moviemaniac
Użytkownik-
No nie wiem ale chyba wolałem jedynkę, była bardziej zwarta i bliższa gatunkowi horrorów lalczanych niż to co tutaj wyczyniono. Dwójka to już bardziej terminatorowe rewiry i z horrorem jako takim niewiele ma już wspólnego. Jest też ewidentnie za długa i zbyt chaotyczna, jak również pozbawiona napięcia. Nadmiar techno bełkotu też nie pomaga.
-
Horror, którego źródłem jest psychiczny ból to szansa na nietuzinkowy, wdzierający się głęboko pod skórę film grozy i braciszkowie takowy nakręcili. Oj, zapewnili panowie bliźniacy nerwowe wierzganie w kinowym foteliku i zafundowali mi niezbyt ciekawie przespaną noc. A Sally Hawkins - rewelacyjna jak zawsze. Możliwe że to tegoroczne wydarzenie na miarę "Hereditary".
-
8.54 sierpnia
- 1
- #6 w nowych
- Skomentuj
-
Póki mamy tu przygodowe kino w ładnych plenerach, to nieźle się to ogląda. Niestety wiele rzeczy kuleje. Fabuła prościutka i pełna głupotek, rozwoju postaci się nie uświadczy. Ujęcia z dinozaurami spacerującymi za plecami ofiar nadużywane. Finałowy mutant bez sensu - groźniejszy był już nawet papierek po Snickersie z prologu. Szkoda również, że dinozaury nie zżarły największego przygłupa spośród postaci. Podsumowując, maksymalnie wtórny film, który jednak może dać trochę frajdy fanom konwencji.
-
Można byłoby wymyślić coś mądrzejszego. Aczkolwiek trzeba docenić że trafia w gusta odbiorców - tylko że to źle świadczy o widzach. Zellweger stara się jak może, ale niewiele może wyciągnąć z głupich dialogów i idiotycznego scenariusza.
-
-
Właściwie jedyny minus to nie zawsze pasujące do sytuacji elementy humorystyczne (Stilgar, który stał się już memem), ale całość filmu to po prostu majstersztyk i bliskie arcydziełu monumentalne widowisko, które niemal każdą swoją wizją świata przedstawionego wbija w fotel i zapiera dech, niekiedy wręcz przytłacza. Do tego doskonale rozwija bohaterów, relacja Paul-Chani angażuje i porusza jak powinna. Co zaskakujące, atmosfera tu gęstnieje tak, że można ciąć nożem (sekwencja na Giedi Prime!).
-
9.54 marca 2024
- 1
- Skomentuj
-
-
Pustynne arcydzieło,wciąż doskonałe,kilka scen zaskakują widowiskoscią,aktorstwo zwłaszcza Butlera rewelacyjne,cudna muzyka i zdj
-
Za trzecim razem już nie odkryłem niczego nowego, ale przyjemność z seansu pozostała równie duża co przy wcześniejszych seansach. Dobrze było zabrać przyjaciół do kina.
-
Obłędny zapach cynamonu. Villeneuve perfekcyjnie doprowadził książkę do końca, tworząc całościowo 5-godzinny spektakl (traktuję dwie części jako całość, jak chociażby KIll-Billa, czy Nimfomankę). I jednocześnie jedną z najlepszych i najwierniejszych ekranizacji jakie powstały.
Herbert może wreszcie zasnąć spokojnie - jego spuścizna w końcu porządnie wybrzmiała. I wreszcie zrozumiałem dlaczego Chalamet jest uznawany za wyśmienitego aktora - jego aktorskie popisy mnie bezgranicznie zachwyciły!
-
Na takie musicale aż czeka się z wypiekami na twarzy.Pierwowzoru w formie musicalu na deskach teatru nie miałem okazji zobaczyć, stąd też moja opinia jest w żaden sposób porównawcza.Wicked to kawał porządnej rzemieślniczej i scenariuszowej roboty. Jest to kwintesencja tego gatunku, wspaniale uwypukla to co jest tu ważne, nie zapycha tego dodatkowymi układami choreograficznymi czy piosenkami dlatego te prawie 3h mineły błyskawicznie. A Ariana Grande i Cynthia Erivo tworzą duet wręcz idealny.Brawo
-
Luca Guadagnino , z perspektywy czasu nie rozumiem jego fenomenu, bardziej - nie rozumiem jego filmów. O ile gdzieś w warstwie wizualne są one zazwyczaj ciekawe, tak męczą mnie okrutnie jeśli chodzi o warstwę tekstową. Stylistyka tych opowieści jest, dla mnie, mało zjadliwa. O ile aktorskie trio robi wszystko aby był to film niezwykły, niezwykłe tylko jest to jak ogranicza się to wszystko i według mnie spłyca. Luca lubi w romanse nietuzinkowe, taki ten właśnie jest, ale kompletnie nie dla mnie.
