Dawid Dróżdż
Krytyk-
Więcej
Jest pięknie i z rozmachem, ale trudno powstrzymać się od ziewania
-
Więcej
Waititi i Clement żartują więc przede wszystkim z mitów, którymi obudowana była figura wampira. Drakula jest dziś anachroniczny, jego kły i pazury mogą jedynie bawić - miejsce potworów wywodzących się z ludowych legend i zabobonów zajęły w kinie bardziej aktualne lęki na przykład postacie będące wytworami transhumanizmu, nowych technologii czy cyborgizacji.
-
Więcej
Kowalski sięga po hardcorowy gatunek filmowy, ale jest przy tym dość zachowawczy - spektakularnych morderstw, jak to, które przytoczyłem na początku, jest jak na lekarstwo. Reżyser nie pokusił się też o zabawę gatunkiem - zamiast tego sumiennie odhaczył elementy, które powinien zawierać rasowy slasher. Zamiast sprawności reżyserskiej, wolałbym jednak, żeby twórca zaskoczył czymś wykraczającym poza zakres dobrze odwalonej roboty.
-
Więcej
Przeznaczony bardziej dla fanów reżysera i kinofili, czerpiących przyjemność z samej refleksji nad medium filmowym, aniżeli fanów kina grozy. Ci pierwsi z pewnością będą zaśmiewać się z ironicznych dialogów typowo Jarmuschowskich bohaterów, drudzy zaś, przyzwyczajeni do szybszego tempa akcji, mogą odczuć znużenie na miarę włóczącego się po miasteczku Iggy'ego Popa.
-
Więcej
Niestety "Gloria Bell" dowodzi, że zrealizowanie remake'u własnego filmu jest jak powtórnie opowiedziany żart - za drugim razem rzadko bywa śmieszny.
-
Więcej
Warto docenić "Szczęśliwego Lazzzaro", który w opozycji do dzieł chcących za wszelką cenę objaśniać nam świat pokazuje, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, niż myśleliśmy.
-
Więcej
Odkurzona przez Guadagnina "Suspiria" nie przypomina przesyconego brutalnością sztandarowego dzieła giallo, torturuje za to nasze zmysły niepokojącymi obrazami. Postawienie ponad kryminalną zagadkę dogłębnej analizy psychologicznej głównej bohaterki oraz wątku polityczno-historycznego uaktualnia dzieło oraz nadaje mu nowych znaczeń.
-
Więcej
Doskonale napisana kameralna historia o małych konfliktach i bezradnych wobec nich ludziach. Reżyser niczym mistrzowie rumuńskiej nowej fali buduje w rozmowach "o niczym" skomplikowane osobowości bohaterów.
-
Więcej
Kreska dobrego kina warta wciągnięcia przez wszystkich kinomanów.
-
Więcej
Mimo wspomnianych przeze mnie elementów fantastycznych, "Thelma" unika dosłownej symboliki i komicznego efektu przy budowaniu atmosfery tajemniczości. Cały mistycyzm ujęty jest w nicości, do czego przyczynia się narracyjna funkcja pracy kamery.
-
Więcej
Raja Gosnell ponownie udowadnia, że w swoim fachu jest rasowym okazem, a jego "Wyszczekani" na wystawie tegorocznych filmów familijnych nie mogą zostać niezauważeni.
-
Więcej
W czasach tzw. postprawdy filmy uświadamiające historycznie są kulturowym kruszcem aż nadto pożądanym. Warto jednak po seansie "Sobiboru" zadać sobie pytanie, czy dzieło to zostało stworzone z bezinteresownej potrzeby upamiętnienia ofiar zagłady, czy jest polityczną zagrywką przypominającą, kto w Europie pełni rolę szubrawcy? Bez względu na to nie da się ukryć, że w debiucie reżyserskim cenionego rosyjskiego aktora zabrakło zarówno twórczej wizjonerskości, jak i odtwórczej ekspresji.
-
Więcej
Z czasem interesujący dyskurs proekologiczny schodzi na drugi plan, oddając miejsce wątkowi miłosnemu, powielającemu klisze znane nam z miałkich komedii romantycznych.
-
Więcej
Przybiera formę pasjonującej rozgrywki filmowej między reżyserem a widzami, w której na placu boju pozostają ciekawe refleksje dotyczące ludzkiej natury.
-
Więcej
Zrywa ze wszelkimi schematami, wprowadzając do polskiego kina niekonwencjonalny humor.
-
Więcej
Mimo nieudolności scenariuszowej "Catalina" jest ważnym tytułem na liście tegorocznych debiutów, na który warto spojrzeć z dystansem. Skupienie się na samych emocjach i podjętych przez film rozważaniach o wolności pozwoli wydobyć z niego coś więcej niż niewątpliwe mankamenty w konstrukcji narracyjnej.
-
Więcej
Ujmuje jednak prostotą zawartą w uniwersalnej historii miłości, dla której nawet czasoprzestrzeń nie stanowi ograniczeń.
-
Więcej
Mimo że jest to film o wątpliwej wartości sztuki współczesnej, ta uprawiana przez Östlunda z całą odpowiedzialnością może zostać nazwana sztuką przez duże "S". W "The Square" reżyser staje się bezkompromisowym pedagogiem, uderzającym z całej siły obuchem w głowę światka pseudoartystów i pseudointeligentów.
-
Więcej
Po seansie pozostawia uczucie melancholii, która, mimo całego swojego smutku, jest szczęściem.