-
Wspaniały testament Bonda Craiga, dramatycznych skoków, na które był gotów, i wspaniałych wyżyn, na które wzniosły się dzięki temu najlepsze filmy z jego udziałem.
-
Małe arcydzieło, które powinno zająć zaszczytne miejsce na podium powracającego do łask gatunku true crime.
-
Chociaż serial jest bardzo dobrze zrealizowany, a główni bohaterowie wręcz doskonale obsadzeni, to jednak finalnie pozostaje po nim dość gorzki posmak.
-
Jeżeli macie wolny wieczór i chcecie obejrzeć coś odmiennego i przepełnionego czarnym humorem "The End of the F***ing World" jest pozycją obowiązkową.
-
Serial doszczętnie mną wstrząsnął, przeraził i rozłożył emocjonalnie. Z odcinka na odcinek wciągałem się coraz mocniej w fabułę z coraz większą dozą niepewności o losy "Podręcznych".
-
Widzowie oglądający polskie "Pięćdziesiąt twarzy Greya" podczas seansu dostali do oglądania film pełen scen poniżania, uprzedmiotawiania, innych czynności seksualnych z dołączonym do kompletu gwałtem. A to wszystko w cenie biletu. Miał być erotyk a wyszło goło i wesoło.
-
Jeżeli tęskniliście za klimatem pierwszej serii to prawdopodobnie będziecie zadowoleni kierunkiem, który obrali twórcy. Nie sądziłem, że to powiem ale czwarta część opowieści o znanej nam wszystkim kompanii okaże się równie porywająca jak przy pierwszym spotkaniu.
-
Bez Denisa Villeneuve na pokładzie "Sicario 2: Soldado" po prostu się stoczyło. Historia bez polotu, kompletnie nieudane próby naśladowania stylu reżysera, marny scenariusz, a przede wszystkim potraktowanie fabuły jako wątek poboczny. Ważne są tu strzelaniny i akcja, lecz zapomniano, że bez odpowiedniego podłoża każdy z tych elementów będzie po prostu niewypałem.
-
W "Iniemamocnych" drzemie ogromna siła - są to kulisy życia superbohatera, relacje rodzinne i problemy, które dotyczą każdego z nas. Nie ma tu wyidealizowanego świata, lecz brutalna rzeczywistość przedstawiona za pomocą genialnej animacji. Pixar od lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu, choć przyznam, że po tylu latach oczekiwania liczyłem na coś więcej.
-
Kino klasy b stworzone tylko ku uciesze blockbusterowych widzów, którzy po seansie będą naprawdę zachwyceni. Reszta wyjdzie zawiedziona, lecz jedno muszę przyznać: oglądanie The Rocka używającego swojej protezy jako broni przeciwko terrorystom jest po prostu fajne.
-
Przerażenie jakie wywołuje "Dziedzictwo. Hereditary" stale rośnie podsycane naszą niewiedzą i zagubieniem w meandrach scenariusza. Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat, który hipnotyzuje widza swoim psychologicznym podejściem do jego ukrytych lęków.