-
Wybrałam się na seans IMAX 3D, ale efekty specjalne nie zrobiły na mnie wrażenia. Większość żartów była kiepska i prostacka, więc nawet pod tym względem nie bawiłam się dobrze. Główny bohater to jeden z największych głupków, jakich widziałam. Film raczej dla zagorzałych fanów Marvela niż dla przeciętnego widza.
-
Fabularnie Cameron leci algorytmem-jest tu coś dla fanów fantasy,sci-fi.Mogą dobrze się bawić dorośli,dzieci(waleczność,odwaga,braterstwo,rodzina)-w większym bądź mniejszym stopniu to działa i oddziałuje na widzu.Jest scenariuszowo pompatycznie ale w bardzo dobry sposób nakreślone.Ale na taki film się idzie dla oka-i tu wybrzmiewa to wszystko po mistrzowsku-to jak sceny w wodzie wyglądają...jakiś obłęd.3h mijają bardzo szybko.To też taki solidny pomost dalszego odkrywania tego świata.
-
Ta ocena może dziwić,ale to co zrobił ten film ze mną w trakcie jak i po seansie jest trudne do wytłumaczenia.Maverick jest fabularną kalką pierwowzoru ale Kosiński w sposób szalenie przemyślany przemyca w Nim wszystko to czego brakowało jedynce.To dzieło jest ogromne-pod względem wizualnym(nie ma tu dużo CGI),dźwiękowym(motyw przewodni aranżowany na wiele sposobów),estetycznym(piękne,głębokie,ostre kadry).Tylu emocji-od łez po strach-nie miałem dawno.To dzieło zasługuje na najwyższe noty!
-
1030 maja 2022
- 11
- #60
- Skomentuj
-
Nie mam pojęcia co mnie podkusiło aby obejrzeć to „arcydzieło”.Nie wiem też co mam o tym powiedzieć bo tak zdezorientowany nie byłem od dawna.To nie jest nawet film,to raczej długi soundtrack w który wplecione są max minutowe,wybitnie napisane dialogi.Drewno drewnem pogania.Żenada wypływa z każdego możliwego fragmentu.Dwa lata temu po pójściu do kina na pierwszą część wybuchła pandemia,nie mam pojęcia co się zadzieje teraz na świecie.Aż czuje wstyd,że poświęciłem temu dwie godziny swojego życia.
-
02 maja 2022
- 10
- Skomentuj
-
Are you lost, baby girl?: PART DEUX
-
Jedynka miała przynajmniej jakąś fabułę. Tutaj nawet tego nie mogę znaleźć. A jeszcze na dokładkę dostaję nędzną realizację i bzdurny zwrot akcji w połowie.
-
Od czasu wybitnego Big Shorta McKay zaczyna się ode mnie oddalać. Nie patrz w górę to donośny głos nt. roli dzisiejszych mediów i ludzi tępo wpatrzonych tam, gdzie każą patrzeć ci, którzy krzyczą głośniej. I ja to widzę nawet bez tego filmu, tylko zastanawia mnie czemu McKay traktuje każdego widza jak ślepego idiotę. Subtelności tu ździebko, a absurd im głupszy, tym mniej śmieszny. Jakby Adam robił wcześniej o niego lepsze filmy, a teraz zaczynał się gubić.
-
Przeciągnięta satyra szyta grubymi nićmi. McKay'owi zdecydowanie lepiej idzie w dramacie niż komedii oraz w opowiadaniu prawdziwych historii.
-
Mam z twórczością McKaya ogromny problem,ponieważ nie można zarzucić mu powtarzalności.Jest reżyserem i scenarzystą szalenie ciekawym,gdzie dobrze prowadzi dialogi w dość nieoczywistej narracji.Niestety ale dla mnie te filmy są szalenie przeciągnięte i nudne.O ile z góry było wiadomo,że ta pozycja to będzie satyra oprawiona czarnym humorem,ale niestety nic i siłą rzeczy nikt nie urzekł mnie w tym przedsięwzięciu.Trochę miałem wrażenie podbijania do stylu Gunna,ale mocno nieudolnie.Wielki zawód.
