Historia turnieju życia najwybitniejszych tenisistów wszech czasów.
- Aktorzy: Sverrir Gudnason, Shia LaBeouf, Stellan Skarsgård, Tuva Novotny, Leo Borg i 15 więcej
- Reżyser: Janus Metz
- Scenarzysta: Ronnie Sandahl
- Premiera kinowa: 27 października 2017
- Premiera DVD: 15 marca 2018
- Premiera światowa: 7 września 2017
- Dodany: 5 czerwca 2017
-
Jeśli nie znacie ani tej historii, ani ostatecznego wyniku tego starcia, to nie sprawdzajcie tego w Googlach. Po co odbierać sobie frajdę z oglądania widowiska. Jeśli jednak jesteście fanami tenisa, to powinniście wybrać się na ten film, ponieważ jest to moim zdaniem jedna z najlepszych produkcji traktująca o sporcie, jakie powstały w ostatnich latach.
-
Dzieło z jednej strony świetnie przemyślane, poukładane i opanowane - zupełnie jak sam Borg - a z drugiej - nerwowe i kipiące od emocji jak McEnroe.
-
Pokazuje kawałek wielkiej historii sportu, ma bohaterów z krwi i kości, jest uczciwie zagrany i sprawia, że sam mam ochotę chwycić za rakietę, a to znacznie więcej niż oczekiwałem od filmu o tenisie.
-
Dzieło nad wyraz optymistyczne i budujące.
-
Świetnie zrealizowana filmowa nie-biografia Björna Borga i Johna McEnroe'a.
-
Dobry film. Ale tylko dobry. Za dużo w nim zmarnowanego potencjału, aby można go było postawić odrobinę wyżej. Jeśli chcecie się wybrać na coś biograficznego, powiązanego ze sportem, wybierzcie się na "Najlepszego".
-
Trwa 100 minut i strasznie je marnuje, bo w tym czasie można pokazać na ekranie wiele ciekawych motywów, a tymczasem marnuje on cenne minuty na sceny gry w tenisa w zwolnionym tempie. Mimo wszystko nie jest jednak tak, że się nudziłem. Obraz potrafi wywołać emocje typowe dla sportowych zmagań, jednak przede wszystkim dzięki świetnej grze aktorskiej aktorów pierwszoplanowych i bardzo dobrym zdjęciom.
-
Świetne kreacje aktorskie, wciągający scenariusz i kapitalna końcowa sekwencja meczu pomiędzy Borgiem i McEnroe pokazują, jak bardzo emocjonującym sportem jest tenis, szczególnie oglądany na dużym ekranie.
-
Janus Metz nie wykorzystał całego potencjału swojej historii i pozwolił, aby gatunkowa sztampa grała u niego pierwsze skrzypce. W efekcie Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem jest filmem niezłym, który nie na długo pozostanie w pamięci.
-
Pedersen w wywiadach określał swój film mianem sportowego thrillera i nie przesadził z tym określeniem ani trochę. Skupienie się na psychologii bohaterów w jego filmie to strzał w dziesiątkę, pozwalający na nowo poczuć emocje niezwykłego starcia.
-
Jest wciągający, porządnie zrealizowany i dobrze zagrany a słynny wimbletoński finał odtworzony umiejętnie i wcale emocjonujący - nawet jeśli zna się jego wynik.
-
Zbudowanie fabuły wokół wyraźnego kontrastu dwóch wielkich sportowych indywidualności zaowocowało zajmującym i ekscytującym filmem, który ogląda się z wypiekami na twarzy niczym wyśmienity mecz dwóch odwiecznych rywali.
-
Tenis jest filmowany z taką pasją, że po seansie samemu chce się chwycić za rakietę.
-
Emocje jak na meczu, klimat, jak w latach '80, satysfakcja, jak po dobrze spędzonym czasie w kinie.
-
Uniwersalna opowieść o sportowej rywalizacji i starciu odmiennych charakterów.
-
Całkiem udany film o duchu sportu, rywalizacji i zwycięstwach nie tylko na korcie.
-
Przybiera formę pasjonującej rozgrywki filmowej między reżyserem a widzami, w której na placu boju pozostają ciekawe refleksje dotyczące ludzkiej natury.
-
Pedersenowi udało się stworzyć film, gdzie prywatność ściera się z zawodostwem, a finalna sekwencja wielkiego meczu nie daje chwili wytchnienia. Sport bierze górę nad wyszukaną narracyjną formą, a kilka filmowych sytuacji opisuje lepiej bohaterów niż rozbudowana biografia.
-
Trudno nie docenić kompleksowego podejścia Metza, który nie tylko potrafi z tenisowej rozgrywki uczynić emocjonujący thriller, ale który widzi to czego na co dzień nie dostrzegają fani sportu - nie wynik, a przyczynę, nie monumentalny posąg, a psychikę wystawioną na ciosy.
-
Na dzieło Janusa Metza można patrzeć na co najmniej dwa sposoby. Po pierwsze, jak na kronikę tamtego wimbledońskiego turnieju, a przy okazji obrazek obyczajowy z lat 80. XX wieku. Spojrzenie drugie - znacznie ciekawsze - pozwala dostrzec pojedynek między dwoma gwiazdami tenisa, rozgrywany nie na korcie, ale w warstwie emocjonalnej, co bardzo dużo mówi o współczesnym sporcie.
-
W każdym elemencie jest tu nieźle, ale zwyczajnie czegoś brakuje. Gdzieś jest niedopowiedziany, gdzieś przeszarżowany, gdzieś znowu niepotrzebnie zwolniony.
-
To przede wszystkim znakomite widowisko dla fanów tenisa - zarówno tych doskonale pamiętających pasjonujący wimbledoński finał z roku 1980, jak i tych znacznie młodszych.
-
Jest intrygującym filmem sportowym, który skupia się także na wewnętrznych motywacjach i rozterkach swoich bohaterów, gdyż "to także psychologiczny thriller", jak zarzekał się podczas konferencji prasowej reżyser.
-
Pomimo, że zna się wynik meczu oraz zakończenie całej historii, ogląda się ją z takimi samymi emocjami, jak w przypadku pojedynku na żywo.
-
Niezapomniane filmowe przeżycie, które można wielokrotnie powtarzać w domu. Wyjątkowo dobrze oglądało się ten film w kinie i to mimo faktu, że ja znałem końcowy wynik tytułowego meczu.
-
Europejskie spojrzenie na kino sportowe, próbujące przełamać klasyczny szablon tego gatunku. Skojarzenie z "Wyścigiem" Rona Howarda nasuwa się automatycznie i może film Metza nie dorównuje amerykańskiemu dziełu, niemniej potrafi zaangażować i ogląda się świetnie.
-
Emocjonalny dreszczowiec rozgrywający się na korcie i w duszach bohaterów. Świetne kino.
-
Mimo kilku deklaratywnych kwestii, zdradzających nadświadomość postaci i tłumaczących niepotrzebnie niektóre wątki, udaje się "Borgowi/McEnroe'owi" zachować wiele niedopowiedzeń i pozostawić widza z tym intrygującym poczuciem, że wie już o bohaterach wszystko, a jednocześnie nie wie nic.
-
Twórcom poprzez bardzo dobrą grę aktorską oraz znakomity montaż udało się stworzyć film naprawdę wartościowy.
-
Dokładnie takie kino sportowe jak lubię. Świetna realizacja, świetna historia.
-
Fascynujący, a długi, fantastyczny finał powinien się znaleźć w programie studiów każdej szkoły filmowej.
-
Dynamiczne, trzymające w napięciu kino o czymś więcej, niż tylko o sporcie.