
Chcąc zostawić za sobą burzliwą przeszłość, bracia bliźniacy wracają do rodzinnego miasta, żeby zacząć życie od nowa. Na miejscu przekonują się, że czeka na nich jeszcze gorsze zło.
- Aktorzy: Michael B. Jordan, Hailee Steinfeld, Jack O'Connell, Wunmi Mosaku, Lola Kirke i 15 więcej
- Reżyser: Ryan Coogler
- Scenarzysta: Ryan Coogler
- Premiera kinowa: 18 kwietnia
- Premiera światowa: 16 kwietnia
- Ostatnia aktywność: 13 maja
- Dodany: 15 marca
-
„Grzesznicy” to mroczny thriller z ciekawym klimatem i intrygującym napięciem. Historia opowiedziana jest powoli, ale konsekwentnie, a atmosfera niepokoju towarzyszy widzowi niemal przez cały seans. Na plus zasługują dobrze zarysowane postacie i solidna gra aktorska. Choć film nie unika kilku przewidywalnych rozwiązań, rekompensuje to mocnym zakończeniem.
-
719 kwietnia
- 1
- Skomentuj
-
-
jak na thriller to zbyt szybko można przysnąć zanim się akcja rozkręci, na plus - długie czekanie na scenę po napisach
-
Zupełnie nie złapał mnie na poziomie emocjonalnym. Aktorsko jest ok, fabularnie w porządku, ma kilka dobrych scen, ciekawe podłoże kulturowe i komentarz społeczny, ale to wszystko nie kleiło mi się w koherentną całość. Humor nie trafiał dość często, a muzycznie nie jest to moja bajka. Ciekawie przedstawione jest życie lokalnej społeczności. Gdy film przechodzi już do sedna to traci pewną magię na rzecz popkulturowych cytatów i dość przewidywalnego wjazdu emocjonalnego na koniec. Po prostu ok.
-
„Grzesznicy” Cooglera to gulasz konwencji, gatunków i stylów - smakowite "gumbo" prosto z delty Missisipi. To również blues traumy i krwi, opowieść o niewybaczonych winach, zakładaniu klubu za pieniądze Ala Capone i pokusie nieśmiertelności, której spełnienie kosztuje duszę. Coogler zadaje ujęte w ramy horroru pytanie o napięcie i granicę pomiędzy zbawieniem a zatraceniem, gdy pragnienie ulgi może przerodzić się w zgodę na własną zagładę. I zaznacza: zło nie wchodzi siłą — trzeba je zaprosić.
-
Świetna muzyka, piękne zdjęcia, przekonujące aktorstwo. Niestety jednak nie jest to nic nad czym można by było zachwycać się tak, jak zachwycają się internauci. Co ciekawe, ja kocham wampiry w każdym wydaniu, ale w tym filmie cały wątek z nimi związany, mógłby zostać wyrzucony i pewnie całość by na tym zyskała. Działo warte obejrzenia, dobry stuff
-
Przyznam szczerze,że takiego kina się nie spodziewałem.Trudno też mi powiedzieć coś sensownego po seansie, bo wiem, że wielu aspektów nie zrozumiałem(sporo tu odniesień do ludowych i kulturowych rzeczy rasy afroamerykańskiej).To film w którym warstwa tekstowa, ale również i muzyka buduję napięcie. Wszystko dzieje się w jednym miejscu, równie dusznym i zatłoczonym. A Coogler okazuję się być szalenie inspirującym twórcą który nie boi się żonglowania gatunkami. Piękna uczta z horrorowymi akcentami.