-
414 grudnia 2021
- 13
- #25
- Skomentuj
-
Squid Game posiada wiele składowych dobrze Nam wszystkim znanych, bo nie trudno znaleźć porównania do wielu franczyz kinowych czy też serialowych. Jednakże ogląda się to świetnie i zaciekawia na tyle,że trudno oderwać od tego oczy.
Sezon 1 - 6.5 - Posiada kilka wad-zwłaszcza jest problem z balansem między akcją a ekspozycją, sporo infantylizmu i dziwactw-zapewne dla europejskich widzów niezrozumiałe.Finał sezonu pozostawia wiele do życzenia.
Sezon 2 - ???-
6.53 listopada 2021
- 9
- Skomentuj
-
Uwielbiam wizjonerskość Villeneuve.Ten film pod względem technicznym,wizualnym,dźwiękowym to majstersztyk.Wszystko tu pięknie gra,współgra ze sobą,zachwyca formą.Chylę czoła i proszę o więcej.Jednakże...mam ogromny problem z materiałem źródłowym.Diuny nie znam,nie wiedziałem nic a nic.Historię przedstawiono strasznie pompatycznie,nazw własnych jest tyle,że ja jako widz-laik zacząłem się gubić.Brakowało mi jakiegoś wprowadzenia do tego świata.Niektóre wątki znikały,postaci też.
-
O stronie wizualno-dźwiękowej filmu powiedziano już chyba wszystko, bo to jest sztuka przez duże S, dlatego pierwsze kilkadziesiąt minut oddziałało na mnie najbardziej. Sceny z matką wielebną, wizjami, czerwiem - orgazm. Później, gdy pojawiła się ta bardziej "akcyjna" część, ta immersyjność gdzieś uleciała, a III akt wił się trochę bez celu. Jednakże, jak mówi na koniec pewna postać, "to dopiero początek", tak więc oczekuję już sequela z wypiekami na twarzy.
-
8.513 listopada 2021
- 4
- Skomentuj
-
Fani będą wniebowzięci widząc najwierniejszą jak dotąd adaptację ,,Diuny". Ja zaś jako widz niezaznajomiony z cyklem Franka Herberta, doceniam wizję Denisa z różnych powodów, ale byłem też nią nieco przytłoczony. Do tego na razie, pozostaje czekać, żeby film stał się jedną całością.
-
To produkcja, którą powinno się po prostu doświadczyć na dużym ekranie. Choć ma pewne wady (nadmiar ekspozycji) i cierpi nieco przez fakt, że jest pierwszą częścią dylogii, to zachwyca prezentacją samego świata, niejednoznacznymi postaciami oraz robiącą spore wrażenie realizacją.
-
Craig można rzec epicko żegna się z rolą.Mam wrażenie,że scenarzyści chcieli aż nadto upchać 15letnią przygodę aktora z serią.Nawiązań do poprzednich części jest sporo,także widz nieznający historii może czuć lekkie zagubienie.O ile do samej historii nie mam zastrzeżeń,są lekkie narracyjne potknięcia,tak mam ogromne do realizacji.Przez większość filmu obraz jest rozmazany,niewyraźny.Ten film to akcyjniak,ale bardzo wyważony,powolny.Niezłe zwieńczenie pewnego okresu agenta Jej Królewskiej Mości.
-
Historia Mare wciąga-i to wciąga toksycznie widza w jej miasteczko i społeczeństwo.Ogromną zaletą jest tu scenariusz,bo to świetnie rozpisana historia,z wieloma płaszczyznami,które ani na chwilę nie schodzą ze swojej torowości,mocnymi dialogami przy których czuć wypieki na twarzy czekając na więcej.To zdecydowanie zasługa reżyserii,Zobel idealnie oddaje pewnego rodzaju klaustrofobie tego miejsca,tych ludzi,ich zawiłe relacje i skryte tajemnice.O Winslet nie mam co tu mówić-niesamowita jest.
