-
Brawurowo zrealizowana, choć przy tym zbyt pospieszna adaptacja klasyka Władysława Reymonta. Piękne zdjęcia i magnetyczna rola Kamili Urzędowskiej pozwalają jednak zapomnieć o skrótowości fabuły i po prostu cieszyć się wizualnym spektaklem i tą ostatecznie przykrą analizą polskiej wsi.
-
Inteligentny i wciągający, pełen intryg, kłamstw i zwrotów akcji, a jego zakończenie pozostawia wiele do myślenia.
-
Jest niesamowicie kiepskim horrorem, na który ewidentnie nie było pomysłu. Klimat leży i kwiczy, tak samo jak tempo i jakość fabuły. Zdecydowanie nie polecam.
-
Pięknie nakręcone studium przypadku szpiega gubiącego gdzieś po drodze poczucie własnego ja, lecz prócz tego tematu dobrze byłoby dopisać do filmu jakąś historię, którą wid mógłby przeżywać rasę z bohaterami. Tutaj tego zabrakło.
-
"Piła X" próbuje czegoś innego i trzeba przyznać, że wychodzi jej to całkiem ciekawie. Po raz pierwszy od dawna faktycznie empatyzowałem z głównym bohaterem i trudno było mi patrzeć na ekranową przemoc. Niech jeszcze popracują trochę nad scenariuszem i w przyszłym roku chętnie pójdę na kolejną część!
-
Udany, choć nie bez wad, powrót kultowego filmu. Bezpieczny i odważny jednocześnie.
-
Jest dziełem absolutnie nietuzinkowym, niszowym i bardzo bezpośrednim.
-
Jest bardzo innym filmem od pozostałych, ale dzięki Denzelowi wciąż dobrym i przy tym bezpardonowo brutalnym. Byłby nawet lepszy gdyby ściąć mu z 15 minut, ale i tak warto obejrzeć.
-
Jest całkiem solidnym thrillerem, traktującym o bardzo ważnych, niestety ciągle aktualnych sprawach. Zakończenie historii może zawodzić, ale mocna obsada i sprawna reżyseria sprawiają, że seans zlatuje szybko i przyjemnie.
-
"Reality" to imię głównej bohaterki, ale również po prostu idealny tytuł dla tego filmu. 80 minutowa rozmowa między dwoma agentami FBI i kobietą, która - być może - upubliczniła ściśle tajne dane. Ciekawy temat, ale realizacja zawodzi.
-
Podobnie jak i oryginalna gra, wie jak pokazać korzystnie auto na torze, jak powinien ryczeć jego silnik. Jeśli na tym zależy ci najbardziej i dasz radę przełknąć sztampową fabułę i mizerne dialogi, to zdecydowanie warto. Po prostu nie nastawiaj się na zbyt wiele.
-
6.58 sierpnia 2023
- 1
- Skomentuj
-
Bardzo spodoba się fanom oryginału i będzie przyzwoitym seansem dla tych, którzy serii nie znają. Choć da się odczuć, że całość została stworzona jako część czegoś większego, to sam mecz oraz backstory jednego z bohaterów wynagradzają wszystko.
-
Żółwie Ninja opowiedziane na nowo. Świetnie animowane, zabawne i idące z duchem czasu.
-
To jeden z tych filmów, które czuje się całym sobą, które zostają z nami jeszcze długo po seansie. Gdyby każdy film biograficzny mógł być równie dobry!
-
Na film Barbie poszedłem z mieszanym nastawieniem, oczekując mocno przeciętnej "bajki" dla dzieci, być może z wieloma kiepskimi żarcikami. Jakie było moje zaskoczenie, gdy po kilkunastu minutach, gdy film zaczął się rozkręcać, otrzymałem coś tak dobrego. To jedno z moich największych, filmowych zaskoczeń tego roku. Tutaj dobrze zrobione jest praktycznie wszystko, od żartów, przez postacie, po same nawiązania do współczesności, stereotypów, poglądów czy feminizmu.
-
Zabiera widzów na pełną adrenaliny podróż po świecie w poszukiwaniu MacGuffina, który może zaważyć o losach świata. Wciąż jest to dobra rozrywka, lecz nie sądzę aby pójście w farsę było dobrym kierunkiem rozwoju serii, a i sceny akcji nie robią już takiego wrażenia. Tom Cruise przyzwyczaił mnie do wyższej klasy produkcji.
-
Nowy, stary indie. Niczym specjalnie nie zaskakuje, ale fani kina nowej przygody wyjdą usatysfakcjonowani.
