Rok 1943. Gdy Aleksander Peczerski trafia do obozu w Sobiborze zdaje sobie sprawę, że jedyną szansą na przeżycie jest ucieczka. Wkrótce staje się dowódcą obozowego buntu.
- Aktorzy: Konstantin Chabienski, Christopher Lambert, Mariya Kozhevnikova, Felice Jankell, Dainius Kazlauskas i 15 więcej
- Reżyser: Konstantin Chabienski
- Scenarzyści: Aleksandr Adabashyan, Anna Tchernakova, Michael Edelstein, Ilya Vasiliev
- Premiera kinowa: 11 maja 2018
- Premiera światowa: 23 kwietnia 2018
- Dodany: 21 lutego 2018
-
Sam film może działać jako edukacyjny materiał, pokazującym jedną z najbardziej spektakularnych ucieczek w historii II wojny światowej. Szkoda, że nie potrafi mocniej z tego wycisnąć, by wyjść ponad przeciętność.
-
Problemem "Sobiboru" jest jednak to, że na każdy jego atut przypada jeden mankament.
-
Powiela wszystkie znane klisze filmów holokaustowych. Trudno oglądać ten obraz, mając za sobą projekcję "Syna Szawła" Laszlo Nemesa, "Diamentów nocy" Jana Nemeca czy monumentalnego "Shoah" Lanzmanna.
-
Prolog "Sobiboru", choć niepokoi pompatyczną muzyką, obiecuje coś zbliżonego. Ale ta obietnica umiaru nie zostaje należycie spełniona. Ostatecznie dominuje tonacja daleka od szorstkiej, paradokumentalnej z ducha relacji, obecnej w najlepszych partiach filmu Golda.
-
Melodramatyczna tandeta i symfonia makabry w slow motion.
-
Całość ostatecznie pozostawia mieszane odczucia. Trzeba przyznać, że w Sobiborze obok pomysłów poruszających są też takie, które odbierają powagę produkcji.
-
W ogólnym rozrachunku jednak po Sobiborze może w głowie pozostać jedynie chaos. To, co tu jakoś broniłoby się samo, całkowicie ulega, gdy tylko musi wejść w interakcję z całością.
-
Wygląda bardzo dobrze: posiada świetne dekoracje, kunsztowny warsztat operatorski oraz przyzwoite aktorstwo. Jedyną łyżką dziegciu nie jest Maria Kozhevnikova, której słaba gra nie była zaskoczeniem, ale idealnie wpasowała się do roli cichej i skromnej żony kozła ofiarnego, a Chabienski.
-
W sukurs operatorowi przyszedł też kompozytor - mający klasyczne wykształcenie Kuźma Bodrow, którego muzyka, zachowując szlachetność, w wielu momentach rozładowuje napięcie.
-
W czasach tzw. postprawdy filmy uświadamiające historycznie są kulturowym kruszcem aż nadto pożądanym. Warto jednak po seansie "Sobiboru" zadać sobie pytanie, czy dzieło to zostało stworzone z bezinteresownej potrzeby upamiętnienia ofiar zagłady, czy jest polityczną zagrywką przypominającą, kto w Europie pełni rolę szubrawcy? Bez względu na to nie da się ukryć, że w debiucie reżyserskim cenionego rosyjskiego aktora zabrakło zarówno twórczej wizjonerskości, jak i odtwórczej ekspresji.
-
Obraz Konstantina Chabienskiego stanowi przede wszystkim dobrą lekcję historii, o której nie można zapomnieć. Nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz wyszłam z projekcji filmowej w tak ponurym nastroju pełna przemyśleń.
-
Chwyta za gardło. Jest dziełem o wiele ważniejszym niż zdecydowana większość produkcji zalewających polskie kina.