-
Nie mogłem właściwie spodziewać się po Sorkinie innego filmu. Klasycznie przeładowany kapitalnymi dialogami – choć mniej męcząco i zaskakująco dynamiczny w narracji. Każdy wyrazisty charakter działa na innych tonach i to między innymi czyni z tego filmu tak niepowtarzalne doświadczenie. Obawiałem się, że reżysersko może nie podołać, ale nic z tego. Ma wszystko co miał mieć.
-
To mógł być ciekawy powrót kina starej przygody, ale jednak to bardziej kolejny typowy film z The Rockiem. Przerysowany, ze stereotypowymi postaciami, dość przewidywalny, przeładowany akcją i humorem (robi się to bardzo męczące). Cierpi na tym przede wszystkim dramatyzm filmu i dlatego też nie ma szans w porównaniu z takimi produkcjami jak Mumia czy Piraci z Karaibów. Zupełnie niepotrzebny wątek miłosny. Ale zawsze miło, kiedyś ktoś wspomina o Boto. :)
-
Wyprawa do dżungli czerpie z Disney'owskich franczyz wszystkiego po trochu,gdyż nie trudno stwierdzić,że ten film to zlepek Indiany Jonesa,Piratów z Karaibów i innych dzieł z tego studia.Patrząc się od strony wizualnej, jest naprawdę dobrze.Akcja pędzi jak szalona, i 2 godzinny seans mija w zaskakującym tempie.Humoru jest momentami aż nadto,ale gdzieś mogę przymknąć na to oko.Niestety fabularnie to film dosadnie przewidywalny.Dobrze się to oglądało,na rodzinny seans to pozycja obowiązkowa.
-
Nie wiem za bardzo od czego by tu zacząć.Może od plusa-film na początku zaciekawia- tempo,pewnego rodzaju klaustrofobia intryguje.Ale po pierwszym akcie ma tylko same problemy,łapie zadyszkę na każdej płaszczyźnie,poczynając od kulejącego scenariusza po jak dla mnie katastrofalny finał,który moją twarz wprawił w grymas mówiący "wtf?". Realizacyjnie wygląda to jak słaby,tani film klasy B-tam gdzie miał zapewne intrygować wprawiał w zażenowanie i śmiech.Nawet aktorsko nikt tego nie wybroni...
-
Na rozkaz diabła przy 2 poprzednich odsłonach jest po prostu nijaki i niestraszny.
-
Lepiej niż się spodziewałem patrząc na to kto reżyserował, ale wciąż brakuje dużo do poziomu 1 i 2.
-
Kolejna odsłonę małżeństwa Warrenów uważam za nieudaną.3 część ma poważne problemy narracyjne-twórcy mam wrażenie jakby nie mieli pomysłu też trochę na poprowadzenie całej historii.O ile jest to oparte na faktach tak wybitnie mnie nie chwyciło za serce.Momentami tam gdzie powinno straszyć,śmieszny i nie potrzebnie rozluźnia atmosferę która tak czy siak w żaden sposób nie jest duszna czy ten angażująca.Na plus zdecydowanie klimat,ciekawe zdjęcia i niektóre rozwiązania,ale reszta,dość kiepska.
-
414 czerwca 2021
- 10
- Skomentuj
-
Z części na część jest coraz gorzej. Więcej głupotek, a sceny horrorowe w ogóle nie straszą. Zakończenie infantylne. Mimo to dobre zdjęcia i fajny klimat!
-
Widać doskonale od pierwszych sekund, że to nie James Wan kręcił ten film, ale na szczęście nie mamy do czynienia z taką ragedią, jak w przypadku niektórych spin-offów w tym uniwersum.
-
Szkoda, że po naprawdę dobrym pierwszym akcie film musiał mocno spaść jakościowo w drugim po pojawieniu się Red Guardiana i jeszcze bardziej w trzecim, gdy trafiamy do Red Roomu.
-
Dwa lata czekania.Czarna wdowa nie jest typowym origin stories-wchodzimy od razu w wydarzenia tuż po Civil War,także nie ma bezsensownego wprowadzenia historii postaci co jest dla mnie dużym plusem-przebłyski są,ale na tyle subtelne,że dodają tylko smaku całej historii.To naprawdę porządne kino akcji-można czepiać się ostatniego aktu,historia osiada a powinna tylko bardziej łapać tempo.I przede wszystkim to dobre uhonorowanie postaci granej przez Johansson.Czyżby teraz czas na jej następczynię?
-
6.512 lipca 2021
- 10
- Skomentuj