich można by obronić, ale znacząca większość to marny kabaret. Najgorszym elementem jednak jest montaż. Twarde cięcia bez ładu i składu.

  • Pomysł, żeby z protagonistów zrobić nieidealnych nastolatków z problemami jest ciekawy, ale... jest to zarysowane jedynie mocno pretekstowo. Designy postaci i obcej technologii, zasady działania świata przedstawionego, montaż, humor... w zasadzie nic w filmie nie działa na tyle, żeby chciało się to śledzić z zainteresowaniem. Cringe jest momentami nie do zniesienia i ma to niewiele wspolnego z dobrą zabawą. Nostalgia niezbyt celnie zaadresowana. Są tu dobre pomysły, ale na tym się kończy.

  • Recenzenci będą narzekać, że nuda, że prosta fabula, że spodziewali się czegoś więcej, filmu, który opowie coś ponad... ale ci sami recenzenci zapominają, że opowiadanie historii w kinematografii nie kończy się na scenariuszu i wypowiedzianych dialogach. Jestem zachwycony tym jak budowane jest napięcie, jak film jest autoironiczny, jak mało mówi bohater, a jak bardzo można czuć emocje, które nim targają. Osobiście mam dość nadętych wydmuszek, które muszą opowodzieć coś ważnego. To nie ten film.

  • Interesujaca próba wskrzeszenia ducha klasycznej pozycji filmowej sprzed lat, która ma trochę inne podejście do materiału źródłowego powieści, starając się nieco bardziej wejść w nuty narracyjne w stylu klasycznych romansów spod pióra Jane Austen. Pełna humoru, dramaturgii i społecznych nieprawdziwości opowieść o człowieczeństwie i miłości w czasach, gdzie ciężko o jasne i jednoznaczne wypunktowanie granic moralności. Ciekawe, ale niewyczerpujące. Zdecydowanie lepszy byłby z tego serial...

  • Ciekawa próba podejścia do znanych tropów sf z motywem inwazjii, ale jedynie forma podania wydaje się w tym całym zgiełku interesująca. Treść już zdecydowanie mniej ciekawa.

  • Jak zwykle mądra historia, ale tym razem ani wizualnie, ani też narracyjnie nie powala. Ma bardzo dziwne rwane tempo, a pretekst zagrożenia dla miasta, o ile metaforycznie zrozumiały, to dramaturgicznie leży. Całość jakoś ani nie płynie jak należy, ani tez nie rozpaliła mojego serca.

  • Powolna i przekonująca ewolucja bohaterki przestawiona w czasie praktycznie rzeczywistym podyktowana wstrząsającą wiadomością o prawdopodobieństwie choroby, która prowadzi do przewartościowania swojego życia, kariery i zawartych znajomości. Fenomenalne studium psychologiczne postaci, które dojrzewa w widzu wraz z biegiem czasu. Im dalej od obejrzenia, tym ciepłej o nim myślę. Film niewątpliwie ważny, nie pretensjonalny i jednocześnie lekki w podejściu do tak trudnego tematu.

  • Porządny horror, doskonale wykorzystuje i kreuje zasady funkcjonowania wprowadzanego artefaktu. Ładnie komentuje współczesne uzależnienie od patologicznej rozrywki.

  • Paskudny relikt VHSowej rozrywki wydany kilkadziesiąt lat później, którego finał to coś, czego współcześnie nie da się oglądać.

  • Kreatywny wizualnie, spektakularny wręcz film rozrywkowy. Czasem niepotrzebnie mówi za dużo i komentuje swoje przesłanie, bywa zbyt wprost, ale... może czasem trzeba.

  • Pompatyczny potwór Frankensteina sklejony z kilku dobrych filmów jednocześnie, który nie tworzy kolektywu, a wręcz wszystkie jego kończyny chciałyby zrobić coś zupełnie innego. Bywa, że jest znakomity, bywa, że jest cringeowy, bywa też nudny i przegadany. Broniłbym spektakularnej obsady, bo bez niej ciężko byłoby połapać się, kto jest kim w pędzącej w finale intrygi.

  • Zaledwie przystępny film, który nie zawsze trafia celnie w odpowiednie nuty. Zdarza się, że błyszczy muzyczne, ale też i wykoleja się w swojej narracji i może w niezbyt satysfakcjonujący sposób wyciągać wnioski...

  • Porządny sequel ze sztuczną intrligencją w roli złoczyńcy. Trzema w napięciu i ma jedne z bardziej imersyjnych scen akcji ostatnich lat. Doskonała rozrywka, choć można by się przyczepić, że zdarza się mu stracić tempo.

