
Lee wspomina swoje życie w Meksyku wśród amerykańskich studentów na emigracji i właścicieli barów. Przybycie do miasta sporo młodszego Williama zmusza mężczyznę do nawiązania z kimś znaczącego kontaktu.
- Aktorzy: Daniel Craig, Drew Starkey, Lesley Manville, Jason Schwartzman, Henry Zaga i 15 więcej
- Reżyserzy: Luca Guadagnino, Justin Kuritzkes
- Scenarzysta: Justin Kuritzkes
- Premiera kinowa: 21 marca
- Premiera światowa: 3 września 2024
- Ostatnia aktywność: 23 kwietnia
- Dodany: 2 listopada 2024
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
"Queer" nie wywołał we mnie aż takiego zachwytu jak "Challengers" i im bliżej końca zaczyna się gubić w swojej narracji. Niemniej muszę wyznać, że nawet w słabszej formie Guadagnino potrafi stworzyć co najmniej intrygujący, nieprzewidywalny oraz audio-wizualnie czarujący. Nie wszystkim się spodoba, ale jest w nim coś dziwnie pociągającego, nawet jeśli nie wszystko stanie się jasne i klarowne.
-
Magiczny psychodelik, który zażywają w Queer mężczyźni, jest trochę jak te czarodziejskie czerwone trzewiki, podejmujące finalną decyzję za stojącą przed tragicznym wyborem Victorię. Podkochujący się w jej talencie i młodości impresario Boris przypomina zresztą Lee pożądającego ciała i bliskości Allertona. I choć film Guadagnino przepełnia znacznie więcej humoru, światła i samoakceptacji to, kto wie, być może właśnie tak wyglądałoby Queer, gdyby nakręcili je Powell i Pressburger.
-
Sporym atutem w Queer były dla mnie zdjęcia - szczególnie te skupiające się na postaciach. Dodawało to intymności i namiętności całej historii, która już i tak kipiała żarem. Oczywiście, jest w tym również duża zasługa aktorów: Daniela Craiga i partnerującego mu Drew Starkeya.
-
-
Recenzje użytkowników
-
To jeden z filmów, które albo się emocjonalnie kupi na poziomie Lynchowskiej podróży po ścieżkach niedosłownej rzeczywiści kreowanej na poziomie świadomości doprawionej Cronenbergowskim zatraceniem w namacalności narkotycznych wizji, albo wypadnie się z wagonika, nie widząc i nie czując totalnie nic. Ja nie wypadłem i wciąż sunę po torach, a gorzki wydźwięk nieuniknionego sprzężenia zwrotnego w ucieczce od samotności do nieodwzajemnionej miłości nadal dudni mi w głowie. Drzwi zostały otwarte.
-
Pierwsza faza filmu to dość toporne i zbyt dosłowne kino gejowskie, przy którym jedynie zamiłowanie do alkoholu bawi. Jednak w kolejnych rozdziałach film nabiera ciekawszego charakteru. Warto głównie ze względu na ścieżkę dźwiękową.
-
Bardzo mi przykro, ale ten film jest absolutnym nieporozumieniem. Przyznam się, że jestem skrzywdzony przez twórczość Fassbindera - to taki niemiecki reżyser, który, jako mocno zdeklarowany homoseksualista, w swoich filmach przemycał swoją tożsamość i uwypuklał mocno akcenty lgbt. Moim koszmarem w jego wykonaniu był "Querelle", dziś do tego grona dołączą "Queer" - tytuły są podobne bo i filmy stylistycznie też nie różnią się zbytnio.Zbyt naiwne, wymuskane i nie wiem o czym był w sumie ten film.
-