-
Piękne pożegnanie ekipy z która spędziła że sobą blisko dziesięć lat. Nie wszystko gra, tak jak powinno, ale finalnie mamy do czynienia z jednym z lepszych zakończeń trylogii w historii MCU. Idziemy jutro wszyscy do kina!
-
8.54 maja 2023
- Skomentuj
-
To film historyczny jakich w Polsce mało. Nie romantyzuje bohaterskich wojaków, jego bohater miejscami może wręcz kojarzyć się z czarnym charakterem, ale nigdy nie przestaje przyciągać uwagi, w czym zasługa świetnego Eryka Kulma. Nie jest to film idealny, fabularnie wypada trochę płasko, lecz i tak warto dać mu szansę, choćby tylko po to aby pokazać, że chcemy więcej kina w takim stylu.
-
Jest filmem, który przyciągał widzów samą koncepcją wrzucenia Adama Drivera z futurystyczną giwerą między dinozaury. Niestety, ponad to film Scotta Becka i Bryana Wooda nie ma już absolutnie nic do zaoferowania. Kompletna strata czasu, nie polecam.
-
Są takie produkcje, które recenzenci oglądają, żeby większość widzów wybierających propozycje na wieczorny seans nie musiała popełnić tego błędu - po siedmiu odcinkach "Na szczyt: Serial" sądzę, że tylko bardzo zdeterminowani powinni sięgnąć po ten tytuł.
-
Bazująca na niezwykle klimatycznej i osnutej wieloma symbolami powieści "Magiczna słonica" nie do końca udźwignęła temat. Dla dzieci przede wszystkim będzie to pięknie wyglądająca bajka o chłopcu szukającym rodziny, natomiast dorośli nie wyciągną zbyt wiele wniosków. Nie jest to zła historia, ale trochę zmarnowano jej potencjał.
-
To podobno niezła książka, ale po obejrzeniu filmu nie da się dojść do podobnego wniosku. Beznadziejnie przedstawiona intryga, która nie wywołuje u widza żadnych emocji, w połączeniu z poważnymi scenami zrobionymi na komediowy skutecznie duszą dobrą robotę kamerzysty i aktorów próbujących stworzyć coś z materiału, który dostali. Na cuda nie ma jednak co liczyć.
-
To rozpisana na szesnaście odcinków, satysfakcjonująca zemsta za doznane w młodości krzywdy. Główna bohaterka jest mniej ciekawa niż sam jej plan, a nierówne dialogi i pewne niedociągnięcia skutecznie ciągną ją w dół, ale to i tak absolutnie sympatyczna, sprawnie nakręcona produkcja. Coś dla fanów koreańskiej kinematografii.
-
Raz jeszcze zabiera nas w naładowaną akcją i pozbawiona sensu podróż po świecie. Keanu Reeves i Donnie Yen dają radę przywrócić serii odrobinę serca, ale moim zdaniem formuła się już wyczerpała. Natomiast jeśli tobie wszystkie poprzednie części podobały się równie bardzo, spokojnie możesz dodać do oceny cztery oczka.
-
Keira Knightley siedzi na tropie "Dusiciela z Bostonu" w tej mniej angażującej, słabiej przemyślanej kopii "Zodiaka" Davida Finchera. Dobra obsada, solidne zdjęcia i kilka ciekawych pomysłów sprawiają, że jest to film, który można przy okazji obejrzeć, ale ostatecznie nie ma się tu czym zachwycać.
-
Zaskakująco udana kontynuacja, w naturalny sposób rozwijająca historię, wciąż pełna szczerze zabawnego humoru, ciepła, wzruszeń, wzlotów i upadków. Zachary Levi urodził się do tej roli i mam nadzieję, że doczekamy się trzeciej części. W końcu scena po napisach zobowiązuje. Prawda?
-
Zaskakujące połączenie przyjemnej historii, w której o dziwo rodzące się uczucie nie jest stawiane na pierwszym miejscu, za to liczy się poszukiwanie własnego szczęścia i spokoju. Doświadczeni przez życie bohaterowie oraz piękne, chorwackie krajobrazy sprawiają, że można z przymrużeniem oka spojrzeć na kilka bolączek tej produkcji.
-
Jest wszystkim tym, czego należało się spodziewać po tytule i plakacie. Brutalną, obrzydliwą komedią wypełnioną barwnymi postaciami i niedorzecznymi sytuacjami. Scenariusz ma kilka niewielkich bolączek, lecz w swojej klasie, jest to naprawdę bardzo udana produkcja.
