Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
7.8 10.0 0.0 10
Bardzo pozytywnie oceniony przez krytyków
Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez użytkowników

Wizjonerski twórca Luca Guadagnino przedstawia "Challengers" z Zendayą w roli Tashi Duncan, która jako złote dziecko tenisa została potem trenerką, bezkompromisową na korcie i poza nim. Jej mąż jest mistrzem, który przeżywa zawodowy kryzys. Tashi postanawia przywrócić mu dawną chwałę, ale oboje czeka niespodzianka, kiedy przeciwnikiem okazuje się inny przebrzmiały czempion Patrick (

  • Najlepszy film Guadagnino od czasu "Call Me By Your Name", ale to tylko świadczy o poziomie filmografii włoskiego reżysera, który staje się parodią samego siebie.

    Więcej
  • "Challengers" to znakomite widowisko pod względem sportowym, aktorskim i emocjonalnym. Poziom podnoszą też zdjęcia tajlandzkiego operatora Sayombhu Mukdeeproma i muzyka skomponowana przez Trenta Reznora i Atticusa Rossa. Cieszę się, że po średnio udanym "Do ostatniej kośc"i Luca Guadagnino wraca na dobre tory.

    Więcej
  • Tenis zawsze uważałam za miłą dla oka, ale umiarkowanie emocjonującą grę. W obiektywie Luki Gaudagnino zamienia się natomiast w fascynującą rozgrywkę, jako że właśnie na korcie nasi bohaterowie postanawiają rozstrzygać większość kluczowych dla nich kwestii, przede wszystkim tych dotyczących życia prywatnego. A jak doskonale wiadomo, w tenisie nie przewiduje się remisów i zwycięzca może być tylko jeden.

    Więcej
  • Luca Guadagnino, nie idąc drogą tradycyjnego filmu sportowego, zrobił coś dużo lepszego. Wziął sobie z tenisa to, co go naprawdę interesuje, po czym wraz ze swoim scenarzystą w fantastyczny sposób dopasował do opowiadanej historii. Tak dla sportu, jak i dla kina, to bardzo piękny gest. Z wielką klasą i pietyzmem ukazał ich symbiozę.

    Więcej
  • Nie będzie zaskoczeniem, jeśli uznam "Challengers" za najlepszy film Guadagnino do tej pory stworzony. Bardzo działający na wszystkie zmysły, intensywny, lecz bardzo elegancki i pociągający. Jeszcze nigdy zawody tenisowe nie wyglądały tak zjawiskowo, ale o tym trzeba się samemu przekonać.

    Więcej
  • Siła filmu wypływa też w znacznym stopniu z tego, jak umiejętnie łączy uwodzicielski świat sportu ze smutkiem i melancholią. Mimo emocji oglądanych na korcie potyczek czy dynamicznych słownych pojedynków, film ma zaskakująco wiele minorowych, refleksyjnych momentów. Bohaterowie Guadagnino nawet na gruncie amerykańskim pozostają tak skomplikowani i nieoczywiści jak protagoniści filmów jego największych mistrzów: Piero Paulo Pasoliniego czy Bernardo Bertolucciego.

    Więcej
  • Fascynujące ukazanie tenisa od strony jakiej bym się nie spodziewał. Luca Guadagnino tym razem wplótł miłość w otoczki destrukcyjnej rywalizacji, która jednocześnie pociąga za sobą niezdrową fascynację i satysfakcję. Wszystko kręci się wokół trójkąta miłosnego tak złożonego, że cały seans spędziłem zaangażowany.

    Więcej
  • Najjaśniejszą, jeśli nie jedyną, gwiazdą tego obrazu jest bez wątpienia Josh O'Connor, kolejny raz serwujący popis ponad oczekiwania, kolejny raz grający utracjusza próbującego odnaleźć się w przetasowanej losem i własnymi decyzjami rzeczywistości. Mike Faist pozostaje w jego cieniu, czego powód w jakiejś mierze leży zapewne w konstrukcji bohatera, ale być może także w braku pomysłu na coś więcej.

    Więcej
  • Wszystko jest w "Challengers" niesamowicie wręcz płytkie, a bohaterowie zdają się przez cały film emocjonalnie stać w jednym miejscu. I nawet zakończenie, które w założeniu ma mocno puentować ten wybitnie irytujący trójkąt miłosny, w rzeczywistości po prostu mocniej wykrzykuje to, co widz zdążył przez poprzednie minuty seansu dawno zauważyć.

    Więcej
  • Luca Guadagnino i jego "Challengers" to ZŁOTO!!! To fantastyczna bomba emocjonalna, pokazująca jak niewiele różni się miłość, nienawiść, sport i rywalizacja. Zendaya błyszczy! Zapraszam na recenzję BEZ SPOILERÓW

    Więcej