Sebocop667
Użytkownik-
Kolejny klasyczek dobrej komedii. Nawet odejmując to, że wszystko co z zombie to łykam jak pelikan i tak aktorsko, scenograficznie, czy choreograficznie jest to bomba. Harrelson nie ma sobie równych w tym filmie, Eisenberg gra jak zazwyczaj tą samą rolę, ale pasuje mu, a Emma Stone jest przeciętna. Ale to komedia, więc pogadajmy o żartach, są tutaj perfekcyjne parodiowanie "poważnych" film o Zombie i większość jest udana+śmieszny gag z Ghost Busters i Billem Murrayem
-
Film jest praktycznie nie oglądalny. Przydługi, środek wypchany całkowicie nic nie znaczącymi scenami, które wogóle nie rozwijają postaci, a w niektórych momentach zachowują się one idiotycznie. Główny Antagonista tytułowy Grindenwald(Johnny Depp) jest całkowicie bez wyrazu, jak i większość obsady. Newt mający minę jak podczasz zatwardzenia przez pół filmu, także nie napawa optymismem. Jedynem pozytywem są tu sceny akcji, które światnie wyglądają, a także design magicznych zwierząt
-
Hotel Transylwania to seria filmów, którą sobie odkładałem i odkładałem, bo widziałem wiele pozytywnych głosów, a to zawsze mnie jednak napawa pewnymi obawami, czy ta produkcja jest równie dobra, co inne z tego gatunku. Pierwsza mnie jakoś nie porwała fabularnie, poziom żartów stał na ciekawym poziomie. Za to druga jest o wiele lepsza, a napewno jakoś bardziej do mnie trafia. Przeprawy z dzieckiem, możliwość nie otrzymanaia "godnego" potomka, wszystkie napięcie "rasowe" określają nasze realia
-
Typowy horrorek, strasznie przewidywalny, niby próbuje budować jakiś tam klimat, w który nawet próbowałem wejść, ale wszystko to jakieś zbyt cliche. Generalnie się nie boje na horrorach, a w szczególności jak ci ciągle sypią jumpscerami, a wolę takie co samym klimatem napędzają akcje serca.
-
O jak ja lubię takie gupiutkie historyjki o gupiutkich dziewczynach, które próbują do czegoś dojść thats what she said... które jednak kryje w sobie głębie.
To jest jedna z takich opowiastek :) Aktorsko całkowicie nie mogę się do niczego przyczepić. Sytuacja nierówności rasowych jest aktualna do dziś, a to zły znak, film ogrywa to w iście nie skomplikowany sposób jakto zazwyczaj w musicalach bywa. Skoro już o musicalach to piosenki i choreografia, są całkiem, nie rażą, ale też nie chcę zapętlać -
Strasznie Wholesome film. Wholesome aktor grający wholesome postać, pana Rogersa, no co innego mogło z tego wyjść.
-
Film ruszył jak mało który i jest dla mnie idealny, zakładam, że te wszystkie luki fabularne przyśpieszone tempo i skakanie po wydarzeniach oddalonych od siebie o lata świetlne, zostaną/zostały skrytykowane, ale strasznie urzekał mnie rola Bradleya Coopera i Lady Gagi, są perfekcyjni. Oprawa muzyczna jak przystało na Musical całkowicie nie odstaje od historii, a nawet perfekcyjnie ją dopełnia, szczególnie gdy są przeskoki ze sceny, na wersję accapela, gdy sami śpiewają, w filmowych domach.
-
To nie jest film, to czysta faza. Nie jestem w stanie powiedzić nic złego o tym filmie, aktorsko, naprawdę wporządku, oczywiście Cage w Berserku i scena z krzyczeniem cudowne. Ale ten film zdecydowanie wygrywa klimatem, a studio Elajly Wooda dokładnie wie co robi. Oprawa wizualna i muzyczna jest niesamowita i pewnie będę wracał do tego horroru, jak do niewielu, by przynajmniej pobyć w tym klimacie.
-
Naprawdę ciekawa animacja, fabuła zrobiona dość prosto, by zrozumiało to dziecko jak i dorosły, a głosy Sterlinga(Will Smith) i Waltera(Tom Holland) to mistrzostwo. Przekaz też piękny, że dziwactwo tak naprawdę nie jest niczym wstydliwym trochę jak Klopsikach i innych zjawiskach pogodowych. Największym problemem jest tutaj Villan, bo jest to całkowicie bez wyrazu, taki to oto turbo zły koleś, któremu bohater zalazł za skórę. I ten gimmick z Gołębiami kek
-
Ciekawe kino Cuaronowe kek. Nie jestem tym filmem zachwycony, zdecydowanie nie, szczególnie przez tempo akcji i snucie, ale film jest satysfakcjonujący. Roma porusza ciężkie tematy, przy których zdecydowanie nie będziesz się czuć komfortowo, ale są też takie w których robi się cieplej na serduszku, szczególnie scena jak najmłodszy z dzieciaków udaje, że nie żyje, kto oglądał zrozumie.
-
Profesjonalnie zrobiony blockbuster z dużą dawką emocji, cudownymi postaciami i aktorami, w połączeniu z dość przeciętną fabułą. Robi wrażenie, tak uwielbiam Jumanji, ale jak się po seansie zastanowisz to głupiutki to film. Kevin Hart, Rock, Jack Black i Karen Gillian na swoim poziomie, zawsze wysoko. Zaskoczenia i pochwały dla Dannego De Vito najbardzie, Akwafiny i Dannego Glovera ciut mniej, ale wciąż kapitalne występy.Tylko Jonas mi nie pasuje, chyba mam jakiś problem z nim w tsj serii.
-
Przyjemna historia o chłopaku ze "zdeformowaną twarzą" w kształcie piłki do futbolu i jego ekipie, którzy próbują uratować swoją dzielnicę przed wielkim złym panem korporacją. Bez zaskoczeń i fajerwerków, a animacji o Arnoldzie nie ogl, ale czuję czemu, poza brakiem większego wyboru, ludzie oglądali tę bajkę. Jest bowiem ona niesamowicie przyziemna i trafiająca do serca każdego z nas, główni bohaterowie to zwyczajni ludzie, z równie przyziemnymi problemami, a + za postać dziadka, cudowna.
-
Film wzbudził mega mieszane uczucia, bo przez około połowę filmu nie byłem w stanie przekonać się do realcji głównych bohaterów, nakreślona po łebkach, ale na szczęście od któregoś momentu mi to "przeszło". Dopiero od połowy filmu zaczyna się to czego się spodziewałem i oczekiwałem. Radcliff, no zdecydowanie najlepszy punkt tego filmu. Historia bardzo prosta i przewidywalna, ale jak na pierwszy i zapewne jedyny seans wystarczyła.