  • Scena z duszą kotka zapadnie mi w pamięć na długo. Była tak samo zabawna jak i wzruszająca. Nie wiem, czy w pełni mnie kupił, ale z pewnością ma wiele do powiedzenia i jak zawsze u Pixara porusza ważne tematy w sposób niezwykle przystępny i angażujący, dzięki kreatywnemu podejściu do opowiadania historii.

  • Świętna zabawa, historia z morałem i rozliczaniem się z własną przeszłością. Pięknie animowana, nie popada w typowe pułapki spinoffów tego rodzaju. Działa jako autonomiczny film, w którym bohater przechodzi drogę, a my nie potrzebujemy znajomości poprzednich animacji z uniwersum Shrekowego.

  • Ciekawe i odświeżające spojrzenie na motywy fantasy wykorzystane do opowiedzenia historii o poszukiwaniu tożsamości, lęku, odrzuceniu i mitologizowaniu nieznanego. Bardzo aktualna i ładnie animowana.

  • Zasady działania tego świata z pewnością nie dorównują tym nakreslonym w A Quiet Place, a nie jest przypadkiem, że te filmy się do siebie porównuje z jakichś powodów. Strasznie melodramatyzuje i steruje emocjami widza, z wykorzystaniem mocno przeszkadzającej muzyki i ścieżki dźwiękowej. Nie potrafi też sprawnie budować napięcia i prowadzić swoich bohaterów dodatkowo wkładając im w usta pompatyczne dialogi.

  • Element paranormalny wyrywa z opowiesci o zupełnie czymś innym, ale i tak zbyt wiele elementów w tym filmie zupełnie nie gra. Hawk (i jego maska) jest świetny, ogólnie przez prawie całą obsadę dobrze zagrany, jednakże... dzieci mające to coś, co pozwala im być ponad jest... typowo Kingowe i chyba dziedziczy się to zboczenie do pisania postaci w tak absurdalny sposób. Zakończenie może frustrować i zupełnie nie jest satysfakcjonujące, choć film wydaje się być z niego szalenie dumny.

  • Nie jest to film, w trakcie którego należałoby intensywnie myśleć, lecz dostarcza dużą dawkę rozrywki, zarówno dzięki swoim bohaterom, ale także i fetyszyzowaniu typowego dla lat 2000 zamiłowania do samochodów i ich tuningu. Pomimo upływu lat wciąż dobrze wygląda, ma dające się lubić postaci i potrafi dostarczyć w scenach akcji wystarczająco dużo rozrywki.

  • Cudowna czarna komedia o paranoi i głupocie dzieciaków bogatych rodziców. Daje bardzo dużo satysfakcji opowiadając o zepsutych "dzieciakach" i ich antypatycznych charakterach.

  • Za 2 razem już tak nie bawi w momentach, kiedy choć trochę bawiło za pierwszym. Nudzi, nie hipnotyzuje wizualiami, nie obchodzi nas jeżeli chodzi o kreowanie bohaterów, nie eksyctuje intrygą, nie czeka się na wejście antagonisty. Nie ma w sobie niczego na tyle kreatywnego, żeby przy potencjalne historii Kanga, komediowym timingu Rudda, doświadczeniu Pfeiffer, Douglasa, Murraya wypada blado. Nudny, przewidywalny, pozbawiony stawki, nieumiejętnie operujący dowcipem zlepek pomysłów i papki cgi.

  • Absolutny bałagan... bywa nudny i mało logiczny. Najgorsze z możliwych zakończeń przyzwoitej trylogii. Szkoda. Po latach już nie irytuje tak bardzo, ale za to nudzi i męczy skakaniem w czasie i przestrzeni, bez ładu i składu.

  • Po latach wypada znacznie lepiej niż go pierwotne zapamiętałem. Fabularnie też o wiele bardziej doceniam większość rozwiązań, a i montaż uznaję za fantastycznie balansujący między poszczególnymi wątkami, gdyż pozwala na pełne zaangażowanie we wszystkie prezentiwane elementy fabuły. Świetny film z dobrze zrealizowanymi scenami akcji, watkiem głównym, watkami pobocznymi, gdzie każda drugolplanowa postać ma wystarczająco dużo czasu ekranowego, żeby zaangażować emocjonalnie widza.

  • Poszatkowany w montażowni i pozbawiony głębi 2 planu, a także lekko wykastrowany z czasu na wybrzmienie emocji w finale, całkiem dobry koncepcyjnie film stracił na tym i pewnie szybko trafi na półkę filmów do obejrzenia kiedyś tam raz jeszcze. Niestety tylko tych na "kiedyś tam". Bawi mnie to poczucie humoru, cieszy mnie wątek Gorra i Foster, ale mają ekranpwo zbyt mało czasu, żeby ich dramat poruszył widza. Szkoda, bo wiele rzeczy jest dobrze przemyślanych, ale ten brak czasu...