-
To film, który sam nie wie czym chce być, w efekcie zatracając jakikolwiek charakter. Komedia z niego żadna, satyra tylko do pewnego momentu, na dramat zbyt płasko i ogólnie napisany. Jasne, można obejrzeć, ze dwa razy się zaśmiać i wzruszyć, ale ostatecznie film jest agresywnie nijaki i lepiej przeznaczyć te dwie godziny na coś ciekawszego.
-
Niezwykle emocjonujący, ale też bardzo poruszający miniserial true crime. Twórcy skupiają się na jednym z największych, francuskich seryjnych morderców i umiejętnie stopniują napięcie, udostępniając wiele materiałów, bazując na faktach i ważnej dokumentacji. Dla fanów gatunku - pozycja obowiązkowa.
-
Nie bierze jeńców podczas swojego krwawego tourne po Nowym Jorku. Jest krwawo, z masą meta żartów i powiedziałbym wręcz, że jest to pozycja obowiązkowa... Gdyby nie raczej miałkie zakończenie. Wciąż jednak uważam, że warto przekonać się o tym samodzielnie, bo seans mija w ekspresowym tempie.
-
Nie jest produkcją przesadnie wierną xboxowemu oryginałowi, co może odrzucić część najbardziej zapalonych fanów. Jeśli jednak potrafisz odciąć się od własnych oczekiwań, czeka na ciebie dobry, przemyślany serial science-fiction. I Kwan Ha.
-
Odznacza się niebanalnym motywem przewodnim i bardzo przyjemną atmosferą. Nie jest to produkcja najwyższych lotów, ale nie można odmówić jej uroku - na spokojny wieczorny seans w sam raz.
-
Bardzo sprawnie i solidnie opracowany serial bazujący na intrygującej historii. Szczerze kibicowałam inspektorowi Gamache, moją ciekawość wzbudzał niemal każdy mieszkaniec małego miasteczka, a budowa pierwszego sezonu zachęcała do seansu. Liczę na więcej.
-
To raczej mizerny thriller, który w górę ciągną mocne występy głównej obsady. Scenariusz przepełniony jest głupotami, lecz jeśli damy radę za bardzo o nich nie myśleć, można spędzić z nim całkiem przyjemne dwie godziny. Jak na pierwszy raz, nie jest źle.
-
Urzeka od pierwszej do ostatniej sceny. Tutaj niemal wszystkie elementy - gra aktorów, interesujący scenariusz, montaż i praca kamery, wielowymiarowe postacie - tworzą spójną, niezwykle intrygującą całość. Serialowi Sheridana doskwiera kilka bolączek, ale przymykam na nie oko, bo w trakcie 8 odcinków bawiłam się naprawdę dobrze.
-
Polski romans jakich wiele - trochę bez ładu i składu, ze sztywnymi dialogami oraz przewidywalną, banalną fabułą. Netflix idzie w zaparte i serwuje kolejną generyczną historię, lecz tym razem bazuje na pewnej powieści. Szkoda, bo cytując klasyka: "miało być tak pięknie"...
-
To serial napędzany charyzmą Christopha Waltza, a przy tym produkcja dosyć eksperymentalna i nieoczywista. Bardzo łatwo może zrazić do siebie widza podejściem i długą listą pytań bez odpowiedzi, lecz jeśli masz ochotę na coś nieszablonowego, to jest szansa, że nowy serial Amazona jest właśnie dla ciebie. Nie wiem tylko dlaczego ludzie nazywają go komediowym...
-
Michael B. Jordan zalicza udany debiut reżyserski i daje nam udany, choć jak przystało na serię, również raczej głupkowaty film bokserski. Scenariusz mógłby być lepszy, ale główni bohaterowie i dobrze poprowadzone walki absolutnie usprawiedliwiają wyjście do kina. Najlepiej w towarzystwie.
-
To laurka wystawiona fanom Smitha i jego twórczości. Film o przyjaźni i życiu. Rozliczenie się z własną przeszłością i podziękowanie dla przyjaciół. Jeśli nie jesteś wielkim fanem reżysera, od oceny końcowej możesz spokojnie odjąć przynajmniej dwa oczka. Entuzjaści Smitha powinni być jednak względnie zadowoleni.
-
Za długie i miejscami przeładowane zawartością dzieło sztuki. Niezwykle precyzyjnie nakręcony film o muzyce, kompletnie się jej poddający, ze świetną rolą Kate Blanchett. Propozycja dla widzów lubiących analizować to, co oglądają. Dla reszty wyda się raczej nudny.